RUBINOWE GODY PT.2

90 6 0
                                    

Po przemówieniu Barbary Phillippe przydzielił mi miejsce przy stoliku nr. 6 miejsce 9.

Na przeciwko mnie siedział własnie on ten sam młżczyzna którego widziałem w villi. Już chciałem się go zapytać kim jest, jak ma na imię kiedy przerwał mi Bartosz mówiąc:

-Chodź Kai musimy wręczyć prezenty!!

Zdezorientowany poszedłem za nim jednak szliśmy w innym kierunku niż wujostwo. 

Zakuł mnie w kajdanki i wtedy zapytałem : 

-Bartosz gdzie ty mnie prowadzisz?

Na co on odpowiedział:

-Do piwnicy.

powiedziałem:

-Bartosz ale tu ciemno.

A on: 

-no i know przecież to piwnica.

Zamknął mnie a klucz włożył do kieszeni w spodniach na wypłatę.

 Zostałem całkiem sam. Nie miałem nikogo obok siebie. Zamknął mnie a klucz włożył do kieszeni w spodniach na wypłatę. Cały czas ryczałem i modliłem się żeby ktoś mnie uwolnił ze szponów Bartosza. 

Dalej było już tylko gorzej... 

korwin x huening kai czyli historia rubinowych godówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz