0.5

2.6K 221 65
                                    

maybe i'll get drunk, again
i'll be drunk, again
i'll be drunk, again
to feel a little love?

nie wytrzymałem, to wszystko, cała pieprzona miłość do ciebie mnie przerasta.

czuję się niczym małe, bezbronne dziecko, które nic nie może zrobić.
bo nie wie jak.

jak pokonać to beznadziejne uczucie? jak?

ludzie mówią ze miłość to najwspanialsze uczucie na świecie.

w cholerę wspaniałe, oh cudowne!! czujecie ten sarkazm?

zabijmy tych pierdolonych kłamców, błagam.

miłość to okropne uczucie, niszczy cię.

całego.

wydaje ci się że jesteś silny, a ono zrobi wszystko żebyś stał się po prostu kruchą istotką, pionkiem w grze o nazwie 'zakochanie'.

never mind, chciałem po prostu, tylko i wyłącznie zapomnieć.

pomyślałem o jednym, alkohol.

zalać się w trupa, zapomnieć choć na chwilę o tym wszystkim, żyć normalnie, bez tej głupiej pustki w sercu i braku jej przy sobie.

więc postanowiłem iść do klubu i się upić.
jesteś taki żałosny - irytujący głosik odezwał się w mojej głowie.

jestem żałosny.

nie umiem poderwać dziewczyny.

nie umiem zrobić jakiegokolwiek kroku w jej stronę.

nie umiem o niej zapomnieć.

nie umiem odpuścić.

a teraz zachowam się straszliwie dojrzale i się upije!!

idiota.

gdy zaszczyciłem klub swoją osobą, pierwsze co zrobiłem to skierowanie się do baru po jakiś trunek.

zdecydowałem się na whisky z lodem.

kiedy sączyłem piątego z kolei drinka, zauważyłem ją.

stała w objęciach jakiegoś frajera i uwaga, tym frajerem nie byłem ja.

jej usta złączone z jego ustami.

jej małe dłonie wsuniete w jego włosy i delikatnie bawiąc się jego końcówkami. - pociągnij mocno, żeby aż zawał z bólu. - pomyślałem.

jego ręka spoczywajca na jej talii.

poczułem się jakby ktoś mnie uderzył.

bardzo mocno.

w środek serca.

zabolało.

delikatnie, bynajmniej moim zdaniem, zataczając się, szukałem wyjścia z klubu.

chciałem jak najszybciej stąd wyjść.

chwieje krokiem, że łzami w oczach, śpiewając that should be me wróciłem do domu i jedyne o czym marzyłem to szybko zasnąć. a najlepiej zasnąć i nigdy się już nie obudzić.

um,hej?
cholera,wzięła mnie głupia wena,idk,pomysł siedział od dawna w mojej głowie a gapiąc się na zdjęcie dallasa zdecydowałam się cokolwiek napisać.
ok,wiem że to jest gówniane no ale never mind.
pisanie sprawia mi głupią radość,więc nie będę sobie odmawiać tych czynności.
cokolwiek,mam nadzieję że komukolwiek się to spodobało.
jeśli tak,zostawcie po sobie jakiś znak misie x

ru mine // cameron dallasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz