Przestań 🥀

457 29 6
                                    

  Znowu większość omija mnie szerokim łukiem ze strachu. Jedynie Polska jest zawsze przy mnie. Walka z moim "drugim ja" i przejęcie kontroli nad ciałem jest bardzo męczące. Moje problemy ze spaniem i konsekwencje działań III Rzeszy nie pomagają mi się zregenerować.

  - Znowu nie najlepiej wyglądasz - powiedział zmartwiony Polska siedząc na kanapie obok mnie.
  - Ty też. Oboje nie najlepiej wyglądamy po atakach Rzeszy. - powiedziałem zmęczonym i lekko ochrypłym głosem.
  - Ja mam tylko siniaki i rany, za to Ty wyglądasz jak żywy trup.
  - Tylko siniaki i rany? Wyglądasz jakby ktoś cię katował - odbiłem piłeczkę, jednak nie byłem szczęśliwy, że mogłem to powiedzieć.
  Serce mi się krajało jak widziałem tego aniołka w takim stanie. On sam na moje słowa jakby posmutniał i trochę się speszył. On nie umie kłamać, jego mowa ciała zawsze go zdradza, a milczenie jest jak przytaknięcie. Przerażony spojrzałem mu w oczy.
  - Czy o-on.. - poczułem jak gardło mi się zaciska i słowa nie mogą przez nie przejść.
  - Tak - usłyszałem tylko jedno, ciche słowo z jego strony.
  To jedno słowo, które spowodowało, że do moich oczu napłynęły łzy. Delikatnie przytuliłem go i głaskałem po głowie mierzwiąc jego włosy. Nagle przed oczami mi pociemniało, a moje ciało objął paraliż.
  - Trzymaj się od niego z dala, a może nic więcej mu nie zrobię. - usłyszałem ten paskudny głos w mojej głowie.
  - Niemcy, coś się stało? - powiedział cicho i złapał mnie za dłonie.
  - Przepraszam. Tak bardzo Cię przepraszam Polen. - powiedziałem łamiącym się głosem.
  - Idioto, za co Ty mnie przepraszasz? - zapytał smutno.
  - To moja wina. To co Ci z-zrobił to moja wina.
  - Nie mów tak. Wiesz, że to nie twoja wina, więc nie mów tak! - krzyknął rozpaczliwie, a po jego policzkach zaczęły spływać łzy.
  Wtulił się we mnie bardziej, cichutko łkając. Nienawidziłem widzieć go w takim stanie, zawsze mnie to bolało. Moje ciało znowu zostało sparaliżowane i zobaczyłem ciemność.
  - To jest tylko twoja wina. - jego głos znowu odbijał mi się echem w mojej głowie.
  Przestań. Przestań. Przestań! To twoja wina, nie moja! To Ty mu to robisz za każdym razem! Dlaczego się tak uwziąłeś na niego?! Zostaw go! Przestań go krzywdzić! Po moich policzkach też zaczęły płynąć łzy, gdy w myślach przeklinałem III Rzesze.

  - Dlaczego ich nie zabandażowałeś? Odkaziłeś je chociaż?- Zapytałem go z troską w głosie.
  - Nie miałem kiedy. - odpowiedział mi niemrawo.
  - Pomogę Ci się nimi zająć. - bardziej stwierdziłem niż zaproponowałem.
  - Dobrze, ale pod jednym warunkiem. - jego głos zmienił się na pewny - Zostajesz u mnie na noc i dopilnuję, że prześpisz  całą noc.

《☆》

  Okazało się, że zaśnięcie mając obok siebie biało-czerwonego aniołka jest o wiele łatwiejsze. Spojrzałem na pogrążoną jeszcze we śnie twarz Polski. Mógłbym już zawsze budzić się przy nim. Bardziej go przytuliłem i zacząłem gładzić jego bialutkie skrzydła. Pierwszy raz czuję, że nie chcę wychodzić z łóżka i mógłbym tak leżeć jeszcze godzinami. Zapominam o wszystkim co złe i niczym się nie martwię przy nim. Tylko on sprawia, że tak się czuję. To nieznane mi do tąd uczucie, które nim darzę. To poczucie potrzeby jego bliskości. Ten ból ściskający serce, gdy jest smutny. Ja zakochałem się w Polen.

WrócęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz