#08 Stephen King: szalona teoria spiskowa, czy może jednak nie?

22 1 0
                                    

Kiedy w IV w p.n. e pewien szewc budzi się co rano i zaraz po tym co zje na śniadanie i co będzie robił dnia dzisiejszego myśli też o tym, co zrobić, żeby zyskać wieczna sławę. Oprócz bycia szewcem do pewnego momentu nie zapisywał się niczym szczególnym na kartach historii swojego miasta, jakim był Efez. Efez był jednym z 12 miast jońskich położonych w Azji Mniejszej. Jego dni mijały, a każdy następny podobny był do poprzedniego. Aż wreszcie nadeszły te dni kiedy jego luźne myśli zaczęły przybierać formę obsesji. I wreszcie któregoś dnia roku 356 p.n.e podpalił świątynie Artemidy. Tej samej nocy miał narodzić się Aleksander Wielki i to wydarzenie umożliwiło pożar, bo Artemida wraz z innymi bogami doglądała przyszłego bohatera i nie miała czasu opiekować się swoją świątynią.

Jeden z 7 cudów świata i jednocześnie ozdoba miasta poszedł z dymem. Kiedy pobudki szewca wyszli na światło dzienne, został osądzony i zastosowano wobec niego kare tzw. Damnatio memoriae była to procedura „potępienia pamięci", czyli usunięto z wszelkich dokumentów jego imię. A także został skazany na smierć za akt wandalizmu i zdradę stanu. I prawie ten proceder wymazania imienia by się udał, gdyby nie Teopomp z Chios – grecki historyk i mówca, uczeń Izokratesa. Teopomp w jednym ze swoich dzieł wspomniał imię szewca podpalacza-Herostratesa.
W psychologii znana jest postawa, o której mówi się kompleks Herostratesa. Jest to synonim osoby, która za wszelką cenę dąży do osiągnięcia wielkiej sławy. Nieważne  jakim kosztem osoba ta sławę osiągnie. Coś jak po trupach do celu.
A swoją drogą powiedzenie"po trupach do celu zostało przypisane hrabinie, która żyła na przełomie XIII i XIV wieku we Francji. W czasach kiedy żyła dość znacząco wpłynęła na losy kilku głów królewskich za pomocą intryg i całkiem znacznej liczby otruć.
W dzisiejszych czasach ktoś z kompleksem Herostratesa określany jest jako osoba, która ciagle podejmuje próby dowartościowujące się, ciagle chce zwracać na siebie uwagę otoczenia, chce być osobą adorowaną, wychwalaną, być na językach wszystkich.

Osoba taka jest sfrustrowana w chwili gdy przytrafi jej się jakieś niepowodzenie i ludzie przestają o niej mówić.
I użyją każdego środka do celu- kłamstwa, szantażu, manipulacji, gotowi są do bardzo dużych poświeceń, by otoczenie postrzegało ich sukcesy jako wielkie i światowe.

