Naiwność

41 0 0
                                    


Idziesz dziecino,

parkiem samotna.

Noc jest...

 Te gwiazdy, 

te niebo gwieździste....

 A gdzież to Ty zmierzasz?

Jakąś jesteś gwiazdą? 

Czy dostrzegasz w nich,

 błyszczących się pięknie,

swoje przeznaczenie? 

Umysł romantyczny...

 a może to dusza? 

Lecz spokojnie, weź oddech, uspokój się wreszcie.

Spójrz na to spokojnie;

na niebo,

na wodę,

w której odbija się wszystko

wręcz majestatycznie.

A teraz umysł chłodny wstąpił do gry brutalnej;

 Analizuj, kalkuluj, zastanów się chwilę

gdzież to Cię wywiało?

Czy widoki te piękne, 

panorama dość mroczna

nie towarzyszą Tobie,

twej duszy zbłąkanej, cierpiącej, 

bo niestety...

Znów! 

Nieszczęśliwie zakochanej? 

Po cóż Ci panorama?

Po cóż Ci ten spacer? 

On ma Ci dodać jedynie nastroju...

Mrok swój wydobyć,

bóle ci pogłębić, 

które Ty w postaci łez z siebie upuszczasz.

 A może to jednak one upuszczają się z Ciebie? 

Nie kontrolujesz tego wszakże,

takaż otóż machina 

w wir pracy porwana,

gdy serce Ci się łamie

i tak właśnie o to

spacerujesz sama,

muzyki słuchając,

dobijającej dosadnie. 

Popadasz w wir myśli;

cóż to teraz będzie? 

Nic nie trwa wiecznie, twe szczęście minęło.

Złudne co prawda 

lecz tylko za twoją to sprawką,

nie było prawdziwe, gdyż ty za dużo chciałaś...

Za bardzo marzyłaś, zbyt analizowałaś...

Wnioski swe błędne wyciągając ongiś.

I czym to upust finalny Ci dało? 

Wyjesz z bólu, załamując dłonie,

 bo nagle magicznie zdałaś sobie sprawę, 

że czar prysnął; 

to koniec!

GÓWNO-POEZJA NOCĄ PISANAWhere stories live. Discover now