~Rozdział 4~

112 19 13
                                    


Per. Hubert

Wcześnie rano obudził mnie budzik

- Nie ustawiałem żadnego budzika - powiedziałem sam do siebie

Popatrzyłem na telefon jednoczesnym wyłączając budzik żeby sprawdzić która godzina. Patrzę a tu 5:20

- ŻE CO - krzyknąłem

Wiedziałem że nie zasnę ponownie więc odblokowałem telefon, wszedłem na Instagrama, długo jednak na nim nie zostałem ponieważ zobaczyłem że ktoś do mnie napisał w celu sprawdzenia tego otworzyłem messenger'a ku mojemu zdziwieniu był to Marcin.

- Czego on ode mnie chcę? Może chcę przeprosić? - pomyślałem na głos

---------------------------------

Wiadomości do: Marcin

M: Cześć Hubert, sory za tamtą sytuację chcesz może się spotkać? Tak na przeprosiny, może pójdziemy do jakiegoś baru czy coś.

H: No nie wiem, a kiedy?

M: Dzisiaj? 15? Możesz kogoś ze sobą zabrać jak chcesz.

H: No okej, jak tylko będę miał kogo...

M: Okej to super to może spotkamy się o tej 15 w centrum i później pójdziemy do baru?

H: No okej

---------------------------------

Od razu pomyślałem czy nie wziąć ze sobą Karola, w sumie raz kozie śmierć. Energicznie wszedłem w kontakty wybierając numer Karola. Po drugim sygnale doszło do mnie że jest około 5:30 i całkiem możliwe że Karol będzie teraz spał więc jak najszybciej kliknąłem czerwony guzik rozłączając się.

---------------------
Time skip - 7:23
----------------------

Per. Karol

Obudziłem się i kiedy spojrzałem na telefon w celu sprawdzenia godziny zobaczyłem że dzwonił do mnie Hubert i od razu postanowiłem oddzwonić

- Cześć Hubert, dzwoniłeś do mnie? - zacząłem

- Yyy tak, mam nadzieję że cię nie obudziłem dzwoniąc wtedy.

- Nie no spoko nie obudziłeś mnie a nawet jeśli to nic by się nie stało - powiedziałem uśmiechając się do telefonu

- Ja dzwoniłem w pewnej sprawię, masz czas teraz mówić czy zadzwonić później?

- Mam czas

- Okej więc, pisał do mnie Marcin i chciałby się ze mną spotkać żeby mnie przeprosić. Powiedział również żebym zabrał kogoś ze sobą, może miałbyś ochotę pójść? Prawdopodobnie pójdziemy do jakiegoś baru czy coś.

- Jasne, o której i gdzie?

- 15 w centrum, czyli będziesz?

- Tak! - Ucieszyłem się i zaraz później rozłączyłem

To było miłe z jego strony, mógł wziąć kogokolwiek kogo tylko chciał a on wziął mnie. W tym momencie zacząłem sam do siebie się uśmiechać, po chwili wstałem żeby zrobić śniadanie, umyć się i ubrać.

Per. Hubert

Cieszyłem się że Karol się zgodził bo nie chciałem i nie miałem ochoty jednak iść na to spotkanie samemu tym bardziej że Marcin pewnie kogoś ze sobą weźmie żeby jeszcze się upewnić napisałem do niego.

---------------------------

Wiadomości do: Marcin

H: Ej stary, mam jeszcze jedno pytanie

Dzięki "przyjacielowi" poznałem miłość ~ DxDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz