Dochodziła jedenasta, a wraz z nią przerwa w pracy. Miałam właśnie zamknąć na chwilę salon, aby wyjść do Black Coffee po Demokawę. Nie zdążyłam jednak nawet dojść do drzwi, kiedy stanęła w nich dobrze mi znana Cherri Bomb z dwoma kubkami w ręce.
- Co jak co, ale słowa zawsze dotrzymuję.
- Bardzo mnie to cieszy.
Usiadłyśmy razem na niewielkiej kanapie i zaczęłyśmy razem pić przyniesiony przez blondynkę napój.
- I jak ci się żyje w Hotelu Holly?
- Skąd wiesz, że mieszkam w Hotelu?
- Od Angel Dust'a.
- Przyjaźnicie się jakoś bardzo?
- W sumie tak. Jest moim najlepszym przyjacielem. Prawie bratem. A dlaczego pytasz?
- Martwię się o niego?
- Taaaak?
Blondynka zrobiła cwaniacki uśmiech w moją stronę. Nie do końca wiedziałam o co jej chodzi.
- Kiedy mówiłam żebyś wyrwała sobie jakąś fajną dupe, nie myślałam o seksownej dupie Angel Dust'a.
- Co!? Cherri Bomb no wiesz!?
- Nie wiem... Oświeć mnie.
- Myślałam, że się dogadujemy... A może nawet trochę lubimy. Jednak chyba się pomyliłam. Jednego dnia świetnie się razem bawiliśmy, zaś następnego... Zaczął mnie obrażać i powiedział, że jestem głupia jeśli uważałam, że możemy się zaprzyjaźnić. Czy on zawsze taki, był, czy to może ze mną jest coś nie tak?
Cherri była wyraźnie zaniepokojona i wyglądała, tak jakby wiedziała o co chodzi. Spoważniała i popatrzyła na mnie uważnie.
- A stało się, może coś po czym tak diametralnie się zmienił?
- Myślę, że było to po telefonie, który odebrał, kiedy się rozchodziliśmy.
Blondynka najwidoczniej była już pewna, że wiedziała dobrze o co chodziło. Starała się unikać mojego wzroku i na szybko znaleźć jakiś pretekst do zmiany rozmowy.
- Cherri Bomb... Ty coś wiesz.
- Nie... Skądrze... Dlaczego tak uważasz?
- Wiesz kto do niego dzwonił? I dlaczego się tak zachowuje?
- Skąd miałabym to wiedzieć?
- Przecież widzę, że wiesz. Proszę, powiedz mi kto to był.
- Ja nic nie wiem.
- Cherri.
- Właściwie to muszę już iść... Spieszę się. Narka.
Gwałtownie wstała z miejsca i już chciała, wręcz wybiec z pokoju, ale złapałam ją za nadgarstek.
- Co się dzieje? Kto do niego dzwonił?
- Ja nic nie wiem.
Jednooka zamachnęła się, rzucając coś pod nasze stopy. Wystraszyłam się i dlatego mimowolnie puściłam jej rękę, odsuwając się. Całe pomieszczenie wypełniły różowe kłęby dymu. Wyszłam szybko z budynku, jednak po Cherri nie było śladu. Po otwierałam okna w salonie i czekałam, rozmyślając nad rozmową, która miała miejsce przed chwilą.
Ona coś wie. Jednak nie uda mi się z niej tego wycisnąć. Myślałam, że jeśli ona coś wie, to mi to powie i nie będę musiała używać podstępu. Niestety jestem do tego zmuszona. Nie czuję się z tym zbyt dobrze, ale jeśli dzięki temu dowiem się o co chodzi, to jestem gotowa podjąć to ryzyko.
CZYTASZ
Nikt nie trafia tu bez powodu || Hazbin Hotel
FanfictionNie chcę zbyt wiele o tym mówić. Wszytko okaże się w trakcie. Czy zechcecie to czytać, zależy tylko od was. Powodzenia.