10. Drugie spotkanie

739 31 18
                                    

- Pierdol się debilu ! - warknęłaś wychodząc z mieszkania

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Pierdol się debilu ! - warknęłaś wychodząc z mieszkania.

W tej chwili właśnie rozpadł się twój związek z NIEZWYKLE nadętym biznesmenem , którego poznałaś , ratując go z płonącego wieżowca w którym mieściła się jego firma. Teraz tego żałujesz. Mógł się tam spalić chuj jebany..

Wyszłaś z posesji , zamykając za sobą z hukiem furtkę. Z niepokojem przyglądałaś się niebu , które wyglądało jakby miało za chwilę lunąć deszczem i przeklnęłaś w myślach swą nie rozważność. Mogłaś jednak wziąść tą parasolkę , a nie rzucać nią w tego chuja. Chociaż z drugiej strony warto się poświęcić dla jego miny.

Zaśmiałaś się cicho pod nosem ,zakładając kaptur na głowę i ukrywając swoją twarz przed natrętnym wzrokiem przechodniów , którzy po zobaczeniu tak znanej bohaterki , oblegliby cię jak komary w środku lata ( znam ten ból ). Przelecieć się nie mogłaś powodu kontuzji skrzydła.

Pewnie niedługo w wiadomościach pojawią się nagłówki o nagłym zerwaniu popularnej bohaterki z bogaty chu- , przepraszam biznesmenem. Smutne spojrzenia , nieszczere współczucie . Aż rzygać ci się chciało na samą myśl , co inni ludzi będą próbowali zrobić , byle tylko zdobyć jakieś informacje dla prasy.

Krążyłaś po mieście jak duch , zastanawiając się nad swoim kolejnym posunięciem . Przede wszystkim musiałaś znaleźć mieszkanie blisko swojej agencji , co będzie trudne , gdyż znajduje się prawie w samym centrum miasta.

Przechodziłaś właśnie koło jakieś dużej lokalnej kawiarni i z jakiegoś powodu postanowiłaś tam wejść. Gdy otworzyłaś szklane drzwi , złoty dzwonek wiszący nad nimi, zadzwonił wesoło , powiadamiając wszystkich wokół o twojej obecności. Na szczęście nie zwróciłaś na siebie niepotrzebnej uwagi , nie licząc przelotnych spojrzeń klientów , siedzących najbliżej wejścia.

Zamówiłaś herbatę i usiadłaś przy czarnym , okrągłym stoliku tuż przy dużym oknie . Powoli zdjęłaś kaptur bluzy , najpierw uważnie się rozglądając , ale najwyraźniej nikt nie zwracał na ciebie uwagi. Przymknęłaś oczy , delektując się gorącym napojem , do momentu aż ktoś wyrwał cię nagle z letargu. Niezadowolona otworzyłaś swe oczęta i zmierzyłaś wściekłym wzrokiem szczerzącego się do ciebie ptakoluda .

- Czego chcesz? - Spytałaś zmęczonym głosem .Blondwłosy zmarszczył brwi i uśmiech szybko zniknął z jego twarzy.

- Coś się stało ? - Dotknął twojego czoła , siadając naprzeciwko ciebie. Odsunęłaś się od niego gwałtownie , z westchnieniem kładąc głowę na zimnym blacie stolika.

- Rozwodzę się . - Mruknęłaś i obróciłaś głowę w jego stronę , chcąc zobaczyć jego reakcję na twoje słowa.

Takami podniósł brwi , a w jego oczach coś błysnęło coś niezydentyfikowanego .

- Przykro mi - powiedział w końcu , odwracając wzrok jakby niepewny swoich słów.

- W sumie.... to już od dawna przestałam żywić do niego jakiekolwiek uczucia - wzruszyłaś ramionami - Chyba byłam zbyt leniwa , by zakończyć to wcześniej.

Napiłaś się herbaty , dając sobie chwilę by pozbierać myśli.

- Teraz muszę znaleźć sobie nowe mieszkanie blisko agencji , co nie będzie proste . W końcu dom w którym mieszkaliśmy należał do niego... - wbiłaś swój znużony wzrok w ludzi za oknem nie wierząc , że właśnie powiedziałaś coś takiego wręcz obcej osobie.

- No wiesz... - Keigo podrapał się po karku , najwyraźniej lekko zakłopotany . - Mogłabyś zamieszkać ze mną...

- Co ? - spytałaś zaskoczona . W końcu to nasze drugie spotkanie , a on mi proponuje coś takiego.

- Mieszkam niedaleko centrum  , na ulicy XXXXXXX . Moglibyśmy współpracować.

- Och, no nie wiem ... Przecież my się praktycznie nie znamy... - dalej nie byłaś przekonana i z powątpiewaniem patrzyłaś na rozczochranego blondyna ,który jakby na to patrzeć , wyglądał bardzo smakowicie w takim wydaniu.

- No to co? Poznamy się ! No weź zgódź się ! - Hawks złożył dłonie jak do modlitwy i przybrał najsłodszy wyraz twarzy jaki potrafił - Spokojnie nie zgwałcę cię . Chyba . - mrugnął do ciebie uwodzicielsko.

- Dobra niech cie będzie , zamieszkam z tobą-zachichotałaś .

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

659 słów

Tak , wiem że rozdział miał być już dawno.... , ale poszłam wyrzucić śmieci i ... dopiero teraz wróciłam!

Wiecie jak to jest.

Bnha| Czyli czemu powinnam zamknąć się w piwnicy z kotkami|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz