01

7.5K 259 790
                                    

rozstać się

«oddalić się od kogoś, zwykle pożegnawszy się z nim»

Otóż nie tym razem.

Nakrycie mojego chłopaka na zdradzie było jak nóż wbity prosto w moje serce. Dodatkowo nie zrobił tego z byle kim... Nie miałam najmniejszej ochoty żegnać się z nim, kiedy znalazłam go w łóżku mojej najlepszej przyjaciółki.

Mieszkanie Karoliny zawsze było dla mnie otwarte, dlatego bez skrępowania nacisnęłam na klamkę, głośno informując, że już jestem. Butelka, którą trzymałam w dłoni upadła na panele, tłukąc się i obryzgując ściany czerwonym winem. „Kochanie... To nie tak, jak myślisz" powiedział mi wtedy, zakrywając siebie i blondynkę kołdrą.

«zrezygnować z kogoś»

Mikołaj w tamtym momencie dobitnie pokazał mi, że ze mnie zrezygnował. Nie wiedziałam, ile trwał ten romans, ale czułam się okropnie wykorzystana przez ich dwójkę. Cały czas mnie oszukiwali... I wbrew pozorom, to ja zostałam najbardziej wydymana.

Miałam szczęście, że Ida nadal ze mną była. Właśnie siedziałam z nią w jej mieszkaniu, w którym pozwoliła mi pomieszkiwać, w czasie, w którym mój były już chłopak będzie pakował swoje rzeczy z naszego lokum.

«zerwać z kimś kontakt»

To nie było takie łatwe... Gdyby nie Ida, pewnie już dawno odebrałabym telefon od Drzewskiego.

Od naszego zerwania minęły dwa dni, a on zdążył zadzwonić do mnie chyba z dwieście razy. Wesołowska kategorycznie zabroniła mi odbierać, a ja nie miałam sił, ani chęci z nią dyskutować. W moim imieniu i z mojego telefonu dziewczyna napisała do niego tylko jednego sms'a. Poinformowała w nim, że ma 24 godziny, na zabranie z mojego mieszkania wszystkich swoich gratów, inaczej nie będzie tak miło. Kiedy dała mi przeczytać treść wiadomości uśmiechnęłam się po raz pierwszy od tego koszmarnego wydarzenia.

Nie wierzyłam, iż ktokolwiek mógłby przejąć się groźbami Idy, jednak na drugi dzień Mikołaj odpisał, że nic już tam po nim nie zostało. Szkoda, że z mojego serca nie potrafił się tak szybko wynieść...

- Liwia, czy ty mnie w ogóle słuchasz? - usłyszałam głos przyjaciółki.

Dziewczyna stała oparta o framugę, ze skrzyżowanymi rękoma.

- Musisz powtórzyć - odparłam, na co jedynie przewróciła oczami.

Zdawałam sobie sprawę, że mieszkanie ze mną w tym momencie było bardzo uciążliwe. Jak mieszkanie z każdą kobietą po rozstaniu...

- Pytałam, czy zamawiamy pizzę, czy też jemy na kolacje lody? - uśmiechnęła się.

- Wybieram lody - mruknęłam.

- Już się robi - Ida zniknęła w kuchni, aby po chwili wrócić do salonu z dwoma pudełkami.

Brunetka usiadła koło mnie na sofie i nakryła nas szczelniej kocem. Zdecydowałyśmy się na oglądanie filmu, jednak nie taniej komedii romantycznej, jak miałyśmy w zwyczaju. Tym razem padło na jakiś dokument z Netflix'a. I tak nie byłam w stanie skupić się na treści, a moje myśli cały czas krążyły wokół jednej osoby...

Kiedy film się skończył dziewczyna oznajmiła mi, że idzie wziąć szybki prysznic, a ja w tym czasie nie mam robić nic głupiego. Prychnęłam w odpowiedzi. I tak miałam jedynie nadal siedzieć na kanapie, wpatrywać się w białą ścianę i ewentualnie płakać, jeżeli mój organizm będzie w stanie wyprodukować jeszcze trochę łez.

Chwyciłam do ręki leżący koło mnie telefon, jednak szybko go odrzuciłam, zauważając tapetę. Nie miałam serca jej zmienić, a powinnam, bo piękne zdjęcie Mikołaja pokazujące mi się za każdym razem, kiedy chciałam sprawdzić godzinę wcale nie ułatwiało mi życia.

Wierzę w ciebie | Janusz Walczuk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz