8 rozdział

94 4 1
                                    

Przez ostatnie kilka dni nie działo się nic szczególnego. Daria chodziła codziennie na pierwszą zmianę do pracy, dzięki czemu mogłyśmy iść gdzieś po tym jak zamieniała się ze swoją koleżanką.
Codziennie w czasie pracy mojej przyjaciółki odwiedzał mnie Paweł bym nie czuła się samotna. Chodziliśmy na spacery do pobliskiego parku po czym gotowaliśmy "prowizoryczny" obiad dla Darii by mogła choć trochę odpocząć. Paweł okazał się też być dobrym doradcą w sprawie grafiki komputerowej i pomagał mi obrobić zdjęcia z meczu.

Wracając do rzeczywistości. Tak samo jak przez ostatnie trzy dni siedzieliśmy przy stole w kuchni i próbowaliśmy jakoś ogarnąć zdjęcia drużyny chociaż nie musieliśmy dużo z nimi robić bo jak już mówiłam żużlowcy to bogowie fotogeniczności nawet kiedy nie pozują.
- To ostatnie? - zapytał już lekko znużony Przedpełski.
- Jest jeszcze jedno. - przewinęłam dalej ,a przed naszymi oczami ukazało się zdjęcie uciekającego przed chordą fanek Holdera juniora.
- Hahahah! - Paweł zaczął śmiać się jak opętany. - Nie mogłaś się powstrzymać?
- Znasz mnie już w jakimś stopniu więc powinienieś wiedzieć, że zrobiłam je by kiedyś wykorzystać to przeciw naszemu Holderkowi.
- Jesteś niemożliwa. - zaśmiał się lekko.
- Wiem. - wyszczerzyłam się.
Nastąpiła między nami chwila ciszy, którą postanowiłam przerwać nurtującym mnie od jakiegoś czasu pytaniem.
- Paweł?
- Tak?
- Może nie powinnam wściubiać nosa w nie swoje sprawy. Ale.. - urwałam na chwilę. - Widzę, że lubisz Darię i to tak bardziej. Nie myślałeś żeby z nią o tym porozmawiać?
- Aż tak to widać? - pokiwałam głową w odpowiedzi. - Ehh zależy mi na niej bardzo ,ale nie wiem czy ona czuje to samo co ja i martwię się że traktuje mnie jedynie jako przyjaciela. - spuścił nieznacznie głowę i ukrył twarz w dłoniach.
- Jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz.
- Czasami myślę, że lepiej nie mówić jej nic żeby wszystko wyglądało tak jak teraz niż powiedzieć i potem stracić kontakt. Wiem tchórzę. Ale mam mętlik w głowie i im bardziej o tym myślę tym bardziej się tego boję.
- Tak to działa. Czy nie lepiej porozmawiać z nią o uczuciach jakimi cię darzy niż cały czas żyć w niepewności?
- Sam nie wiem.
- Wiesz mogę ją trochę o ciebie wypytać. Zawsze może to trochę pomóc.
- Naprawdę byś to zrobiła?
- Oczywiście jest moją nalepszą przyjaciółką chcę dla niej jak najlepiej. A ciebie też lubię i myślę że razem wyglądalibyście słodko.
Paweł uśmiechnął się lekko.
Po chwili usłyszeliśmy dźwięk przekręcanego w zamku klucza.
- Oho o wilku mowa, a wilk tuż tuż. - zaśmiałam się.
- Część wam! - usłyszeliśmy jej krzyk.
- Skąd wiesz, że nie siedzę sama? - odkrzyknęłam.
- Paweł codziennie tu przesiaduje więc witam się odrazu z waszą dwójką.
- Dobra dobra już się tak nie wymądrzaj tylko idź umyć ręce i chodź na obiad. - włączył się do rozmowy towarzyszący mi chłopak.
- Ooo co tym razem upichciliście?
- Wegańskie spagetti.
- Już lecę!!
Dziewczyna umyła szybko ręce po czym ze ślizgiem wbiegła do kuchni.

Glad You Came /Jack Holder (ZAWIESZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz