Prolog.

836 43 5
                                    

- Kiedy znajdziesz się wśród ludzi, stopniowo zaczniesz tracić moce, twoje odczucia się zmienią... Wysłuchaj mnie uważnie, Amelio. – Wysoki mężczyzna wstał z ogromnego fotela, który swoimi rozmiarami przypominał coś w rodzaju tronu. Wolnym, dostojnym krokiem zbliżył się do dziewczyny stojącej przed nim, położył swą wszechmocną dłoń na jej delikatnym, białym ramieniu i kontynuował swoją wypowiedź. – Na początku twojej przemiany poczujesz głód, którego w tym momencie nie potrafisz sobie wyobrazić. Następnie twoja skóra nie będzie w stanie znieść chłodu panującego na Ziemi o tej porze roku. Kolejnym etapem jest zmęczenie – pewnego dnia po prostu zaśniesz. Twoje skrzydła natomiast, moje drogie dziecko, będą powoli obumierać, a kiedy wypadnie ostatnie ze śnieżnobiałych piór, zapomnisz o wszystkim, co miało miejsce przed pojawieniem się na Ziemi.

Amelia protestowała, błagała, ale mężczyzna się nie ugiął, decyzja zapadła. Jedyne co wtedy zrobił to pstryknął palcami i zaczęła się zupełnie nowa opowieść, nowe życie, pojawiło się nieznane miejsce i mnóstwo niechcianych istot.

Cześć! No to co, ruszam z nowym opowiadaniem, mam nadzieję, że się spodoba.

Jeśli ktoś polubił chociaż odrobinkę prolog, byłabym wdzięczna za gwiazdkę i komentarz ;)

31 || Michael CliffordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz