bokuto

94 12 16
                                    


⇢ bokuto kotarō

jakoś lepiej to wszystko się w mojej głowie układało

☁️

p.o.v. y/n

stawając przed domem bokuto podniosłam dłoń by przycisnąć na dzwonek, tymczasem zanim zdążyłam cokolwiek zrobić on stał już przede mną.

-hey hey hey! - wypowiedział z wielkim uśmiechem na twarzy. chyba nie da się przy nim być smutnym, bokuto jest dosłownie bombą szczęścia.

-cześć. - przytuliłam go. - twoi rodzice już pojechali? - zapytałam kiedy zamknął drzwi.

-tak.

-szkoda... chciałam im dać trochę ciasta.

-ciasto?! - bokuto się ucieszył. - jednak udało ci się je zrobić?

-cudem tak, ale nie zdążyłam przed wyjazdem twoich rodziców. - pomału wyciągnęłam słodkość z mojej torby.

-będzie więcej dla nas. - odebrał mi pudełko z rąk, szybko pobiegł do lodówki i migiem wrócił by mnie przytulić.

-wiesz, masz szczęście że się nie wywróciłeś z tym ciastem, bo bym ci chyba kark skręciła.

-oj tam, cicho bądź. - bokuto powiedział zasłaniając mi twarz swoim ramieniem. zaczęłam się wywijać bo mój nos był akurat pod jego pachą.

-ty się w ogóle kąpałeś po treningu? - zapytałam kiedy wreszcie się uwolniłam.

-no jeszcze nie...

-to idź, a ja w tym czasie zrobię kanapki. takie jak zawsze? - podniosłam głowę by spojrzeć mu w oczy.

-tak. dziękuje. - bokuto cmoknął mnie w czoło po czym poszedł na górę.

ja, tak jak zapowiedziałam, zrobiłam dla nas jedzenie i zaparzyłam herbatę. aby stworzyć fajny klimat włączyłam jakąś spokojną playlistę. przyniosłam książkę z plecaka, usiadłam na stołku przy blacie i kontynuowałam moją lekturę co chwilę biorąc gryza mojej kanapki.

będąc za bardzo wciągnięta w opowieść, nawet nie zauważyłam że bokuto już wrócił.

-smacznego. - wyszeptał mi do ucha, a ja conajmniej nie spadłam ze stołka. moja reakcja wywołała jego śmiech, co mnie wcale nie zdziwiło.

-to wcale nie było śmieszne, bardzo mnie przestraszyłeś. - oburzyłam się.

-przepraszam cię, jakoś nie mogłem się oprzeć tej pokusie. co czytasz? do szkoły coś?

-nie, tak tylko dla zabicia czasu. twoje kanapki są w tam, herbata jest ta sama w obydwu kubkach, wybierz sobie który wolisz. - wróciłam do czytania a bokuto usiadł na przeciwko mnie z napojem i talerzem. - jak było na treningu? - zapytałam jednak zamykając książkę.

chłopak zaczął mi opowiadać jak mu minął dzień i co się działo na treningu. kiedy zauwarzyłam jego siniaki na ramionach ( bo nawet się porządnie nie ubrał ) przejełam się bo wyglądały na gorsze niż za zwyczaj ale bokuto mnie zapewnił że nie bolą go, więc kontynuowaliśmy naszą rozmowę o szkole. po zjedzeniu umyłam talerze a mój chłopak wycierał je i wsadzał do szafek.
następnie bokuto włączył telewizor i zaczął coś oglądać, ale mnie to bardzo nie interesowało więc pomału bawiłam się jego mięciutkimi, choć trochę mokrymi włosami.

-mogę się na tobie oprzeć? - zapytał po dłuższej chwili.

-tak, ale najpierw coś przyniosę. - pobiegłam do jego pokoju i poszukałam pudełeczka z gumkami do włosów które zawsze dla mnie przechowuje. szybko je znalazłam i wzięłam kilka kolorowych gumek ze sobą po czym wróciłam do salonu.

usiadłam tak by bokuto mógł się położyć, jego głowa była na moim brzuchu więc dalej mogłam się opiekować jego czupryną. on kontynuował oglądanie filmu a ja zaczęłam mu robić różne fryzury za pomocą gumeczek. nie długo po tym zasnął. dokończyłam moje dzieło fryzjerskie i również usnełam słuchając szumu deszczu i spokojnego oddechu bokuto.

*timeskip*

zostałam obudzona przez jego dzwoniący telefon, był to akaashi więc odebrałam.

-bokuto? wszystko dobrze? - usłyszałam go po drugiej stronie. akaashi wydawal mi się dość przejęty.

-część, to ja. wszystko okej, bokuto śpi. coś się stało? - zapytałam zmartwiona.

-oh... to dobrze. chciałem się tylko upewnić czy dobrze się czuje. nie odpowiadał na moje sms'y, martwiłem się.

-wszystko w porządku. czemu miało by nie być? - znów zapytałam.

-nie wiem czy mogę ci o tym powiedzieć, ale biorąc pod uwagę pogodę, raczej tak... bokuto... bokuto boi się burzy, nie lubi być sam. - dopiero po słowach akaashi'ego zauważyłam że pogoda się pogorszyła. - pytałem żeby wiedzieć czy mam przyjść, ale skoro ty już jesteś na miejscu to powinno być okej. nie będę wam już więcej przeszkadzać, bawcie się dobrze.

-dzięki. pa! - odłożyłam telefon mojego chłopaka na stolik.

stwierdziłam że jeśli zostawię za długo gumki w jego włosach, te się odkształcą i wtedy nie będą tak pięknie stały, więc ostrożnie je pościągałam. bokuto zaczął się okropnie wiercić i ruszać więc przestałam na chwilę. w końcu znalazł wygodną pozycję, obejmowal mnie ramionami a twarz miał schowaną między moim bruchem a kanapą. ściągnęłam ostatnią gumeczkę i pomału przeczesywałam jego włosy palcami. dopiero po chwili zauważyłam że kiedy grzmiało, bokuto coraz bardziej mnie ściskał.

-boku? śpisz? - zapytałam. - wiem że nie, nie udawaj.

-niech ci będzie, nie śpię. - odpowiedział nie podnosząc głowy.

-akaashi mówił prawdę? - zapytałam domyślając się że już wtedy nie spał.

-...tak...

-wstydzisz się? nie ma czego... w każdym bądź razie nie jesteś sam, wszystko będzie dobrze. - wreszcie bokuto odważył się podnieść głowę. - ja uważam że to całkiem słodkie. - uśmiechnełam się.

nagle znów zagrzmiało a bokuto ponownie schował głowę między kanapę a mój brzuch.

-poczekasz tu na mnie? pójdę po książkę. - zaproponowałam.

-nie. proszę nie idź...boję się...

-to chodź ze mną.

chwilę się zawahał ale jednak dał mi wstać. poszliśmy do kuchni tam gdzie została moja książka. zauważyłam że zostało mi jeszcze trochę herbaty więc chciałam ją wypić, lecz bokuto nagle mnie przytulił o mało nie rozlewając jeszcze gorącego napoju.

-bokuto! uważaj trochę, opażyła bym cię. - usłyszałam jedynie ciche "prepraszam", po czym zdałam sobie sprawę że to nie jego wina. - nic się nie stało... to ja cię przepraszam.

wypiłam herbatę, wzięłam książkę i wrociliśmy na kanapę. resztę wieczora mineła nam nawet spokojnie. od czasu do czasu bokuto mnie trochę ściskał przytulając mnie ale burza się zdecydowanie uspokajała, więc nie bał się już tak bardzo. głaskałam go ciągle po głowie, więc to też mu pomagało.

kto by pomyślał że taki silny chłopak boi się burzy.

☁️

ps : dopiero tydzień temu przeczytałam in another life
nie wiedziałam że bokuto tam też się boi burzy—

*szloch*

one shot'y  [ haikyuu!! ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz