×Szczerość×

48 6 1
                                    

*Ethan*
Obudziłem się i spojrzałem na zegarek. 8:30. Było dosyć wcześnie więc chciałem się jeszcze położyć ale moje myśli mi na to nie pozwoliły. Leżałem na łóżku, patrząc na sufit i zastanawiałem się dlaczego wczoraj tak się wszystko potoczyło. Gdy już chciałem się ruszyć z łóżka, usłyszałem, że przyszedł mi esemes. Popatrzyłem na telefon i wyświetliła mi się wiadomość od Marka:
'Hej. Mam nadzieję, że za niedługo przyjedziesz bo mamy dwa filmy do nagrania.'
Naprawdę nie miałem ochoty tam jechać i udawać, że mnie to nie ruszyło. Bo ruszyło strasznie. Zdziwiła mnie wiadomość od niego bo napisał do mnie jak gdyby nigdy nic. Tak jakby nic się wczoraj nie stało.

Wstałem z łóżka i poszedłem zjeść śniadanie. Nie byłem za bardzo głodny, więc nie zjadłem dużo.

Poszedłem do pokoju i pomyślałem, że do niego pojadę. Chcę usłyszeć co ma mi do powiedzenia.
Ubrałem się w czarne jeansy i różową bluzkę. Następnie zszedłem na dół, ubrałem buty i wyszedłem z domu. Przed drzwiami zawahałem się i chciałem już wracać, ale poczułem, że lepiej będzie jak się zjawię.

....
Po około 10 minutach byłem na miejscu. Zatrzymałem się i siedziałem chwilę w aucie. Myśląc czy na pewno dobrze zrobiłem przyjeżdżając tu.

Wyszedłem z auta i kierowałem się w stronę drzwi. Zadzwoniłem dzwonkiem i czekałem. Nagle bardzo szybko otworzył Mark:
-Hej!
Gdy go zobaczyłem od razu stanął mi przed oczami wczorajszy dzień i poczułem jak lekko załzawiły mi oczy.
-Hej.- odpowiedziałem, przykrywając to uśmiechem.
-Nagrywamy od razu?- zapytał.
-Pewnie.
Dalej nie poruszył tego tematu co bardzo mnie zdziwiło. Miałem nadzieję, że jak najszybciej o tym porozmawiamy.

......
Gdy skończyliśmy nagrywać, Mark podszedł do mnie:
-Chcesz się może czegoś napić lub coś zjeść? Jadłeś w domu śniadanie?- zapytał troskliwym głosem.
-Tak jadłem i nie, nie chcę nic.- spławiłem jego troskę.
-No..dobrze.

Siedziałem na kanapie, a on stał na drugim końcu pokoju i się nie odzywaliśmy. W końcu nie wytrzymałem i ze łzami w oczach wydusiłem z siebie słowa:
-Nic już nie powiesz? Będziesz udawał, że wszystko jest okej i, że nic się nie wydarzyło??
-....j-ja..- popatrzył na podłogę.
-Wiedziałem, że nic mi nie powiesz. Aż tak mało dla ciebie znaczę?! Aż tak?- wstałem z kanapy i zacząłem kierować się w stronę drzwi.
Nagle poczułem rękę Marka na ramieniu.
-Nie chciałem rozmawiać z tobą w takich okolicznościach. Nie byłem na to gotowy.
-O czym ty mówisz?- zapytałem.
-O moim zerwaniu z Amy...wiesz... dużo ci nie powiedziałem.- popatrzył na mnie zbitym wzrokiem.
-....-milczałem i czekałem aż będzie mówił dalej.
-...Ethan.. zerwaliśmy ze względu na ciebie..
-Co?! Niby dlaczego? Nie wtrącałem się w waszą relację.
-Tak, ale...-urwał.
-Ale??
-Ethan.. patrzyłem na ciebie zbyt często. Masz w sobie coś takiego co przyciąga mnie do ciebie bardziej niż cokolwiek innego...podobasz mi się..-ostatnią część powiedział bardzo cicho, patrząc na ziemię.
-....- nie mogłem z siebie wydusić ani jednego słowa.
-To dlatego wczoraj nie mogłem się pohamować i chciałem cię pocałować.. przepraszam- tym razem spojrzał mi w oczy i czekał aż coś powiem.
-J-ja...nie spodziewałem się, że to wszystko stało się z mojego powodu..- powiedziałem nieśmiało.
-Przecież to nie ty ciągle mnie obserwowałeś.- popatrzył na mnie czuło.
-..t-tak właściwie..to ja też cię obserwowałem..-odwróciłem wzrok.
Mark nic nie odpowiedział, więc nieśmiało podniosłem wzrok, żeby na niego spojrzeć. Patrzył tylko na mnie, podszedł do mnie i gdy już chciał mnie przytulić, cofnął się tak jakby bał się, że zrobi coś źle. Gdy to zauważyłem zrobiłem krok w jego stronę i popatrzyłem na niego tym samym dając mu znak, że chcę żeby mnie przytulił. Podszedł do mnie bliżej, popatrzył mi w oczy i objął mnie swoimi rękami. Wtuliłem się w niego i łzy same zaczęły mi lecieć.
-Dasz mi jeszcze jedną szansę?- zapytał cicho.
-Tak... tylko chcę żebyś był szczery..- odpowiedziałem słabo.
-Już zawsze będę, nie chcę cię już nigdy skrzywdzić.- mówiąc to przytulił mnie mocniej.

CrankiplierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz