Poprawione
Widzisz błąd ortograficzny/stylistyczny przypnij z boku komentarz bym mogła poprawić
Jeszcze tylko :
1649 słów
Siedziałam sobie na łóżku Stilesa gapiąc się w sufit niesłyszalne wybijając rytm tylko mi znanej piosenki. Chłopak zaprosił mnie do siebie bo chciał porozmawiać o ostatnich wydarzeniach ale jak na razie siedzi tylko przed komputerem w skupieniu szukając jakichś informacji.
- Nie za wygodnie ci? - zapytał odrywając wzrok od komputera przy okazji obdarzając mnie swoim spojrzeniem
- Sam powiedziałeś bym czuła się jak u siebie - uśmiechnęłam się w jego stronę - A tak przy okazji czemu zaprosiłeś mnie zamiast Scotta ? - w sumie byłam ciekawa czemu chciał podzielić się sprawami dotyczącymi śledztwa ze mną zamiast ze swoim przyjacielem
- Pewnie leży skacowany po wczoraj albo w objęciach Kiry, to nie chciałem mu przeszkadzać - wyjaśnił szybko, za szybko
- Czy wilk może mieć kaca? - zapytałam podejrzliwie
- Wilkołak czy nie swoje wycierpieć musi - zaśmiałam się na słowa przyjaciela - Dobra siedziałem nad tym pół dnia ale coś udało mi się znaleźć, początkowo sądziłem że może być to sprawka jakiegoś wampira ale one nie wyjadają wnętrzności, aż w końcu trafiłem na to - mówiąc rzucił w moim kierunku jakąś książkę
- Co to? - zapytałam ciekawa tego co mogę w niej znaleźć
- Odpowiedź na nasze pytanie - odparł tonem mówiącym że jest bardzo wkręcony w tą sprawę - Otwórz na 183 stronie - jak powiedział tak zrobiłam po czym zaczęłam analizować tekst
- W średniowieczu między 7 a 12 wiekiem - zaczęłam czytać na głos - ... W śród miejscowych chodziły pogłoski o dziwnym monstrum - spojrzałam na Stilesa który dał mi znak abym kontynuowała - ...która raz w miesiącu podczas pełni atakowała wysysając krew z ludzi i wyja... - urwałam gdyż litery zaczęły się poruszać, zamrugałam kilka razy ale to nic nie dało, zmrużenie oczu taż, zaczęły spływać zostawiając pod sobą czystą kartkę papieru, to jakiś chory żart to nie dzieje się naprawdę
- Zoe? Dobrze się czujesz? - na jego słowa książka wypadła mnie z rąk
- Przepraszam - wyszeptałam, po czym szybko ruszyłam w stronę wyjścia, nie mogę obarczać go moimi problemami
- Zoe! Czekaj! Co się dzieje?! - krzyczał za mną ale ja zdążyłam się ulotnić
***
Czwartek kolejny cudowny dzień, powoli zaczynam mieć paranoję widzę jakieś chore rzeczy. Przyjaciele się o mnie martwią przez co staram się ich unikać - boję się - boję się że zrobię im krzywdę
Aktualnie siedzę na lekcji ekonomii, niezbyt uważałam na tej godzinie co niestety pan Finstock zauważył, kazał podejść mi do tablicy odrywając mnie od pisania jakichś przypadkowych słów w zeszycie, miałam zapisać w punktach do czego jest mi potrzebna w późniejszym życiu ekonomia. Kiedy skończyłam odsunęłam się od tablicy cała była zapisana słowem "obudź się", spojrzałam na uczniów na ich widok moje ślinianki się popudziły - co jest ze mną nie tak - zaczęłam się cofać ciężko dysząc do momentu aż zetknęłam się z ławką
Wybiegłam z klasy obijając się o różne przedmioty. Cudem dotarłam do łazienki, odkręciłam wodę pukając w niej twarz, oparłam ręce na umywalce spoglądając w swoje odbicie, moje oczy były puste jak za mgłą szare, zacisnęłam powieki będąc blisko płaczu ręce automatycznie powędrowały mi na głowę a usta wydawały z siebie prośbę "obudź się!" tak długo aż nie wylądowałam na zimnej łazienkowej posadce w objęciach bruneta.