Kłopoty

228 14 9
                                    

Wróciłam do domu, cały czas się zastanawiając dlaczego wszystko musi się walić.Najpierw straciłam Czarnego Kota, a teraz Alyę.Na dodatek zauważyłam tak wiele podobieństw pomiędzy Adrienem A Kotem, których wcześniej nie zauważałam.Ich oczy i włosy były takie same, ich twarze były tak bardzo podobne.

Tak bardzo podobni z wyglądu, a tak różni w charakterach.

Adrien jest taki spokojny i ciężko go wyprowadzić z równowagi.Zawsze jest miły i wszystkim pomaga.Mimo tego że zazwyczaj jest dosyć śmiały, to czasami potrafi być nieśmiały.Przez bardzo długi czas uważałam go za ideał chłopaka, jednak po czasie mój ideał zaczął się zmieniać.

Czarny Kot za to jest bardzo pewny siebie i nie boi się wyzwań.Jest też dosyć porywczy i nieraz bardzo zaskakujący.On również wszystkim pomaga, w końcu jest superbohaterem.To właśnie  on zaczynał być moim ideałem chłopaka.I chociaż ja zawsze go odrzucałam to on nigdy nie dał za wygraną, aż do teraz gdy z nieznanych mi powodów postanowił oddać swoje miraculum.

Obaj tak podobni a tak różni.Jednak sama nie wiedziałam którego tak naprawdę kocham.Chyba kocham ich obu i jestem na siebie za to zła.Jak można kochać dwóch chłopaków naraz?Przecież to nie jest lojalne wobec żadnego z nich.Chociaż, Adrien i tak nic do mnie nie czuje, a Kot darzy mnie wyjątkowym uczuciem.

Przypomniało mi się że jeszcze nie poznałam ostatecznej decyzji Kota.Szybko się przemieniłam i wyskoczyłam przez balkon na dach pobliskiego budynku.

Wysłałam wiadomość do Kota, chociaż to było mało prawdopodobne że teraz jest w swoim stroju.

Miałam wielką nadzieję że jednak zmienił tą, tak bardzo pewną decyzję.Od kiedy zrozumiałam jakimi uczuciami go darze, jeszcze bardziej nie chcę go stracić.

Adrien pov:

Wróciłem do domu i od razu skierowałem się do swojego pokoju.Zamierzałem się przemienić i iść do Mistrza Fu, oddać miraculum.Jednak gdy już byłem Czarnym Kotem, zobaczyłem wiadomość od Biedronki:

"Musimy się spotkać, będę czekać przy wieży Eiffla."

Musiałem więc zmienić plany i najpierw udałem się na wskazane przez Biedronkę miejsce.Po nie całych dwóch minutach już tam byłem.

Marinette pov:

-Witaj kropeczko-usłyszałam za sobą spokojny szept Czarnego Kota.Przez całe moje ciało przeszedł dreszcz a serce zabiło dwa razy mocniej.

-Cześć kocie-również szepnełam.Obróciłam się i teraz stałam przed nim.

-Pewnie chcesz znać moją decyzję...-powiedział smutnym tonem.Podejrzewałam już jaka jest jego decyzja.

-Tak, ale chyba już mogę się domyślić jaka ona jest-odrzekłam zawiedzionym tonem.Na mojej twarz pojawił się jeszcze większy smutek.

-Przykro mi, ale muszę oddać miraculum.Napewno będziesz miała równie dobrego albo nawet lepszego partnera niż ja-moje oczy się zeszkliły.Nie chciałam innego partnera, chciałam jego, i tylko jego.

-Ale ja nie chcę innego partnera-przyznałam patrząc mu prosto w oczy.

-Napewno sobie poradzisz-zapewnił.

-Ale ja nie chcę sobie radzić bez ciebie-w moich oczach były łzy które chciały wypłynąć, ale ja im na to nie pozwalałam.

-Przykro mi, muszę już iść-szepnął i zaczął odchodzić.

-Czekaj!-krzyknełam, kładąc mu rękę na ramieniu-skoro to nasze ostatnie spotkanie to muszę ci coś powiedzieć.

-O co chodzi?-spytał zaciekawiony a zarazem trochę zdziwiony.Zdjełam rękę z jego ramienia  i spojrzałam mu prosto w oczy.

-Ja..Ja..-to miał być ten moment w którym miałam wyznać mu miłość, ale nniepotrafiłam.Cały czas miałam świadomość że to prawdopodobnie nasze ostatnie spotkanie.-Przepraszam-rzuciłam szybko i go pocałowałam bo tylko to przyszło mi do głowy.

Adrien pov:

-Tego się nie spodziewałem-stwiedziłem nadal stojąc w szoku po tym co się działo.Rozejrzałem się dookoła, Biedronki nigdzie nie było.Zastanawiałem się dlaczego tak nagle zniknęła, i czemu mnie pocałowała skoro zawsze mówiła że kocha kogoś innego.

Nie tracąc więcej czasu, udałem się do Mistrza Fu.Jednak po drodze poczułem mocny uścisk na brzuchu, ktoś mnie złapał.Zacząłem się wyrywać ale mój oprawca był silniejszy.

-Puszczaj mnie!-krzyknąłem cały czas się wyrywając.Do moich uszu dotarł ciszy, złowieszczy chichot.

-Nie wyrywaj się, kotku-to był ten głos, głos mojej kropeczki.Tylko co ona robi?

-Biedronka?Co ty robisz?-zadawałem pytania cały czas się wyrywając, i zastanawiając się o co tu chodzi.

-Chodź ze mną, kociaku-mówiła uwodzicielskim głosem, ale ja się jej nie dałem.W końcu się odwróciłem i ją zobaczyłem.Ona nie wyglądała ja normalna Biedronka.Jej kostium czarny w czerwone kropki a nie czerwony w czarne.Jej oczy były czerwone i żądne zemsty, sam nie wiem jakiej.

-Co się z tobą dzieje?-spytałem spanikowany-Już wiem, jesteś pod władzą akumy!Ale Ja..-poczułem ukucie w ramię.Ostatnie co widziałem to czarna strzykawka w czarne kropki.

Gabriel Agreste pov:

-Świetnie się spisałaś,Królowo Mroku-powiedziałem ujrzawszy dziewczynę niosącą Czarnego Kota.‐Połóż go tam-dodałem, wskazując na ścianę.

-Do usług, Władco Ciem-powiedziała gdy posłusznie wykonała moje polecenie i się lekko ukłoniła.

Staneła obok leżącego przy ścianie blondyna, a ja po drugiej stronie.

-Powiększyłem twoją zdolność tworzenia-rzekłem zwracając się do dziewczyny, która miała teraz króczo czarne włosy.-Stwórz łańcuchy i go przykuj do ściany!-rozkazałem.Posłusznie wykonała moje polecenie.

-Gotowe-rzekła złowieszczym głosem.

-Jak długo działa ta mikstura?-spytałem, mając na myśli miksturę pod której wpływem był teraz chłopak.

-Za dwie godziny powinna przestać działać-oznajmiła zadowolona.Lecz to było za długo, nie miałem tyle czasu.

-ZA DŁUGO!-krzyknąłem, a mój głos rozniósł się po całym pomieszczeniu.-Masz stwożyć miksturę, która go wybudzi TERAZ!

-Oczywiście-rzekła lekko wystraszona i zaczęła tworzyć.Jednak czułem że coś przede mną ukrywa.

Tym czasem u Mistrza Fu:

-Czarny Kot ma kłopoty, odebrałem wiadomość od Plagga.A Biedronka została zakumizowana, tą wiadomość z kolei dostałem od Tikki.-Wayzz oznajmił siedzącemu nad starą księgą Mistrzowi, który po usłyszeniu ów wiadomości, natychmiast podniósł głowę.

-Jak to?Jesteś pewien?-staruszek pytał zaniepokojony, wiedział bowiem jakie mogą być tego konsekwencje.

-Tak, jestem pewien-zapewnił.Mistrz Fu zaczął gorączkowo przywracać strony i jeździć po nich palcem.

-Nie jest dobrze...
_________________________________________

Hej hej!
Dzisiaj trochę więcej akcji, mam nadzieję że wam się spodoba.
Ladynoir_1298 dzięki za głosy i ogólnie zainteresowanie książką, to naprawdę wiele dla mnie znaczy i daje mi chęci do pisania.Tak samo Luncia2004.
Miłego dnia/wieczoru/nocy.
922 słowa(bez notki końcowej)

Czas Ćmy | Miraculum:Biedronka i Czarny Kot.✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz