#5 "Pamiętniku..."

3.5K 174 11
                                    

A/n: nie nastawiajcie się. W tym rozdziale nie będzie Zayn'a!

Siedząc na czarnej kanapie, która jak każdy już wie robi mi też za łóżko jadłam maślany popcorn trzymając pilota w dłoni i przeskakując z kanału na kanał by znaleść coś wartego mojej uwagi.

Znalazłam kanał na którym puszczają Dr. House'a i zajełam się oglądaniem. Zawsze uwielbiałam ten serial. House wydawał się ekscentrycznyą postacią, a mimo to cholernie prawdziwą.

Po obejrzeniu kilku odcinków zapragnęłam czegoś innego... Sięgnęłam więc laptopa. Uruchamianie go trochę mi zajęło, a gdy miałam to już za sobą, włączyłam przeróżne portale społecznościowe by zabić czas. Nie działo się tam jednak nic ciekawego więc wstałam z kanapy wyłączając komputer. Poszłam się ubrać gdyż miałam zamiar wyjść do parku, może do kawiarni. Oczywiście samotnie. Moje własne towarzystwo najbardziej mi odpowiadało. Nie musiałam mówić, uśmiechać się czy cokolwiek innego, na co dziś kompletnie nie miałam ochoty.

Weszłam do małej, przytulnej kawiarenki, po czym od razu udałam się do lady. Zamówiłam latte i jakieś ciastko po czym usiadłam przy jednym ze stolików, umiejscowionym w delikatnie większej odległości od innych. Wyciągnęłam z torebki notes oraz długopis.

Otwarłam brązowy, skurzany zeszyt na czystej kartce i zaczęłam przelewać na nią moje myśli w postaci notatki.

"Pamiętniku...
Jest sobota.
Słońce świeci, ludzie zdają się być w dobrych humorach. Jednak czegoś mi brak...
Uśmiechu, spojrzenia czy też małego szyderstwa... Widoku mężczyzny w pięknym, idealnie leżącym garniturze.
Widoku dwudniowego zarostu na jego nieskazitelnej twarzy, której każdy milimetr zdaje się znam już na pamięć.
Widoku chciwych i..."

Przerwałam wyrażanie swych myśli gdyż kelner przyniósł mi moje zamówienie. Podziękowałam i odłożyłam zeszyt do torby zamieniając go na dobrą książkę.

Pogrążona w lekturze zdawałam się nie zauważać szybko upływającego czasu. Pusty kubek, po drugiej herbacie, na którą zdecydowałam się zamienić latte by potem nie mieć problemu z zaśnięciem został właśnie zabrany przez obsługującego dziś mój stolik kelnera i gdy zaczynać miałam już kolejny rozdział znów podszedł do mnie, informując, że zamykają. Ze zrozumieniem pokiwałam głową, zebrałam swoje rzeczy i wyszłam z kawiarnii by zaraz potem wrócić do domu.

A/n: ten rozdział jest krótki, wiem to, ale brak Zayn'a nie pozwolił mi rozwinąć tego czego chciałam. Jeszcze nie teraz, gdyż na Poważniejsze wątki przyjdzie czas gdy Grace i Zayn będą w trochę bliższych kontaktach.
Jeszcze raz przepraszam i liczę, że chociaż treść rozdziału was zadowala. Kocham xx

Good Girl | Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz