5.

6.2K 349 22
                                    

-Do czego mi to? -zapytał blondyn
Snape westchnął i powiedział:
-Ten eliksir powinien zmienić Potter'a w człowieka. -na te słowa Harry podniósł łepek i popatrzył na Malfoy'a
- Accio miska! -krzyknął biorąc biorąc fiolkę. po chwili przed chłopakiem stanęła biała miska. Nalał do niej fioletową ciecz, a kot już czekał aby się jej napić.
-Tylko jest jeden problem… -powiedział powoli Mistrz Eliksirów
-Jaki? -spytał Smok
-Istnieje około 5% prawdopodobieństwo, że Potter zmieni się w inne zwierze, ale nawet jak tak się stanie to MOŻE będzie mi go łatwiej ,,wyleczyć,, -dodał spokojnie Severus
-Kurwa… -przeklnął pod nosem ślizgon -Pij -powiedział do Harry'ego
Kot nie pewnie polizał eliksir.  Po chwili wokół niego zebrała się fioletowa mgła, a Draco zszedł z łóżka i stanął obok Snape'a
-Cykor -pomyślał tłustowłosy narzucając na Pottera koc który leżał na fotelu obok łóżka.
Po około pięciu minutach mgła opadła, a dwójka ślizgonów zobaczyła coś dużego pod kocem.
-Bliznowaty? -zapytał niepewnie Draco
Spod koca wyłonił się duży czarny łeb lamparta.
-Czy to jest jakiś zjebany żart?! -krzyknął zdenerwowany ślizgon  
-Język Draco -zganił go Profesor -Idę szukać antidotum. -i wyszedł
-Potter od dzisiaj robisz mi za poduszkę. - powiedział młody Malfoy
W odpowiedzi usłyszał warknięcie.
Ślizgon położył się obok zielonokiego zwierzęcia i pogłaskał je.
-Wow! Masz miękką sierść. -skomentował blondwłosy
Nagle ktoś zapukał do dominatorium ślizgona.
-Wejść! -krzyknął blondyn nie podnosząc głowy z łóżka
Do pokoju wszedł Zabini.
-Jak się trzymasz Smoku? -zapytał ciemnoskóry
-A jak mam się trzymać? -zapytał retorycznie Draco -Ona nie chciałaby żebym się załamywał…
-Masz rację -powiedział cicho Blaise -Eee.. Smoku  czemu na twoim łóżku leży lampart? -zapytał zdenerwowany brunet
-To jest Potter… Wujek dał mu jakieś tandetne antidotum i zmienił się w jeszcze większe, cięższe zwierze. -odpowiedział Malfoy
Draco znowu usłyszał warknięcie.
-No i nauczył się na mnie warczeć…  Aaa i zajmuje pół łóżka. Widzisz? -pokazał na czarnego kota
-Przyszedłem zapytać czy narobiłeś zaległości z dzisiaj, bo Pansy chce wyjść na Błonie i dać ci przepisać. -powiedział Diabeł
-Czekaj! Pansy i dobroczynność? -prychnął Książę Węży -Mopsicę nam podmienilłeś? -zapytał wystając z łóżka, ty samym budząc zasypiajacego Harry'ego
-Wstawaj Potty. Przyda ci się rozprostować łapy -skomentował ślizgon -Leniwe kocisko -dodał pod nosem.
~Hogwarckie Błonie~
Ślizgoni usiedli na zielonym kocu w cieniu płaczącej wierzby, Potter natomiast położył w słońcu. Po chwili do podopiecznych Snape'a podeszli dwaj rudowłosi gryfoni.
-Witajcie drogie węże! Ja jestem Feorge, a to mój brat..
-Gred! -dokończył drugi
-Pewien ptaszek nam wyćwierkał, że posiadacie lamparta, a dokładniej ty posiadasz drogi paniczu Malfoy -odezwał się znowu pierwszy
Potter słysząc wesołe głosy bliźniaków momentalnie się obudził i podbiegł do nich.
-Harry! Jak miło cię spotkać -krzyknął Fred
Gryfon w odpowiedzi wskoczył na niego i powalil go na ziemię.
-Ej uspokój się! -śmiał się rudzielec
-Dobra macie to co zamówiłam? -zapytała najpierw jedyna dziewczyna
-Oczywiście panno Parkinson -powiedział George wyciągając 250 ml buteleczkę i opakowanie fasolek o różnych smakach z ich firmy
-Wszystko zapłacone prawda? -zapytała odbierając towar od  Weasley.
-Oczywiście! -zaćwierkał  rudzielec
-Interesy z tobą to przyjemność -dodał drugi wystając z ziemi
-Potter! -krzyknął nagle Malfoy
Lampart popatrzył na niego.
-Ty brudna świnio! Będę musiał cię myć! Ty się w wannie nie zmieścisz! -krzyczał blondyn
-Chłopaki a macie jakiś eliksir na uspokojenie? Bo nam zaraz Smok wybuchnie -zaśmiała sie brunetka

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bliźniaki będą odgrywać bardzo ważną rolę

My kitty (Drarry)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz