- Panie Hermicie (To się odmienia ? ~ aut ) ! - krzyknęłam, gdy byłam już na miejscu
Sprawnym ruchem zeskoczyłam z Wolf'a i zaczęłam walić pięściami w drzwi.
Usłyszałam przekręcania kluczu w drzwiach i w tym samym momencie ujrzałam zszokowanego, a zarazem złego Hermita.
- Dziewczyno, nikt cię nie nauczył kultury ?! Nie wolno tak walić w drzwi ! - nakrzyczał na mnie
- Przepraszam pana, ale jacyś ludzie polują na dzikie konie !
- Że co ?!
- Mówili, że mają pozwolenie. Nie wiedziałam co zrobić i pomyślałam, że pan może coś wiedzieć.
- Eh, choć dziecko - Hermit gestem ręki wskazał, abym weszła za nim do domu.
Zrobiłam to i pierwszy raz w życiu ( i za pewne ostatni ) znalazłam się w jego chacie. No...za urodziwa to ona nie jest. Co rusz można zauważyć różne zdjęcia, ale tak na pozór jest porządek. (Chciałabym się znaleźć w domu tego dziada tak szczerze, a wy ? ~ aut )
Skierowałam się za nim do (chyba) kuchni. Przez całą drogę mamrotał pod nosem „Coś ty zrobił...." Trochę to krypi.
- Siadaj - powiedział i sam usadowił się na jednym z krzeseł, które znajdowały się przy stole. Majątkiem nie grzeszy
- Nie dziękuję, postoje - odparłam i dopiero zdałam sobie sprawę, że On jest...miły. Przecież to, aż nie możliwe ! (No co, trza z kogoś zgreda zrobić, a on to tego się bardzo dobrze nadaje i tak, wiem, że naginam minimalnie prawdę ~ aut )
- A więc...co pan chciał mi powiedzieć ? - pytam chcąc jak najszybciej stąd wyjść. To miejsce nie napawa mnie optymizmem.
- Posłuchaj Arnaude...ale nie możesz tego nikomu powiedzieć, zgoda ?
- Zgoda - odpowiedziałam. Za pewne normalnie walłabym tekstem „No ba, a coś ty myślał ?", ale do niego lepiej spokojnie.
- Wiele, wiele lat temu, gdy jeszcze się nie urodziłaś - oho, i tak zaczyna się nudna historyjka z życia starego człowieka (bez urazy dla wszystkich dziadków, którzy nie mając przynudzających historii z młodości~aut ) - Jorvik było w miarę normalną wyspą. Dzieliło się je na 3 plemiona: plemię Słońca, księżyca i gwiazd. Plemiona Księżyca i Gwiazd miały ze sobą rozejm i przez to plemię Słońca czuło się odrzucone. Uznawało, że to je Aideen najbardziej wielbi, na co inne plemiona się nie zgadzały. Władca plemienia słońca rozpoczął wojnę przez co Jorvik był zagrożony. Władcy plemion byli tak naprawdę nieśmiertelni, a gniew nieśmiertelnego można porównać z tajfunem. Plemię księżyca bojąc się o zagładę odsunęło się od plemienia Gwiazd przy czym skazując je na zniszczenie. Następnie zniknęło w ciemnościach i nikt do tej pory go nie widział. Natomiast plemię Słońca zaczęło się rozprzestrzeniać po całym Jorvik'u i tracąc swą nazwę. Już nie potrzeba było żadnych plemion...
- No dobrze, ale co to ma do tych złodziei koni ? - zapytałam przerywając opowieść
- Słuchaj do końca to się dowiesz - warknął na mnie i kontunułował - O ile mi wiadomo plemię księżyca chciało się zemścić dlatego jest możliwość, iż przyłączyło się do Darko i jego armi. Podobno znali oni samego Garnoka.
- Garnoka ? Tego Garnoka ? - dopytałam
- Zgadza się, tego Garnoka
- To oznacza, że to plemię czegoś tam, mogło się odrodzić i sprzymierzyło się z Dark Core ?
- Tak
- Ale chwila, bo nadal nie rozumiem jaki ma to związek z tymi ludźmi, których spotkałam
- Możliwe, że zostało im zlecenie to łapanie koni. Sama dobrze wiesz, że Jorvik bez koni to nie Jorvik. Jak uda im się wyłapać wszystkie to będzie koniec
- Nie uda się - stwierdziłam stanowczo - Są jeszcze właściciele koni, oni nie oddadzą tak szybko swoich wierzchowców.
- Na razie tak, ale co będzie potem nikt nie wie. Jeżeli oni coś planują...to będzie koniec, prawdziwy koniec....
616 słów. Tak szczerze to nie wiem co tu powiedzieć....Uprzedzam od razu, że na tą książkę nie mam żadnego planu i wszystko piszę pod wpływem chwili. Wiem, że rozdział krótki, ale ja się bardzo ciesze, że udało mi się w ogóle jakąś legendę wymyślić. Legenda sama w sobie za pewne nie jest jakaś niesamowita, ale to wszystko na co pozwolił mi mój umysł. To tyle. Do zoba <3
CZYTASZ
Star Stable Online „Wybrana" ZAWIESZONE DO ODWOŁANIA
FantasiZAWIESZONE!!! Albo przyjdzie mi wena i niektóre rzeczy będą odnawiane (prolog, wstęp itd), albo nic z tego nie wyjdzie i książka zostanie usunięta. W tamtym roku działy się nieziemskie rzeczy. Poznałam Strażników Aideen, Jeźdźców Duszy, okazało się...