- Nolan, chodź. - Powiedział Crom i zaprowadził go do sali treningowej zbawców. - Musisz nauczyć się kontrolować swoją moc.
- Ale, ja nie wiem nawet na czym ona polega, to wtedy to był tylko przypadek. - Odpowiedział przestraszony Nolan.
- No już, już, spokojnie. Nikt cie nie pogania. Przyjdzie czas w którym nauczysz się korzystać ze swojej mocy, ale bez ciężkich treningów nie osiągniesz żadnych efektów.
Tymczasem w akademii herosów.
- Musisz być szybszy Amon. - Powiedział Serafin podczas treningu.
- Ta? To może łaskawie zmniejszysz obroty tym swoim kukłom treningowy? - Wysapał Amon.
- A gdy zmęczysz się podczas walki to poprosisz wroga żeby zwolnił bo brak Ci tchu? - Odparł Serafin dodając więcej mocy swoim maszynom. W odpowiedzi otrzymał tylko warknięcie ze strony Amona. W sali obok trening przeprowadzał Brand wraz z Sarą, testowali oni swoje granice wytrzymałości poprzez walkę między sobą. Przyglądała im się Kama, która była smutna z powodu swojej mocy.
- Nie przejmuj się Kama. Jestem pewien, że w końcu uda Ci się zapanować nad swoją mocą. - Powiedział Devi próbując ją pocieszyć.
- Dziękuje, ale tu nie chodzi o kontrole tylko o obudzenie tej mocy.
- Co masz na myśli?
- Moja moc aktywowała się tylko raz. Gdy byłam pod opieką Sióstr Świętego Słońca, zagroziło im niebezpieczeństwo ze strony złoczyńcy. Wtedy pod wpływem emocji wyrosły mi piękne białe skrzydła a w mojej dłoni pojawiło się ostrze. Nie wiedziałam co się dzieje i straciłam panowanie nad ciałem.
- I co się stało dalej?
- Uniosłam się w powietrze wytwarzając silny podmuch który przewrócił napastnika, po czym wycelowałam w niego z ostrza a ten spłonął.
- Coo?! Spaliłaś go? O cholera, nie sądziłem, że ktoś na kogo mówią anioł może być taki zabójczy.
- Jak widać, do anioła mi sporo brakuje. Ale obiecałam sobie, że nie skrzywdzę nikogo moją mocą. Od tamtego dnia ta moc we mnie drzemie. Z jednej strony chcę ją przebudzić aby móc wam jakoś pomóc, ale z drugiej strony boje się, że mogę być dla was zagrożeniem.
- Nie gadaj takich głupot. Może poproś Amona żeby pomógł Ci w opanowaniu swojej mocy. W końcu są bardzo podobne. - Powiedział Devi i przytulił Kame. W tym samym czasie Rux robił patrol biegając po mieście.Po kilku dniach Kamie udało się namówić Amona na wspólne treningi. Serafin przygotował dla nich specjalne pomieszczenie w którym mogą uwolnić pełen potencjał swoich możliwości bez obaw o zniszczenie domu. Tak też rozpoczął się nowy trening Kamy. Był on wyczerpujący a Amon nie dawał jej luzów, uważając, że skoro sam doszedł tu gdzie jest teraz dzięki wysiłkowi i samokontroli to ona też musi to przejść bez żadnego ale.Podczas jednego z treningów doszło do wybuchu w środku w środku miasta. Zniszczenia były poważne a Serafin nie był w stanie odnotować co zaatakowało.
CZYTASZ
The Roots.
FantasíaNa wstępie chciał bym prosić was o wyrozumiałość. Pierwszy raz podchodzę do tego na poważnie, wszystkie arty również były malowane ręcznie. Jeżeli ktoś z was dostanie krwotoku, to z góry przepraszam za mój brak talentu heh. Historia The Roots opiera...