Powróciłam!

272 25 5
                                    

*pow Shigaraki*

Obudziłem się. Myślałem że będę  zmęczony i obolały zresztą jak co dzień. Jednak tym razem było inaczej ,byłem wyspany i czułem się świetnie. Otworzyłem oczy i...

- Lazariz?

Dziewczyna leżała na mnie ,wtulona. W moją nagą klatkę piersiową?!
Chciałem ją odepchnąć.

- Tomura...

- Huh?

Dziewczyna zaczęła się niespokojnie wiercić.

- zimno...

Szepnęła ,dotknąłem jej czoła ,było lodowate. Biłem się chwilę z myślami ,lecz w końcu ją przytuliłem.
Przestała się wiercić. Oddychała spokojnie i cicho. Jej szarawe włosy opadały jej na twarz ,ledwo widoczne rysy twarzy ,były teraz idealnie widoczne. Nawet zauważyłem ,że na prawym uchu ma pieprzyka.

- Jesteś śliczna.

Szepnałem i pocałowałem ja w głowę.
Nagle zdałem sobie sprawę co zrobiłem i odskoczyłem jednocześnie spadając z łóżka z Lazariz. Dziewczyna krzyknęła wystraszona. I spadła na mnie. Byliśmy w dość dwuznacznej pozycji. Ja w bokserkach (z poranną erekcją 😏)  leżący na podłodze i dziewczyna w samych majtkach i T-shirtcie leżąca twarzą lekko nad moim interesem. Gdyby tylko ktoś tu wszedł to by.

- Lazariz czy wszystko...?!

Do pokoju wpadł Daisuke. Spojrzał na nas a następnie uśmiechnął się dwuznacznie.

- Tomura ,tak z samego rana napastować młodą dziewczynę? Nie spodziewałem się tego. Tylko się zabezpieczcie pa!

Ten debil rzucił we mnie prezerwatywą którą między innymi nie wiem skąd miał i wyszedł.

- O co mu chodziło?

Boku wstała ze mnie i spojrzała na moje intymne miejsce.

- Tomura... ?

Dziewczyna spaliła buraka ja chyba zresztą też.

Wstałem szybko ,zabrałem moje ciuchy i uciekłem do łazienki. Po dwudziestu minutach wyszedłem z pomieszczenia i udałem się do kuchni , gdzie już był doktorek i nomu. Rozmawiali o czymś.

- Naprawdę nie wiesz że on cię kocha?

Zamurowało mnie. Postanowiłem ich podsłuchać.

- Dai ,ile razy mam ci powtarzać że Tomura mnie nie kocha.

- A ten incydent ze wczoraj?

- Mogłam się przesłyszeć.

- A ten z dziś?

- Nieporozumienie.

Zakuło mnie trochę w sercu.

- A ty go lubisz?

Zarumieniłem się. Nasłuchiwałem jej odpowiedzi. Dlaczego mnie to tak bardzo ciekawi do cholery?!

- No... Ja... Mmmm... No.... W sumie to...





































*DRRRRRYŃ*

- O to pewnie kurier. Idę mu otworzyć.

- Ok.

Nosz kurwa! Kurwa! Kurwa! Kurwa! W takim momencie?!

Wszedłem do kuchni tak jak gdyby nigdy nic i zacząłem robić sobie śniadanie.

- Tomura?

- Hm.

- Lubisz mnie?

Poczułem jak moje policzki się rumienią.

- N..no tak myślę.

Poczułem jak Lazariz przytula mnie od tyłu.

- Co ty...

- Pozwól mi tak na chwilę zostać. Chce coś sprawdzić.

- Ym... Ok...

Staliśmy tak aż się nie odwróciłem w jej stronę. Spojrzała mi w oczy i pocałowała mnie. Rozszerzyłem szerzej oczy. J..jak co jest?! Mimo ,że rozsądek podpowiadał mi by ją odepchnąć to ciało chciało więcej. Obiałem ją w pasie i pogłebiłem pocałunek. Następnie gdy poczułem ,że to odwzajemnia popchnałem ją delikatnie by oparła się o stół.

{ Scena +16 }

Oparłem się o stół jednocześnie niepozwalając dziewczynie uciec. Zacząłem całować jej szyję z lewej strony ,przygryzać płatek ucha i je ssać co sprawiało ,że mniejsza jęknęła. Mój kolega znów robił się twardy. Porzuciłem ją tak by usiadła na stole i zacząłem całować jej szyję. Jej spodenki powoli podwjiałem do góry. Odczepiłem się od jej szyji i spojrzałem w jej śliczne oczy.
Była taka śliczna... Bezbronna... Moja.
Wbiłem się agresywnie w jej wargi ,odwzajemniała moje szybkie i namiętne  pocałunki.

- Ej!!!

Odczepiłiśmy się od siebie i spojrzeliśmy na doktorka który stał w drzwiach.

- Jak macie zamiar współkować to nie u mnie w kuchni!

- My..my...

Dziewczyna próbowała się tłumaczyć.

- spokojnie Lazariz to nie twoja wina.

Do pomieszczenia wszedł Kurogiri. Tylko nie on!!

- Za to ty Shigaraki powinieneś panować nad swoim zapałem.

Puściłem dziewczynę i spojrzałem na nich lekko wściekły.

- mniejsza to. Znaleźliśmy pewien dom gdzie możemy zamieszkać. Jego właściciele zmarli parę dni temu. Toga podszyła się pod ich jedyną córkę i mamy ten dom. Jest na odludziu więc nikt nie będzie nam przeszkadzał.

- to świetnie. Lazi spakuj swoje rzeczy i wyjeżdżamy.

- Dobrze...

Dziewczyna zeskoczyła ze stołu i udała się na górę. A ja podziwiałem jej zgrabne nogi i ten słod...

- Tomura słuchasz mnie?

Odwróciłem się w stronę doktorka.

- Czego chcesz?

- Posłuchaj. Lazariz jest już stabilna ,ale nie możesz pozwolić by zbyt się denerwowała bo...

- bo ?

Stałem się niecierpliwy i poddenerwowany. Skoro jest stabilna to nic jej nie powinno być.

- bo zamieni się w Nomu...

- Co?

Moje serce stanęło. Ona nie może. Nie może! Jest pierwszą osobą jaką pokochałem ! Tak nie może być!

- Teraz ty musisz o nią zadbać Shigaraki.




Przepraszam za tak długą przerwę. Chociaż i tak pewnie już nikt nie będzie tego czytał ಥ_ಥ

Uczucie do potworaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz