~4~

196 18 18
                                    

Taehyung przewrócił się na drugi bok i podskoczył, widząc cień zasłonki na ścianie. Już chwilę potem wychodził z łóżka, żeby po cichu zakraść się do sypialni Jeongguka.

- Tae? - jednak chłopak nie spał i tylko leżał, patrząc się w sufit. - Co się dzieje?

- Nie mogę spać - wyszeptał cicho. - Ale to nic takiego, już wracam do siebie.

Blondyn odwrócił się i podszedł do drzwi, ale, kiedy złapał za klamkę, poczuł jak Jeon obejmuje go w pasie i obraca, a potem ciągnie za sobą do łóżka.

- Możesz spać ze mną - mruknął, popychając go na materac i kładąc się obok.

- Dziękuję, Gguk - wyszeptał Tae, pozwalając się nakryć ciepłą, nagrzaną kołdrą.

Po chwili poczuł, że brunet obejmuje go ramieniem i znów poczuł się bezpiecznie. Znowu w jego ramionach. Znowu obok niego. Bo Jeongguk dawał mu to cudowne poczucie bezpieczeństwa.

Obudził go trzask i głośne przekleństwo wyższego. Otworzył zaspany oczy i uniósł głowę, żeby rozejrzeć się dookoła. Zasłony były rozsunięte, a drzwi na balkon otwarte, przez co do sypialni wpadały promienie słońca i świeże, rześkie powietrze. Odwrócił głowę w drugą stronę, gdzie zauważył Jeongguka, który wstawał z podłogi z oderwanym kawałkiem listwy.

- Wybacz, że cię obudziłem, trafiłem nogą w listwę jak wychodziłem. - Jeon odłożył część na szafkę obok drzwi. - Jak chcesz to śpij dalej, ja zrobię coś na śniadanie.

- Nie zasnę już, ale nie szkodzi, wyspałem się. - Tae wyturlał się spod kołdry i wstał. - Przepraszam za to w nocy, nie powinienem tak panikować.

- Każdy na twoim miejscu mógłby spanikować - mruknął Jeongguk. - Poczekaj, ogarnę ci jakieś ciuchy, a potem poproszę Yoongiego, żeby kogoś wysłał po twoje rzeczy.

Taehyung pokiwał głową i ziewnął. O dziwo nie był śpiący, tylko rozespany. Spojrzał na bruneta, który wyszedł z garderoby z ubraniami i wziął je od niego z uśmiechem i cichym "dziękuję" po czym został lekko popchnięty w kierunku łazienki.

- Czuj się jak u siebie - mruknął Jeongguk. - Ja będę w kuchni, jakby coś się działo to krzycz.

Tae wszedł do łazienki, przekręcił klucz w drzwiach i aż jęknął widząc siebie w lustrze. Włosy rozkopane na wszystkie strony, podpuchnięta twarz i wydęte usta. Wyglądał jak zaspany dzieciak.

Westchnął i przeczesał włosy palcami, po czym rozebrał się i wszedł pod prysznic. Pozwolił sobie pożyczyć od Jeona żel, którym dokładnie się umył, po czym wmasował bardzo przyjemnie pachnący szampon we włosy. Dopiero, kiedy się opłukał, zorientował się, że nie ma ręcznika.

- Cholera jasna, co robić... - mruknął sam do siebie. - Przecież go nie będę wołać, bo nie mam ręcznika... Nosz kurwa mać!

Taehyung usiadł pod prysznicem i znów puścił ciepłą wodę, bo zaczęło mu się robić chłodno, ale po jakimś czasie uznał, że już wystarczy jej marnowania i usiadł lekko się trzęsąc na dywaniku przed kabiną.

- Tae? - głos Jeongguka rozległ się za drzwiami po paru minutach, kiedy Kim prawie już wysechł. - Wszystko w porządku?

- T-tak, tylko nie mam ręcznika - zdecydował się mu to przekazać, ale głos zaczął mu drgać z zimna. - I mi trochę zimno.

- Boże, Taehyung, czemu nie zawołałeś - Jeon strzelił sobie plaskacza w czoło i zgarnął ręcznik, który leżał na komodzie, podchodząc do drzwi. - Otworzysz? Dam ci ten ręcznik.

- Mhm... - Blondyn przekręcił zamek i uchylił leciutko drzwi, żeby drżącą dłonią wziąć milusi ręcznik od chłopaka, który, widząc jak się trzęsie, złapał go za rękę i ignorując jego nagość, pociągnął do siebie, szybko owijając ciepłym ręcznikiem i przytulając do jeszcze cieplejszego ciała.

- Taehyung, wariacie, czemu nie wołałeś tylko tak marzłeś?

- Nie chciałem Ci robić kłopotu - mruknął, dając się mocniej objąć, przez co znowu poczuł napinające się mięśnie bruneta i chyba zrobiło mu się trochę ciepłej.

- Następnym razem masz mnie wołać, cokolwiek by się działo, jasne? - Odsunął go lekko, żeby spojrzeć na zarumienioną twarz. - Jezu, Taehyung, czy ty nie masz gorączki?

Jeon przyłożył dłoń do jego czoła, odgarniając kosmyki i pokręcił z niedowierzaniem głową.

- Nie wierzę, już się rozchorowałeś. - Pociągnął za rękę coraz bardziej czerwonego Taehyunga i położył go na łóżku, po czym chciał go przykryć kołdrą, ale zauważył jeden szczegół, przez który jemu też zrobiło się nagle cieplej. Uśmiechnął się cwanie i spojrzał blondynowi prosto w oczy. - Tae... Nie masz gorączki, tylko masz spory problem...

Kim nie odpowiedział, tylko zaczerwienił się jeszcze bardziej, a spiął się cały i syknął, kiedy poczuł jak dłoń Jeona przesuwa się po jego stojącej pod ręcznikiem męskości.

-G-guk to nie... To nie takaaah - Brunet znów docisnął palce do jego członka, przez co z jego ust uciekł cichy jęk. - Nie drocz się ze mną, Jeongguk.

-Hmm? Mam się nie droczyć? - spytał chłopak, patrząc mu w oczy, przez co Tae pokiwał głową. - W takim razie pomogę Ci się tego pozbyć, co ty na to?

I Taehyung wciągnął gwałtownie powietrze, kiedy drugi jednym ruchem zdjął z niego ręcznik, ukazując jego rozgrzane ciało i dumnie stojącego członka.

- Co cię tak podnieciło, Taeś? - spytał, sunąć dłonią po jego udzie i zaczepiając palcem pachwinę. - Powiesz mi? Bo mogę sobie iść i cie tak zostawić...

Kim widząc jego spojrzenie, spuścił wzrok, ale po chwili palce Jeongguka uniosły jego podbródek, zmuszając go do spojrzenia mu w oczy.

- Odpowiesz mi? - spytał, wiercąc w nim dziurę tymi ciemnymi oczami. - Czy mam cie zostawić? - Przeniósł dłoń na jego członka i zaczął bawić się delikatnie jego główką, wciąż patrząc mu w oczy dominującym wzrokiem.

- Nie, nie zostawiaj mnie - Blondyn desperacko zaprzeczył, kiedy dłoń chłopaka zniknęła razem z przyjemnym dotykiem.

- W takim razie odpowiedz mi, Tae, co cię tak podnieciło?

- T-ty... - mruknął cicho, starając się pochylić głowę, ale nie mógł, bo Brunet wciąż trzymał jego podbródek.

Jeongguk uśmiechnął się zwycięsko, po czym w jednej chwili znalazł się nad rozpalonym Taehyungiem i wyszeptał, patrząc mu prosto w oczy.

- Pora się pozbyć tego problemu, prawda? - Tae potwierdził skinieniem głowy, a Jeon uśmiechnął się krzywo i pozwolił mu rozpiąć jego koszulę, kiedy zaczął składać mokre pocałunki na jego wrażliwej szyi.

Tym razem krócej, bo nie chce wam rzucić całego smuta na raz, ale moje pytanie brzmi: chcecie dokończenie tego w kolejnym czy pomijamy sytuację i lecimy dalej?

Sweet Dreams // TAEKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz