Gdyby ktoś zapytał jaki jest najstraszniejszy widok Jung Hoseoka, ten bez wahania oparłby, że wygląd jego kuchni po wizycie Jina. Tak było i tym razem, ciasto czekoladowe znajdowało się w każdym możliwym zakamarku, na suficie, na ścianach, na szafkach. Kolorowe polewy zdobiły nie tylko wypieki różowowłosego ,ale i lodówkę, blat i białe kafelki. Posypki układały wzory nawet na kosmykach chłopaka. Pomimo tego bałaganu, nie można było nigdy zarzucić, że to co przygotowywał Kim było niejadalne. Wręcz przeciwnie Jung uwielbiał jeść dania i wypieki przyjaciela. Dlatego nawet słowem nie wspomniał nic o niszczeniu jego kuchni. Skrycie liczył, że dostanie przynajmniej jedną babeczkę w ramach podziękowań za udostępnienie Jinowi składników i pomieszczenia. Jak przewidział tak też się stało. Jin wykrzyknął głośno "skończyłem" i odwrócił się do przyjaciela z talerzem, na którym znajdowały się dwie babeczki. Chłopak podszedł do Junga i z szerokim uśmiechem wręczył mu je.
- Spróbuj i powiedz czy są dobre. Muszą być idealne jeśli jutro chce je dać Namjoonowi.
Hoseok zaśmiał się i pokręcił głową w geście rozbawienia.
- Twoje wypieki zawsze smakują idealnie, nie muszę ich nawet próbować by wiedzieć, że Nam je pokocha.
Jin mimo wszystko stał niepewny siebie i co jakiś czas spoglądał na babeczki. Stresował się, że nie wyszły mu najlepiej i Namjoon będzie zły, nawet po przeprosinach. Naprawdę polubił chłopaka, a sytuacja z dzisiaj zdecydowanie nie należała do najprzyjemniejszych. Seokjin nie wyobrażał sobie złych relacji w pracy, dlatego nawet jeśli jego głupiutkie oraz szybko zakochujące się serduszko, mówiło mu jedno, to podświadomie wiedział, że atmosfera na planie diametralnie się zmieni jeśli nawet nie spróbuje przeprosić aktora. Różowo włosy odwrócił się i zaczął pakować babeczki do pudroworóżowego pudełka, jakie udało mu się znaleźć wcześniej. Hoseok co chwila pomagał zestresowanemu przyjacielowi coś zawiązać lub zakleić. Obaj poszli spać bardzo późno, oczywiście po spakowaniu babeczek i posprzątaniu kuchni.
Jin na planie pojawił się jako pierwszy, nie było nikogo ze staffu ani nawet ochrony. Chłopak udał się do garderoby Namjoona, odłożył na stolik do kawy pudełko z wypiekami i zabrał się za sprzątanie. Chciał zając czymś swoje rozszalałe myśli oraz narastające zdenerwowanie. Poukładał wszystkie stroje do serialu w kolejności granych scen, pozdejmował kosmetyki, przetarł toaletkę, umył lustro i przetarł ledy znajdujące się naokoło, umył oraz wysuszył każdy pędzel, poukładał je wielkością, posegregował kosmetyki i je poukładał. Zdobył się nawet na odkurzenie pomieszczenia i pomycia podłóg. Kiedy zmęczony usiadł na kanapie, wyjął telefon i sprawdził godzinę. Było dopiero pięć minut po siódmej. Mimo to za drzwiami już usłyszał kroki pracujących oświetleniowców i innych pracowników. Dopiero dotarło do niego to, że lada moment stanie twarzą w twarz z Namjoonem. Jego serce przyśpieszyło i nie chciało się uspokoić. Był pewny, że może je usłyszeć każdy kto postanowi się choć odrobinę wsłuchać. Jin niemal dostał zawału, kiedy zorientował się, że drzwi do garderoby powoli się otwierają.
Chłopak szybko wstał i wziął w dłonie pudełko. Od razu również schował je za plecy, by móc zaskoczyć blondyna miłą niespodzianką w postaci prezentu. Na jego szczęście aktor wszedł sam. Rozejrzał się po pomieszczeniu i zerkając na różowowłosego podszedł do wieszaka na ubrania. Nie zaszczycił chłopaka ani jednym spojrzeniem oprócz tego początkowego. Nie przywitał się, udawał, że makijażysta nie istnieje. Jin zaczął się martwić jeszcze bardziej. Jednak był słownym mężczyzną i obiecał przyjacielowi, że nie stchórzy. Poczekał, aż blondyn usiądzie, co zrobił dosłownie chwilę po zdjęciu skórzanej kurtki, po czym podszedł do niego tak, że aktor musiał na niego spojrzeć.
Namjoon czekał cierpliwie na ruch ze strony Seokjina. Nie poganiał go. W oczach Kima można było dostrzec lekki zawód spowodowany wczorajszym zachowaniem różowowłosego. Aktor miał nadzieję, że przez okres zastępczy uda mu się dogadać z chłopakiem. Sądził nawet, że przy pierwszym dniu im się to udawało. Nie spodziewał się jednak, że po pracy makijażysta będzie, nie oszukujmy się dość chamski. Dlatego właśnie dziś nie miał nawet zamiaru z nim rozmawiać.
Jin natomiast przełknął głośno ślinę i zaczął to co ćwiczył zawzięcie w drodze na plan.
- Namjoon chciałbym cię przeprosić za moje wczorajsze zachowanie, nie chciałem by brzmiało to tak nieprzyjemnie. Fakt, że byłem zmęczony nie usprawiedliwia niczego. Całą winę przyjmuje na siebie i nawet nie zamierzam się usprawiedliwiać. Mimo to, nie chcę by pomiędzy nami były niedomówienia czy nieprzyjemna atmosfera. Dlatego w ramach przeprosin upiekłem ci babeczki.
Jin wystawił pudełko z wypiekami przed siebie i z szybko bijącym sercem czekał na reakcje blondyna. Mówił wszystko z serca i szczerze. Nie mógł dodać, że postanowi zdobyć jego serce, ani, że cokolwiek do niego czuje. Przez całą noc zdążył ułożyć sobie plan, który, miał nadzieję, że zrealizuje w najbliższym czasie. Aktor dość niepewnie przyjął pudełko i położył sobie je na kolanach. Złapał za jeden fragment wstążki i pociągnął. Ładna kokardka na środku zamieniła się w opadający materiał ukazując małe kolorowe taśmy zabezpieczające boki pudełka by to przez przypadek się nie otworzyło. Blondyna rozczulił ten widok, jednak postanowił podroczyć się z Jinem. Namjoon przeczuwał, że przeprosiny są szczere, więc już od razu postanowił mu wybaczyć. Sam uważał, że atmosfera w pracy powinna być przyjemna, więc kiedy Jin postanowił zrobić pierwszy krok, aktor szczerze to docenił.
Po odbezpieczeniu pudełka, blondyn podniósł wieczko pudełka, a jego oczom ukazały się starannie ułożone babeczki z jasnymi polewami obsypane kolorowymi posypkami i przyozdobione jadalnymi kokardkami. Serce Namjoona roztopiło się, bo było wręcz gołym okiem widać, że są to domowej roboty wypieki, a nie takie kupne z cukierni. Mimo to, tak jak wcześniej ustalił, chciał trochę się podroczyć. Odłożył delikatnie pudełko na stolik i wstał odwracając się do Jina. Górował nad nim kilkoma centymetrami i postanowił to wykorzystać.
Różowowłosy widząc przeszywający wzrok aktora skulił się w sobie odrobinę. Jego myśli goniły w kierunku, który był bolesny dla chłopaka. Kimowi nie spodobały się babeczki. Kiedy Namjoon zaczął zbliżać się do Seokjina, ten cofnął się aż pod samą ścianę. Prawa ręka blondyna wylądowała przy twarzy makijażysty, przyprawiając go tym samym o zawał. Jednak oboje nie byli przygotowani na to co stało się później. Nam pochylił się do ucha Jina i szeptem wypowiedział to co krążyło mu po głowie.
- Myślisz, że same babeczki wystarczą za traktowanie mnie jak śmiecia?
Wizażysta rozszerzył szeroko oczy. Nawet jego plan nie przewidział tak szybkiego obrotu spraw. Lekko przerażony spojrzał na aktora i starał się wyczytać cokolwiek z jego twarzy.
- Żartowałem, dziękuję za słodkości.
Wielki, szeroki uśmiech zagościł na twarzy blondyna. Tą samą ręką, którą opierał się o ścianę, zmierzwił włosy Jina, po czym odwrócił się w stronę babeczek i ugryzł jedną z nich.
- O rany jakie dobre!
**************
Rozdział ninja pojawia się, ale nie znika! Miłej niedzieli!
CZYTASZ
Mischievous Heart
Fiksi PenggemarKim Namjoon jest młodym i dość popularnym aktorem dram. Właśnie gra w wschodzącej produkcji pod nazwą ,, My bad boy" gdzie , wraz z swoją starszą koleżanką po fachu, Lee Haeyeon , gra główną rolę. Jest również na zabój zakochany w dziewczynie. Jedn...