Rozdział #2

336 20 3
                                    

W ostatni dzień weekendu, mieszaniec postanowił wpaść do Izuku. Zadzwonił do drzwi, a po chwili otworzył mu chłopak, który go najpierw mocno przytulił.

Izuku - Cześć, Todoroki. - powiedział szczęśliwym i spokojnym tonem głosu. Chłopak od razu odwzajemnił uścisk.

Shoto - Hej. - patrzył w dół, na jego głowę, bo twarz wsadził w jego tors.

Izuku - Chodź. - puścił chłopaka i zaciągnął go do domu. Todoroki ściągnął buty i ruszył za chłopakiem do salonu.

Shoto - Dzień dobry. - powiedział zauważając matkę Izuku, która wyglądała na ładną, mimo że była zbyt zmartwiona swoim synem, zestresowana i zmęczona.

Inko - Dzień dobry. - odpowiedziała z łagodnym i przyjaznym uśmiechem, spoglądając z za ramienia na chłopaka.

Izuku - My idziemy do pokoju. Jak coś to nas zawołaj. - kobieta kiwnęła głową i wróciła do oglądania wiadomości. Shoto został znów zaciągnięty przez Izuku do jego pokoju. Weszli do środka, od razu kierując się na łóżko, na którym usiedli.
- Jak tam? - spytał, by zacząć jakiś temat. Zaczęli, nie zbyt ciekawą rozmowę, bo w końcu rozmawiali bardziej o szkole i rodzinie, a nic w tym nie specjalnego nie zmieniło. Było w pokoju z dwie godziny, też się czasem przytulając i dając sobie buziaki, aż w końcu Todoroki musiał wyjść, no chciał jeszcze odwiedzić swoją matkę.

Shoto - Tylko nie wracaj późno do dormitorium. - powiedział przy ubieraniu botów, a chłopak stał wyprostowany i zadowolony obok niego.

Izuku - Yh, będę pamiętać. - Shoto wyprostował się i obrócił w jego stronę. Lekko go przytulił.
- Pa. - powiedział, odwzajemniając uścisk.

Shoto - Pa. - chwilę go przytulał, po czym w końcu wyszedł. Od razu skierował się do kwiaciarni, kupił mamy ukochane kwiaty i ruszył do niej. Siedział u niej bardzo długo, aż zaczynało powoli się ściemniać. Opowiadał jej o chłopaku, ale i też o swoich uczuciach i tego, że nie jest pewny, czy kocha chłopaka. On sam wie, że brokuł bardzo go lubi, ale jest też pewny, że go nie kocha, a mimo to z nim jest. Jednak sam Todoroki jeszcze nie wiedział, że tak naprawdę już kogoś kocha, a to nie jest brokuł. Jego mama nie chciała mu w tym zbytnio pomagać, mimo że już wiedziała, iż oni się nie kochają. Jednak wolała, aby sam chłopak sobie z tym poradził, nawet jak ma to potrwać z rok. To coś bardzo ważnego, co musi sam się nauczyć, więc mu tylko krótko doradziła.

Rei - Kochanie, wkrótce sam to zrozumiesz i zobaczysz, tylko musisz spędzać czas z osobami, które cię otaczają. Wtedy będziesz pewny, z jakimś czasem, swoich uczuć. - powiedziała radosna tym, co wyznał jej chłopak. Była zadowolona z jego szczęścia, mimo że ono jeszcze w stu procentach nie nastało, lecz była pewna, że w krótce tak będzie.

Shoto - Ehh... Dobrze. Dziękuję ci, mamo. Potrzebujesz czegoś? - złapał ją czule za rękę, w swoje ręce, lekko ją trzymając.

Rei - Nie, Shoto. Możesz już wracać. Nie chce, byś wracał w nocy, aby nic ci się nie stało. - powiedziała zadowolona, kładąc swoją drugą rękę na jego. Shoto puścił jej ręce.

Shoto - Yh, to do zobaczenia. - skierował się już do drzwi.

Rei - Trzymaj się. - i chłopak wyszedł, już wracając do siebie. Kupił po drodze, w piekarni jakieś słodkie bułeczki, aby se je zjeść w dormitorium. Od razu ruszył do swojego pokoju, położył się wygodnie na łóżku, wziął bułki oraz książkę i zaczął jeść oraz czytać, aby czas mu zleciał. Brokuła jeszcze nie było, pewnie był już w dormitorium, ale w swoim pokoju, szykując się na jutro. Po jakimś czasie usłyszał pikanie do drzwi.

Shoto - Proszę. - powiedział odkładając książkę. Brokuł ukazał się jego oczom. Wszedł powoli do jego pokoju, rozglądając się. Podszedł do chłopaka, siadając na jego łóżku.ieszanoec również usiadł, obok niego. Wziął bułkę i przyłożył mu ją do ust. Izuku otworzył usta, zaczynając się rumienić. Chłopak niby wyglądał, że mógł się zakochać, ale tak nie było. On tylko się zawstydził, ale lubił, jak chłopak w ten sposób się zachowuje. Wziął bułkę od niego i zaczął ją jeść.

Izuku - Dzięki... I jak? Jesteś już pewny, że mnie kochasz? - spojrzał kontem oka na niego, zajmując się jedzeniem bułki.

Shoto - Nie... Rozmawiałem z nią i wiem już trochę, jak mogę sobie z tym dać radę. - powiedział trochę smutno, a trochę z ekscytacja, sam nie wie czemu.

Izuku - Ooo, to dobrze. W jaki sposób? - przybliżył się do niego, nie mając już bułki. Był szczęśliwy tym, że będą mieć już pewność co do jego uczuć.

Shoto - Muszę spędzać czas z klasą, wtedy będę pewny... Jestem w stu procentach pewny, że kocham kogoś z klasy, i dalej myślę że to ty. - powiedział drapiąc się po karku, patrząc w zielone oczy chłopaka.

Izuku - Nie martw się. Ja ci zawsze pomogę. Nawet jeśli to nie ja, i tak będę przy tobie. Jako twój chłopak czy przyjaciel. - położył rękę na jego ręce, lekko ją ściskając. Chłopaki już dwa razy uprawiali stosunek ze sobą, nawet sam Izuku miał przez pewien czas wątpliwości, czy go nie kocha. Ale teraz jest pewny, że bardzo mu na nim zależy, ale nie kocha go tak bardzo w ten sposób. Nie przeszkadza mu chodzenie z nim, a nawet pasuje. Może i trochę zaboli go, gdy jednak to nie będzie on, ale bardziej będzie szczęśliwy niż cierpiał, bo wie, że ktoś inny na niego może czekać. Obydwoje jeszcze siedzieli w pokoju, aż Todoroki zaproponował mu, by nocował w jego pokoju. Chłopak zgodził się na to. Dzisiaj nie zgrzeszyli, bo jutro mają szkołę, jedynie mocno się przytulali, śpiąc razem w łóżku.

Bez emocji || todokatsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz