Epilog

386 15 28
                                    

Dobra więc jakby... Ten epilog powstał głównie dla seksów XD nie, nie po to abym się pochwaliła, że umiem je dobrze pisać, ale po to, aby były w tej książce, bo wcale ich nie było. Jeśli jest tu ktoś, kto nie chce jednak czytać takich scen, to możesz uznać że tamten przeczytany rozdział 9 był ostatni, bo tutaj jedyne co jest, to to jak spędzili dzień i seksy, więc nic nie ominiesz dla ciebie ważnego, a dla tych, którzy na to czekali... ZAPRASZAM!
A i będzie kilka zdjęć bo lubię je wstawiać ;-;

††††††††††††††††††††††††††††††††††††††††††


Bakugo wstał szybciej niż Todoroki. Postanowił zrobić dla siebie i niego śniadanie, tak więc wymknął się dyskretnie z pokoju, stanął przed blatem i zaczął szukać różne produkty i przedmioty, aby zrobić jego ryż z warzywami, jaki najlepiej mu wychodził ze wszystkiego co umie. Jednak nie zdążył wszystkiego zrobić, bo ktoś go zaszedł od tyłu i przytulił.

Mieszaniec zaczął go całować po twarzy, tam gdzie sięgał i po szyi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mieszaniec zaczął go całować po twarzy, tam gdzie sięgał i po szyi.

Katsuki - Co robisz?! - krzyknął z śmiechem lekko się wiercąc, ale blondyn nie chciał, aby chłopak przestał, tak więc chwilę Shoto go męczył, aż zauważył że blondyn robi dla nich śniadanie, więc go puścił.

Shoto - Mam wróci do pokoju? - spytał, widząc jak wszystko było wyciągnięte, co pokazywało, że to miała być niespodzianka do łóżka.

Katsuki - Nie. Skoro już tu jestes to zrób kawę. Potem jesteś wolny i wracasz do łóżka. - to zabrzmiało bardziej jak rozkaz, więc Todoroki od razu zabrał się do robienia kawy. Gdy chłopak pomieszał gorący napój, Bakugo zaczął go przeganiać.
- Dobra, idź już. Sio. - zaczął go wyprowadzać z kuchni, pchając jego plecy do drzwi.

Shoto - Ej, ale mogę coś zanieść! - krzyknął, ale Bakugo go lekko popchał, aby wreszcie poszedł i szybko wrócił do kuchenki. Mieszaniec chwilę się na niego gapił, ale potem ruszył do pokoju, gdzie na łóżku czekał, na blondyna ze śniadaniem.

Po dziesięciu minutach, blondyn wszedł powoli do pokoju, ledwo dając sobie radę z pełną tacą. Todoroki cicho się śmiał z niego, ale blondyn to zignorował.

Katsuki - Proszę. - powiedział podstawiając tacę na stoliku, a Shoto usiadł, aby wziąć śniadanie.

Shoto - Dziękuję. - powiedział z lekkim uśmiechem, ale Bakugo lekko walnął go w rękę.

Katsuki - Gdzie te łapy? - spytał zirytowany.
- A nagroda? - dodał marszcząc brwi, aby wyglądać na wkurzonego.

Shoto - Jaka? - chłopak lekko skrzywił głowę na bok. Nie rozumiał, o co blondynów chodzi, ale zaraz wiedział, bo blondyn wkurzony rzucił się na niego. Mocno wbił swoje usta w te mieszańca, wpychając swój język do jego ust. Todoroki głośno mruknął będąc w szoku, ale po chwili oddał równie mocno pocałunek. Po jakiejś chwili Bakugo odkleił się od niego.

Bez emocji || todokatsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz