10 gwiazdek = kolejny rozdział-Co teraz zrobimy? - rzekłam z troską. - Stefan znów jest rozpruwaczem, a nam nie uda się sprowadzić go z powrotem! - poczułam jak łzy zbierają mi się w oczach.
-Musimy go uratować! Nie ma innej opcji.
-To teraz poczekać aż Blondi coś wymyśli - śmieje się czarno-włosy, za co dostaję w ramię od Caroline.
-To nie jest śmieszne!
*****************
-Czekajcie Bon Bon śniła o jakiejś kobiecie którą widziała w tym wiezięnnym wymiarze? - Bonnie właśnie opowiadała nam swój sen. Damon jak to Damon zawsze musi się upewnić czy napewno dobrze usłyszał. - Czekajcie kamera! - patrzymy na nią niezrozumiale. - Miałam przecież kamerę!!
Podchodzi do półki z jakimiś bzdetami i bierze z niej wspomniany przedmiot. Widać na nim wyraźnie brązowo-włosą, starszą kobietę.
-Nie... To... Nie - bracia patrzą na zmianę na siebie. - To nie jest nasza matka prawda?! - krzyczy z żalem Damon.
-Przecież ona zginęła. Który to był rok? - Stefan chamsko uśmiecha się.
Widać to bycie rozpruwaczem źle na niego działa.-A czy to ważne, umarła! - straszy Salvatore, cały czas wygląda na zdenerwowanego.
-Sprawdźmy to! - rozmyślała Bennett. - Wiem nawet kto nam pomoże.
-Nie tylko nie on!! - wrzeszczy Elena.
-Oj tak będzie zabawnie - szepcze Stefan wychodząc z domu.
**************
-Tu mieszka?
-Gdzie byś sie schowała jakbyś była chorym socjopatą? - Damon zerka na Bon Bon z pod ukosu.
-Powiecie mi w końcu o kogo... - przerywa mi dźwięk otwieranych drzwi, w których staje przytostojny brunet.
-O kogo to moje oczy widzą - zaczyna nieznajomy, podchodząc do mnie - Witaj piękna, jestem Kai - całuję mnie delikatnie w dłoń.
-... Rose - patrzę na niego oczarowana. Zerkam na Salvatore'a, który patrzy na mnie wzrokiem mówiącym "Serio?"
-Kai? Mamy prośbę potrzebujemy wrócić do tego więziennego świata do roku 1903. Pomógłbyś nam?
-Sami nie dacie sobie rady? Czyżby wszechmocna Bonnie Bennett miała problemy z magią? - śmieje się szatyn na co zerkamy na niego z politowaniem. - Dobra pomogę wam ale coś za coś!
-Okej więc czego chcesz? - zerkam na niego czekając na odpowiedź.
-Niech pomyślę, pójdziesz ze mną na kolację.
-Ona nigdzie z tobą nie pójdzie! - Damon jak zwykle musi postawić na swoim.
-A czego tak naprawdę chcesz? - docieka Bon Bon.
-Wiesz potrzebuje przyjaciół za dużo czasu spędziłem samotnie. - robi mi się go żal, nie ma przyjaciół? A co z jego rodziną?
************
-No to gdzie podróżujemy - uśmiecha się Parker, obejmując mnie ramieniem.
-Nie my tylko ja...
-O nie, nie, idziemy razem albo wam nie pomogę. - wykłóca się chłopak.
-Dobra ale idę z wami - wtrąca sie Damon - Ty Rose zostajesz!
**************
Właśnie czytam kolejny Pamiętnik Stefana, dobrze, że go tu nie ma bo prawdopodobnie bym już nie żyła.
Nagle natrafiam na stronę o mnie.'Rosaline tak pięknie wyglądała na dzisiejszym balu. Może to był czas żebym wyznał jej co do niej czuje..'
Zaraz co?! Stefan był we mnie zakochany?! I nic mi nie powiedział.. Przecież byliśmy przyjaciółmi. Pewnie Lexi o wszystkim wiedziała.
To przebrzydła małpa nic mi nie powiedziała.Po chwili słyszę szelest na dole. Zbiegam tam w zastraszająco szybkim tempie i dostrzegam śliczną szatynkę oraz starszego Salvatore.
-... A to jest Rose - przedstawia mnie Damon na co zerkam na niego gniewnie. Przecież sama mogłam się przedstawić. Po chwili z uśmiechem podaje kobiecie rękę.
-Witaj jestem Lillian Salvatore - odwzajemnia uśmiech - Ale możesz do mnie mówić Lily.
-Dobra chodź pokażę ci twój pokój. - łapie wampirzyce za rękę i prowadzi na górę.
******************
-Co tam u wybranki twojego serca? - uśmiecham się dając mu kusańca w ramię.
-Daj spokój, już mi przeszło - również sie uśmiecha ale smutno.
-Coś się stało?
-Nie.. wiesz muszę już iść. - i zostawia mnie samą. Halo ja tu byłam gotowa nieść pomoc. 'Niechcący' podsłuchuje jego rozmowę przez telefon.
'Matka jej szuka'
'Ale jej nie znajdzie'
'Skąd wiesz?'
'Niklaus o to zadbał'***************
-Musisz jakoś spowrotem włączyć uczucia Stefana. - wciąż tłumaczy straszy Salvatore. Jednak nie mogę sie skupić cały myślę o rozmowie Elijah i prawdopodobnie Bekah. Jezu jak ja się za nią stęskniłam.
-Ale jak? - kobieta nalewa sobie herbaty.
-Nie wiem jesteś jego matką wymyśl coś! - czarnowłosy cały czas krzyczy. Najchętniej teraz skręciłabym mu kark, ale wiem, że próbuje pomóc Stefanowi.
***************
-Hej Stefan.... - szatynka napotyka wzrokiem młodszego syna i uśmiecha się do niego delikatnie.
-Mama..? Przecież ty... - szatyn przez chwilę się przełamuje jednak po chwili poważnieje. - Ty już nas wcale nie kochasz! Widać to w twoich oczach!
-Lily! Miałaś mu pomóc, a nie jeszcze bardziej przygnębić!
-Próbowałam! Nie moja wina, że znalazłam nową rodzinę która potrafi mnie zaakceptować taką jaka jestem! - szatynka zaczyna płakać, na co zamykam ją w uścisku. - Obiecałeś wrócić po moją rodzinę.. - szepcze, ale jestem pewna iż Damon to usłyszał.
-Nie wrócimy po nich! Miałaś nam pomóc ze Stefanem!
============================
Przepraszam, że tak dlugo mnie nie było i przychodzę do was z czymś takim. 😶
Wiem pomieszałam to strasznie, ale potrzebna mi była Lily do dalszych rozdziałów.
Do następnego kochani 😘
YOU ARE READING
Blask Życia // ZAWIESZONE
FanfictionRose Taylor, młoda wampirzyca, ze złamanym sercem. Można by rzec, że tajemnice i sekrety to jej drugie imię. Dziewczyna postanawia zadomowić się w Mystic Falls, gdzie poznaje osoby takie jak ona. Co ją spotka w nowym miejscu? "Złamał dziewczyn...