Wybory prezydenckie i wieczór wyborczy

932 38 19
                                    

Pov Andrzej
To był ten dzień. Dzień, na który czekałem dobre 6 miesięcy, w przeciwieństwie do mojego przeciwnika, który czekał tylko 7 tygodni.
Jeszcze siedząc w łóżku obserwowałem jak słońce wypełzało powoli z za drzew, na różowe niebo . Była godzina około 6-stej rano, o tej porze moja małżonka zazwyczaj robiła śniadanie.
Rozmyślałem nad planem dzisiejszego dnia.
Najpierw śniadanie, później wraca Kinia wiec trzeba będzie skoczyć na dworzec centralny, następnie głosowanie i później byle do wieczoru .
Szczerze, nie chciało mi się. Ale nie żebym był zmęczony.
-Może to stres?! - pomyślałem.- ależ to nie możliwe! ANDRZEJ TWOJA PARTIA ZAWSZE WYGRYWA! NASZA PARTIA ZAWSZE WYGRYWA. ANDRZEJ DUDA, ZNÓW SIĘ UDA!

ANDRZEJ !!!

- Andrzej! - otrząsnąłem głowę, to była Agata- Śniadanie ! Chodź bo się spóźnimy.
Jeszcze pół przytomny, dźwignąłem się z łoża.
Zjadłem posłusznie śniadanie, przygotowane przez żonę.
Gdy skończyłem umyłem się, ubrałem i pojechałem z żoną na dworzec by odebrać moje dziecko.

Pov Rafał
-( generalnie wiem, że Rafał z rodziną był w Rybniku ale nevermind, chcialam opisac poranek w wwa)-

Pełen wigoru i entuzjazmu wstałem wręcz wyskakując z łózka. W łazience już przemyłem twarz wodą, i jak codziennie zabrałem psa na poranny spacer, gdy reszta rodziny smacznie spała.
Uwielbiałem poranne spacery, wschody słońca, pusta Warszawa, lekka mgła i chłodny powiew wiatru,brak ludzi, tylko cisza i spokój. Co jakiś czas, można było usłyszeć kroki ludzi spieszących się do pracy,bądź też charakterystyczny dźwięk opon na asfalcie.Darzyłem wielką sympatią to uczucie. Zawsze relaksowały mnie samotne spacery z psem.
Byłem gotowy na zmiany, na nową lepszą Polskę. Wierzę, że mam szansę wygrać, lecz mój decydent,będzie ciężki do pokonania. Polegam na młodym pokoleniu Polaków.
Kierowałem się w strona mieszkania, gdzie czekały na mnie już dzieciaki i żona.
- Niezależnie od wyniku, będę z ciebie dumna tato- powiedziała Ola.
- Dziękuję to kochane.- odparłem szczerze.
Spojrzałem na zegarek, ze skórzanym paskiem na moim nadgarstku. Dochodziła godzina 7, co oznaczało, że nadchodzi czas aby kierować się do pobliskiego lokalu wyborczego.


---------------    Wieczór    -----------------
Pov Rafał
Godzina 20:59
Z niecierpliwością czekałem na wyniki, wraz ze mną rodzina, sztab i całe grono sympatyków i wyborców.
Poczułem dziwne ukucie w brzuchu, kiedy usłyszałem charakterystyczny dźwięk odliczania z Tvn24
15
14
13
12
11
10
9
8
7
6
5
4
3
2
1
Ujrzałem wynik: AD 50,4%  RT 49,5%
K*RWA
To pierwsze co pomyślałem widząc wyniki sondażowe.
Załamany wynikiem zacząłem wygłaszać przemówienie. Starałem się, aby sprawiać wrażenie, że wierze, wierzę, że może jednak to tylko mylny sondaż.

Pov Andrzej
Po zobaczeniu wyników pomyślałem:
To było oczywiste lol, beka z Rafiego.
Byłem zadowolony, po minie Mateusza i Beaty również widziałem radość.
Jarek powiedział, żebym zaprosił Rafała z żona do pałacu, musiałem się zgodzić. Ale to nie był taki głupi pomysł. Może w końcu zobaczymy się i pogadamy w 4 oczy.
Jeszcze później Kinga wygłosiła jakieś rodem lewackie przemówienie, z którego cisnąłem beke- ale to nie było takie ważne.

Chciałbym, żeby życie było prostsze-Rafał X Andrzej Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz