7

414 31 20
                                    

Dochodziła jedenasta, a wraz z nią przerwa w pracy. Miałam właśnie zamknąć na chwilę salon, aby wyjść do Black Coffee po Demokawę. Nie zdążyłam jednak nawet dojść do drzwi, kiedy stanęła w nich dobrze mi znana Cherri Bomb z dwoma kubkami w ręce.

- Co jak co, ale słowa zawsze dotrzymuję.

- Bardzo mnie to cieszy.

Usiadłyśmy razem na niewielkiej kanapie i zaczęłyśmy razem pić przyniesiony przez blondynkę napój.

- I jak ci się żyje w Hotelu Holly?

- Skąd wiesz, że mieszkam w Hotelu?

- Od Angel Dust'a.

- Przyjaźnicie się jakoś bardzo?

- W sumie tak. Jest moim najlepszym przyjacielem. Prawie  bratem. A dlaczego pytasz?

- Martwię się o niego?

- Taaaak?

Blondynka zrobiła cwaniacki uśmiech w moją stronę. Nie do końca wiedziałam o co jej chodzi.

- Kiedy mówiłam żebyś wyrwała sobie jakąś fajną dupe, nie myślałam o seksownej dupie Angel Dust'a.

- Co!? Cherri Bomb no wiesz!?

- Nie wiem... Oświeć mnie.

- Myślałam, że się dogadujemy... A może nawet trochę lubimy. Jednak chyba się pomyliłam. Jednego dnia świetnie się razem bawiliśmy, zaś następnego... Zaczął mnie obrażać i powiedział, że jestem głupia jeśli uważałam, że możemy się zaprzyjaźnić. Czy on zawsze taki, był, czy to może ze mną jest coś nie tak?

Cherri była wyraźnie zaniepokojona i wyglądała, tak jakby wiedziała o co chodzi. Spoważniała i popatrzyła na mnie uważnie.

- A stało się, może coś po czym tak diametralnie się zmienił?

- Myślę, że było to po telefonie, który odebrał, kiedy się rozchodziliśmy.

Blondynka najwidoczniej była już pewna, że wiedziała dobrze o co chodziło. Starała się unikać mojego wzroku i na szybko znaleźć jakiś pretekst do zmiany rozmowy.

- Cherri Bomb... Ty coś wiesz.

- Nie... Skądrze... Dlaczego tak uważasz?

- Wiesz kto do niego dzwonił? I dlaczego się tak zachowuje?

- Skąd miałabym to wiedzieć?

- Przecież widzę, że wiesz. Proszę, powiedz mi kto to był.

- Ja nic nie wiem.

- Cherri.

- Właściwie to muszę już iść... Spieszę się. Narka.

Gwałtownie wstała z miejsca i już chciała, wręcz wybiec z pokoju, ale złapałam ją za nadgarstek.

- Co się dzieje? Kto do niego dzwonił?

- Ja nic nie wiem.

Jednooka zamachnęła się, rzucając coś pod nasze stopy. Wystraszyłam się i dlatego mimowolnie puściłam jej rękę, odsuwając się. Całe pomieszczenie wypełniły różowe kłęby dymu. Wyszłam szybko z budynku, jednak po Cherri nie było śladu. Po otwierałam okna w salonie i czekałam, rozmyślając nad rozmową, która miała miejsce przed chwilą.

Ona coś wie. Jednak nie uda mi się z niej tego wycisnąć. Myślałam, że jeśli ona coś wie, to mi to powie i nie będę musiała używać podstępu. Niestety jestem do tego zmuszona. Nie czuję się z tym zbyt dobrze, ale jeśli dzięki temu dowiem się o co chodzi, to jestem gotowa podjąć to ryzyko.

Nikt nie trafia tu bez powodu || Hazbin HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz