Przypomniał mi się mój bieg na chustę. Patrole oświetlały sobie drogę wkładami od zniczy, a nam ciągle gasł. Poza tym się nadtopił, nie na każdym punkcie były zapałki a ja poparzyłam sobie palec ciekłym plastikiem. Jakby to kogoś obchodziło... Ale nie obchodzi, nie ważne!
Jakby to kogoś obchodziło: Nie, nie mam jeszcze przyrzeczenia i krzyża. Poza mną w drużynie nie mają go jeszcze dwie osoby. Jak do tego doszło nie wiem, zwłaszcza, że dziewczyna z którą byłam w patrolu (u nas ochotniczka i krzyż są mocno połączone) go ma. Nie ma sprawiedliwości na świecie!
YOU ARE READING
Historyjki jakiejś harcerki
HumorCóż... Harcerstwo to cudowna przygoda. A jak trafisz na dobrą drużynę to też jest zabawnie. I to bardzo.