5

54 7 0
                                    

  Tsunade wstała z krzesła i przywołała jednego z Anbu.

– Zawołajcie Inoichiego. Niech przygotuje wszystko do Saiko Denshin*.

– Tak jest! – Ukłonił się, po czym zniknął w białym dymie.

Westchnęła tylko, masując skronie. Chyba musi złożyć, drugą już dzisiaj, wizytę Naruto i Sasuke.

Postanowiła tym razem się nie spieszyć, więc zaczęła iść przez wioskę. Inoichi potrzebował czasu, żeby przygotować technikę, więc pośpiech był niepotrzebny skoro i tak będą czekać.

Dzielnica Uchihów była na samym końcu wioski, więc droga tam trochę zajmuje.

Kiedy już stanęła przed drzwiami domu, mogła przyjrzeć się mu z bliska. Był w koszmarnym stanie. Nikt tu nie zaglądał przez lata, więc trzeba byłoby zrobić gruntowny remont, jeśli ktoś tu ma mieszkać. Przecież to się może w każdej chwili nawet zawalić! Może i ten teren nie został bardzo naruszony przed atak Paina, ale jednak.

Zapukała do drzwi, czekając aż ktoś jej otworzy. Po niecałej minucie pojawił się przed nią Naruto.

– Babcia Tsunade? – Przekrzywił głowę. – Co się dzieje?

– Zawołaj mi tu Sasuke. Musi gdzieś ze mną iść.

– Coś się stało? – zaniepokoił się od razu.

– Nie. Po prostu muszę coś sprawdzić. Zawołasz go czy nie? – zapytała, kiedy ten ciągle się nie ruszył.

– SASUKE! – wydarł się na cały głos, że Tsunade aż zasłoniła uszy i skrzywiła się.

– COOOOO? – zapytał tak samo głośno Sasuke, jednak już bez takiego entuzjazmu, pojawiając się koło nich. Uniósł jedną brew na widok Hokage.

– Chodź, Uchiha, musimy coś sprawdzić – powiedziała, a Sasuke zmarszczył brwi, po chwili wzruszył ramionami i zaczął zakładać buty. Naruto zrobił to samo.

– A ty gdzie? – zapytała, kiedy Uzumaki już chciał iść za nimi.

– No jak to gdzie?! Z wami idę!

– O nie, nie. Ty tutaj zostajesz.

– Dlaczego?!

– Bo potrzebuje tylko Sasuke – wywróciła oczami. – Poza tym, będziesz przeszkadzał.

– Nie będę!

Tsunade musiała jeszcze przez pięć minut mu powtarzać, że nie i koniec, jednak Naruto był nieugięty. W końcu użyła argumentu, że jest jego Hokage i ma się jej słuchać. Co prawda z wątpliwościami, ale w końcu odpuścił.

Powiedziała mu jeszcze, że chwilkę to zajmie, po czym zaczęła prowadzić za sobą Sasuke.

– O co chodzi? – odezwał się w pewnym momencie chłopak.

– Musimy sprawdzić, czy to co mówisz jest prawdą.

– W jaki sposób? – Zmarszczył brwi, bo coś mu to śmierdziało.

– Przeszukamy twój umysł i wspomnienia – wyjaśniła, a Sasuke widocznie się skrzywił.

– A co, jak odmówię?

– Wtedy będę mogła uznać, że masz coś do ukrycia, oraz nie mówisz mi całej prawdy. Muszę wiedzieć, czy faktycznie jesteś wart zaufania. – Zerknęła na niego kątem oka.

Uchiha tylko kiwnął głową, nie pytając już o nic więcej.

Na miejsce dotarli w samą porę, ponieważ Inoichi właśnie skończył. Sasuke, z lekkim ociąganiem, ustawił się w końcu tak, że można było spokojnie przeprowadzić technikę.

Plan [SasuNaru]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz