33. Jego reakcja na Twoją śmierć.

2.3K 42 53
                                    

Kilka wyjaśnień na początek:
1. Z początku tytuł rozdziału miał brzmieć "Kiedy ratuje Cię przed złoczyńcą." jednak pisząc tą poprzednią wersję, czułam ostry cringe, więc nie ryzykowałam, a zmieniłam nazwę rozdziału na taki, jaki widzicie w tytule.
2. Rozdział ten, będzie pisany z perspektywy chłopaków.
3. Spokojnie, spokojnie, będzie kontynuacja tego rozdziału, tyle że pod inną nazwą.
Okej, to tyle z wyjaśnień.

~

💚 Izuku Midoriya 💚

Nikt z nas, nie spodziewał się, że napadną nas złoczyńcy. Jednak pomimo tego, postanowiliśmy z [T/I] walczyć.

Oni byli uzbrojeni w noże lub pistolety. Według moich analiz, nie było w tym raczej nic trudnego dla nas.

Myliłem się. Robili oni zbyt dobre uniki, a ja, powoli traciłem kontrolę nad używaniem swoich ataków.

Przestępcom co i raz udało się mnie gdzieś trafić, głównie nożem. Cios był albo w twarz, albo szyję, jednak nie były one jeszcze tak bardzo poważne.

W pewnym momencie czułem, że nie dam rady. Nie wiem jak. Potem poczułem, jak jeden z nich przyszpila mnie do ściany, a swój nóż trzyma przy moim gardle.

- Zostaw go! - spojrzałem za złoczyńcę i ujrzałem [T/I]. Była ona na twarzy dosyć mocno zakrwawiona, a jeden ze wspólników przestępcy, trzymał ją mocno za szyję, a przy skroni [kolor]okiej trzyma pistolet, gotowy do wystrzału.

- NIE ZABIJAJ GO! ZABIJ MNIE! MNIE! NIE JEGO! - krzyczała [T/I], a z jej oczu zaczęły spływać łzy.

- [T/I]! NIE RÓB TEGO! - krzyczałem. Już wolałbym zginąć, niż pozwolić [T/I] odejść.

- Zamknij się! - odezwał się do mnie mój napastnik, po czym zwrócił się do swojego pomocnika. - Rób jak chce dziewczyna.

W tym momencie zamknąłem oczy i usłyszałem tylko dźwięk strzału. Gdy tylko się skończył, otworzyłem oczy.

Łzy, same zaczęły mi spływać po policzkach, gdy ujrzałem ciało [T/I] w kałuży krwi. W tym momencie nie wytrzymałem i użyłem swojego ataku, ostatkami sił.

Przestępcy padli na ziemię nieprzytomni, a ja, kulejąc podeszłem do ciała [T/I]. Klęknąłem przy niej i położyłem jej głowę delikatnie na swojej dłoni.

- D-Deku... - zaczęła, bardzo cicho, ledwo słyszalnie. - J-ja... N-nie chciałam, a-ale... Ja... Przepraszam.

Nie mogłem nic powiedzieć. Dalej nie mogłem się uspokoić. Gdy tylko [T/I] przestała oddychać, a jej ciało nagle zbledło i stało się zimne, nie wytrzymałem i zacząłem się nad nią wypłakiwać. W tym momencie straciłem również chęć do zostania bohaterem.

💥 Katsuki Bakugo 💥

- Um... Kacchan? Ja nie wiem, czy to aby napewno dobry pomysł. - mówiła [T/I].

- Nie gadaj tylko idziemy! Czy możemy choć raz, wrócić ze spotkania z tą bandą idiotów, bez nich?! - zapytałem ją.

Wracaliśmy akurat z naszego wypadu z mojego squadu. Bardzo chciałem wrócić choć ten jeden raz bez nich i spędzić ten czas z moją idiotką.

- Ale typie! Chodzi mi o to, czy aby napewno dobry pomysł, aby wracać akurat TĘDY. - powiedziała głośno.

Według mnie TA droga, była jedną z tych najkrótszych, dodatkowo, chyba najbardziej odludną, więc spotkanie kogokolwiek, było mało prawdopodobne.

[🍷] 𝐈𝐫𝐢𝐬𝐡 𝐂𝐨𝐟𝐟𝐞𝐞; BnHA PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz