12. Nareszcie!

128 5 0
                                    

Pov. Tromba

Marta wróciła do domu, udaję, że się wcale nie cieszę, ale tak na prawdę jestem wniebowzięty. Strasznie za nią
tęskniłem.

T: Marta ja-...

Pov. Marta

Wróciłam do domu i gdy zobaczyłam tą przepiękną twarz Mateusza, jego boskie mięśnie i zniewalający uśmiech, nie mogłam się powstrzymać... Pocałowałam go. Nie miałam wyrzutów sumienia, choć wiedziałam co on mi zrobił. Zetknęliśmy się czołami :

M: Nareszcie...

T: Marta, przepraszam. Byłem wtedy nawalony.

M: Wiem i wybaczam.

T: To co, dziś wieczorem w parku?

M: Jak mogłabym odmówić?

-TIME SKIP-

Wieczorem udaliśmy się do parku, rozłożyliśmy koc i usiedliśmy. Przez dłuższą chwilę panowała niezręczna cisza, ale ja ją przerwałam.

M: Przepraszam, że tak wyjechałam bez słowa, potrzebowałam odpoczynku od tego całego chaosu.

T: Rozumiem cię, ja bym zrobił tak samo.

No i znowu... Ta wielka cisza.

T: Może zróbmy coś... Szalonego!

M: Ale co takiego?

T: No na przykład, hmmm... 🤔 Skoczmy na bungee. (bandżi)

M: Strasznie się boję, no ale raz się żyje.

No więc poszliśmy. Gdy byliśmy już na miejscu i patrzyłem jak Marta wjeżdża na górę pomyślałem:

-Boże, na co ja się zgodziłem.

Marta skoczyła, ja tylko słyszałem jej krzyki.

Pov. Marta

Skoczyłam i w końcu poczułam, że żyję. Gdy wylądowałam na ziemi od razu się odezwałam.

M: To jest zajebiste!

T: Myślałem, że będziesz ryczeć czy coś. 😂

Zrobiłam sobię jeszcze zdjęcie na ig i wróciliśmy do domu, to co tam zobaczyłam było... Dziwne...

||Ehh... Po prostu nie chciało mi się 😏

Tromba x Murcix | miłość od pierwszego wejrzenia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz