Narodziny Herosa

10 2 0
                                    


Gdy Rux i Joel dotarli pod adres podany w testamencie ich oczom ukazała się wielka, zarośnięta brama. Po jej bokach umieszczony był żywopłot wydzielający granice działki. Po przejściu przez bramę ujrzeli rozpacz, dom był w ruinie, okna powybijane, taras cały zniszczony upływem lat, ogród zarośnięty a w niektórych miejscach trawa była wypalona przez słońce jakby nie padało od lat. Na zadaszeniu przy drzwiach zobaczyli symbol słońca, taki sam był też na bramie oraz samej górze dachu. Przed wejściem do domu zaczęli się obawiać, że wszystko zostało skradzione i jedyne co otrzymał to ogromną rudere z jeszcze większym ogrodem. Po przejściu przez drzwi zostali mile zaskoczeni, ponieważ nic nie zostało skradzione i był to jedyny pozytyw tej sytuacji bo w środku syf był jeszcze większy niż na zewnątrz. Chłopcy rozglądali się po domu zastanawiając się czy da się go odnowić i ile by za to wyszło.- I co sądzisz o tym domu Joel? - Zapytał zawiedziony Rux, nie spodziewał się on bowiem, że dom będzie w tak opłakanym stanie.- Nooo, liczyłem, że będzie się dało coś opchnąć żeby na imprezkę było. Ale widzę, że zamiast na imprezkę to trza na odnowę domu wydać. - A weź, skąd ja mam tyle kasy zabrać?- Hmmm, może ten moher skitrał gdzieś kasę? - Powiedział bardzo szczęśliwy Joel.- Kopnął Cię ktoś kiedyś?! - Rux nie był zadowolony z nastawienia przyjaciela. - Trochę szacunku dla zmarłych. Zresztą nie była takim moherem jak inne stare baby. Zaczęli się śmiać i przeszukiwać dom dalej. W pewnym momencie Joel natrafił na pewien regał na którym wszystko zadziwiająco równo stało. Wydało mu się podejrzane, że pośród tego całego harmideru ostał się nienaruszony regał. Prędko zawołał Ruxa aby przekazać mu wieści. Głowili się przez chwilę o co może chodzić z tym regałem. Rux rozglądając się dalej po pokoju w celu znalezienia czegoś ciekawego spojrzał raz jeszcze na regał. Na podłodze przy nim zauważył otarcia, tak jakby ktoś go przesuwał i to wiele razy. Jak pomyślał tak też zrobił i przesunął regał. Ich oczom ukazało się przejście, schody prowadzące na dół. Wymienili się niepewnym spojrzeniem i udali się w dół domu. Po drodze wywiązał się miedzy nimi krótki dialog.- Jak myślisz, co babeczka mogła ukrywać tam na dole? - Zapytał Joel- A bo ja wiem? Nie ukrywam, ze cieszył bym się z jakiegoś skarbca, pełnego złota. - Odpowiedział rozmarzony Rux.Gdy doszli na sam dół, zagięły im się nogi z wrażenia. Ich oczom ukazała się jaskinia pełna przeróżnych rzeczy. Na samej górze jaskini było okno które wpuszczało światło do całego pomieszczenia. Przy okazji wskazywało na kryształową budowlę kształtem przypominającą półkole. Podchodząc do tego Joel się potknął o leżące na ziemi kamienie i próbując się podeprzeć chwycił za jeden z kryształów wciskając go przy okazji. Ich oczom ukazała się projekcja jakiejś sylwetki. Przestraszyli się, nigdy czegoś takiego nie widzieli ale słyszeli, że naukowcy tworzą jakieś projekcje.- Nie lękajcie się mnie przybysze. - Powiedziała spokojnym głosem sylwetka. - Jestem Serafin, właściciel tej posesji. Skoro tu stoicie a ja jestem hologramem oznacza to, że nie żyje.- Zaraz zaraz. O co tu chodzi?! Dostałem ten dom w spadku po pewnej starszej babci. - Odparł zszokowany Rux.- Tak, a ona otrzymała ten dom w spadku po mnie. Pozwólcie, że wszystko wam wyjaśnię.Chwilę później Rux i Joel dowiedzieli się , że Serafin był niegdyś herosem, Gold Speedem, czerpiącym moc ze słońca. Babcia która przekazała wszystko w spadku Ruxowi była jego pomocniczką oraz żoną, dzieci niestety się od nich oddaliły, uważając, że nie zamierzają się nimi zajmować gdy stanie się coś złego. Dlatego też nie dostały nic w spadku. Serafin wytłumaczył czym są rzeczy w jaskini, obiecał również, że nauczy Ruxa obsługi tych przedmiotów. Rux chętnie się zgodził prosząc Serafina aby uczył też Joela. Nikt nie miał z tym problemów. Pod koniec dnia gdy Joel zbierał się do domu dostał od Serafina urządzenie którego może użyć tylko w nagłym wypadku, i pod żadnym pozorem nie może tego sprzedać żeby mieć na alkohol. Gdy Joel podziękował za prezent i udał się w stronę wyjścia, Rux poszedł rozmawiać z Serafinem.- Powiedz mi, skoro byłeś czymś w rodzaju bohatera, miałeś do tego kostium?- Oj tak, widzisz tamten kryształ? - Zapytał Serafin wskazując ręką na kolejny kryształ. Ten był mniejszy, unosił się nad ziemią i był przymocowany do sznurka. - Podejdź do niego i zrób nacięcie, gdziekolwiek zechcesz. A potem go załóż na szyje. Rux tak też uczynił, podszedł do kryształu, zrobił nacięcie na wewnętrznej części dłoni po czym założył naszyjnik. -Dobrze, a teraz wyceluj raną w promień słoneczny a zobaczysz co to znaczy magia. Rux podszedł do promieni które dostarczało okno na suficie i wycelował w nie ranę. Nagle poczuł palenie od środka, zdawało mu się, że zaraz spłonie. Jego żyły zaczęła wypełniać energia, padł na ziemię pod wpływem okropnego bólu. Krzyczał, wił się, z ciała wystawały mu emanujące złotą energią żyły. Po chwili ból ustał, Rux podniósł się z ziemi, czuł się ociężały, jego pole widzenia rozszerzyło się, spojrzał na swoje ręce i nogi i zauważył, że znajduje się na nich zbroja. Przestraszony zapytał Serafina co się właśnie stało.- Spokojnie, nie ma powodów do strachu, to boli tylko za pierwszym razem. W tej oto chwili narodził się nowy Gold Speed, co ty na to? - Powiedział zadowolony Serafin. - Noo, jestem na tak. - Od Ruxa aż tryskało energią, która zaczęła go przepełniać po tym potwornym bólu. - Trening czas zacząć.Po kilku dniach wyczerpującego treningu, Rux opanował już wykorzystywanie swojej mocy w 10%, wciąż było przed nim sporo nauki, ale miał potencjał za zostanie prawdziwym bohaterem. Serafin nauczył go jak panować nad prędkością z jaką Rux może się poruszać, nauczył go również strzelać promieniami słonecznymi, nad tym Rux jeszcze zbytnio nie panował ale robił co tylko może żeby promień nie rozchodził się w różne kierunki. Podczas treningu prędkości Rux wysprzątał cały dom, oraz ogród, a ucząc się strzelać promieniami przycinał żywopłot, prawie spalił cały ogród przy tym ale za to sporo się nauczył co było warte.Podczas jednego z treningów otrzymał sygnał od Joela nadany z urządzenia które dostał od Serafina i natychmiast pognał mu z pomocą.


Kontynuacja w kolejnym opowiadaniu.

The Roots.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz