Punkt czternasta w sobotę po obiedzie stanęłam przed drzwiami od sali profesor McGonagall, w której miała mieć szlaban.
Zapytała cicho i słysząc pozwolenie, weszłam.— Dzień dobry- powiedziałam trochę głośniej lekko przyglądając się po sali. Ku mojemu zdziwieniu, nie byłam tam sama.
Przeklnęłamw myślach widząc jednego z bliźniaków. Wcześniej nie rozmawialiśmy, ale teraz jak mieliśmy okazję pobyć w cztery oczy to wiedziałam na jaki temat zejdzie rozmowa. Usiadłam w ławce obok i ułożyłam swoje dłonie na ławce. Profesor McGonagall położyła przedemną kawałek pergaminu, książkę od tranamutacji, pióro i atrament. Zmarszczyłam brwi.— Napiszesz notatkę na lekcję na klasy pierwszej- wyjaśniła poprawiając okulary na nosie. Trochę nieprzekonana do tego pomysłu pokiwałam jednak głową twierdząco. Profesor uśmiechnęła się lekko i opuściła salę. Otworzyłam książkę na zaznaczonym rozdziale i umoczyłam pióro w atramencie i zaczęłam przypisywać w jasny i logiczny sposób najważniejsze części notatek. Coś jednak nie pozwalało mi się skupić. Mianowicie wzrok Weasleya na mnie.
— Jesteś George czy Fred?- zapytałam nie odwracając wzroku od kartki.
— George - odpowiedział jej. Mruknęła coś w stylu 'okej' i z powrotem skupiła się na tekście. Zarejestrowałam ciche szuranie krzesła, a następnie chłopak usiadł przedemną sprawiając, że przerwałam pisanie i spojrzałam na niego spod byka.
— Możemy porozmawiać o tamtej nocy, co nie mogłaś się uspokoić?- zapytał cicho, na co przełknęłam ślinę. Odłożyłam pióro i pokiwałam twierdząco głową.
— To był atak paniki- wyjaśniłam unosząc wyżej głowę.— Nie zdarzają się często - nastolatek pokiwała głową rozumiejąc.
— Dlaczego je zazwyczaj masz?
— Zazwyczaj miewam je w momentach, w których wątpię w siebie- zaczęłam bawić się palcami.— To, że zrobiłam coś głupiego, to że mnie nie lubią tak naprawdę, to, że rodziców praktycznie w ogóle nie ma przez to, że mnie nie chcą - westchnęłam.
Poczułam dłonie chłopaka na swoich sprawiając, ze popatrzyłam mu prosto w oczy. Prosto w te piękne oczy. Zarumieniłam się delikatnie na jego dotyk, co nie było totalnie w moim stylu.— Przecież wiesz, że to nieprawda. A nawet jeśli nie wiesz, to właśnie ci uświadamiam, że to nieprawda- powiedział, siadając koło mnie i obejmując mnie ramieniem. Uśmiechnęłam się lekko i, co dziwne z pomocą chłopaka, zaczęłam dalej formuować notatkę. Oczywiście na trening później zdążyliśmy.
CZYTASZ
WESOŁE ŚWIĘTA
FanficZostała wręcz zmuszona by pojechać na święta do rodziny Weasley, jednak nie spodziewała się, że się szkoły wróci z kimś na kim zacznie jej bardzo zależeć.