Aktualnie kompleks ten jest przypisywany komuś, kto popełnił medialną zbrodnię, jak np Breivik, czy Mark Chapman. A Mark Chapman niechlubnie wsławił się na kartach historii tym, ze pozbawił życia Johna Lennona. I teoretycznie tematu nie ma co rozwijać, Chapman siedzi i jego prośby o warunkowe zwolnienie są skutecznie odrzucane.
Ale jest jedna szczególnie ciekawa teoria spiskowa wysnuta przez niejakiego Stevena Lightfoot'a dowodząca tego, że to Stephen King pozbawił życia Johna Lennona.
Lightfoot przez ponad 20 lat próbuje przeforsować tę teorię, że to właśnie King a nie Chapman jest zabójcą Lennona.
Podczas podpisywania jednej z książek w Santa Cruz, Lightfoot pojawi się tam z dużym transparentem, który głosił „Stephen King jest mordercą. To prawda albo niech mnie pozwie". Ochrona usunęła mężczyznę z księgarni do której miał przybyć King i zagroziła, że jeśli będzie próbował wtargnąć do środka zostanie aresztowany za wtargnięcie.Kiedy King dowiedział się o tym zajściu, powiedział, że Lightfoot był nie tylko kamykiem w jego bucie, ale po tym incydencie miał być też kamykiem w swoim własnym- czyli Lightfoota bucie.
Sam Lightfoot teorię tę porównuje do najwiekszych odkryć chrzescijańskich. I Lightfoot zrobił sobie objazdówkę po lokalnych stacjach telewizyjnych by być gościem programów typu talk show.
King miał poznać Chapmana jeszcze zanim pozbawia życia Lennona. Sam Chapman opisywał się jako fan nr 1 Kinga. Poprosił o zdjęcie z pisarzem, a King opowiadał potem, że Chapman był dziwny, niczym kwazar. Niby tam był ale jednak nie. Ale kiedy ktoś cyknął fotografię Stephen po prostu napisał dedykację i to tyle. Później pisarz zdał sobie sprawę, że jego number 1 fan jest zabójcą członka grupy The Bittles.
Niemniej kiedy King nazywa kogoś creepem to znaczy, że coś musi być na rzeczy.
Ale wróćmy do Lightfoota, czyli typa od teorii spiskowej: Lightfoot, w sumie tez dość mocny fan Kinga, mieszkaniec San Francisco, zjawił się w Bangor w Maine-rodzinnym mieście Kinga i zrobił sobie objazdówkę z naklejką na zderzaku głoszącą, że to King a nie Chapman dostał autograf od Lennona. Widać na nim Lennona podpisującego "Double Fantasy"a fan, któremu podpisuje płytę jest taki dosyć niewyraźny, ale patrząc na podobieństwo Chapmana do Kinga, można by się pokusić o stwierdzenie, że to mógłby być King. Przy czym myślę, że Chapman widząc w sobie lekkie podobieństwo do Kinga mógł chcieć wyglądać jak on, w końcu fan nr 1. Oczywiście później człowiek ze zdjęcia został zidentyfikowany jako Chapman, ale widać Lightfootowi zdjęcie to dało lekki brain scratch. I kiedy Chapman tak jeździł sobie po Bangor skonfrontować się z Kingiem i pisarz nigdy nie odparł jego zarzutów, więc w głowie Lightfoota narodziła się teoria, że skoro nie zaprzecza to znaczy ze potwierdza.
King miał umieszczać w swoich książkach podpowiedzi świadczące o tym, co planuje zrobić w Miasteczku Salem i w Martwej Strefie.
Bo obie książki powstały przed zamachem na Lennona. (75 i 79)
Niejako rzekome powiązania z Kingiem miał o tym świadczyć, a powiązaniami miał być częste kontakty Chapmana z pisarzem. Niemniej jak wyjaśniła sekretarka Kinga- Shirley Sonderegger różni fani probowali nawiązać kontakt z pisarzem w rożny sposób: czy to prosząc o drobne przysługi, jak choćby pożyczenie pieniędzy po wysyłanie tajemniczych paczek np w jednej były kości i futro kilku kotów.
Czemu King miał pozbawić życia Lennona? Najwyraźniej na zlecenie prezydentów Nixona i Regana.
Co miałoby świadczyć za tą teorią:
Rządowi USA przeszkadzały poglądy Lennona, które były antyamerykańskie i antykapitalistyczne. Rozwinięciem tej teorii jest twierdzenie, że Chapman był pod wpływem hipnozy i po dziś dzień nie odzyskał pełnej świadomości i własnej osobowości.
W 1971 roku, podczas ubiegania się o reelekcję, Richard Nixon próbował i nie udało się deportować Lennona.
Nixon tez w swojej książce: The real war" napisał: "piękni ludzie z Nowego Jorku... którzy twierdzą, że wojna jest zła, a pokój jest dobry... muszą zostać usunięci ze sceny debaty publicznej... w jakikolwiek sposób."

Lightfoot uważa, że Reagan podjął się sprawy i zabił Lennona. A Chapman miał być opłaconym wynajętym aktorem, „Chapman miał być zasłoną dymną. Wyglądający podobnie do Kinga, który czekał na komisariacie, podczas gdy King, udając Chapmana, mordował Lennona", pisze.
Rządzący mieli się przestraszyć zmian jakie mógłby zapoczątkować Lennon, biorąc pod uwagę, że miał on znaczący wpływ na ludzi. Tylko dlaczego Stephen King? Czyżby potrzebował jakiegoś rodzaju reasearchu do książek, jakichś doświadczeń, których nie mógł uzyskać podczas rozmów?

Rzekomo ojciec Lightfoota miał zostać pozbawiony życia w katastrofie powietrznej w 10. rocznicę rezygnacji Nixona.
Sama Yoko Ono zaprosiła Lightfoota do galerii na wystawę w 87r a kiedy mężczyzna próbował jej wręczyć kopertę z wynikami swojego śledztwa policjanci go zakuli w kajdanki i spałowali. Rzekomo po to, by go uciszyć.

Lightfoot miał dostać od Stephena Kinga list w 1992r. „Nie zabiłem Johna Lennona i myślę, że wiesz to równie dobrze jak ja" - „Dlaczego nie odpuścisz". (ówczesna asystentka Kinga asystentka Marsha DeFilippo potwierdziła, że ​​King napisał list.) 6 lat wcześniej miał otrzymać list z takim samym charakterem pisma w którym otrzymał informacje, ze jeszcze nie ma calej historii. po otrzymaniu drugiego listu jego pies został pozbawiony życia.
A z innych ciekawych teorii na szybko to:

Yoko ono zleciła zabójstwo Lennona.
W piosence Yoko Ono pod tytułem 'Kiss, Kiss, Kiss', która została nagrana 17 listopada 1980 roku, czyli trzy tygodnie przed śmiercią Lennona, podobno ukryty jest tajny przekaz. Tutaj wchodzimy w temat puszczania utworów od tyłu, czyli popularny 'backmasking'.W piosence padają japońskie słowa 'anata daiteyo' (Kochanie, przytul mnie), które puszczane od tyłu układają się w słowa - 'I shot John Lennon' (Zastrzeliłam Johna Lennona).

Lennon upozorował swoją śmierć
Jak to możliwe, skoro na miejscu zdarzenia było pełno świadków? To najbardziej szalona teoria spiskowa, która mówi o tym, że Lennon nie zmarł po strzałach Chapmana. Wszystko było mistyfikacją, a Chapman wcale nie siedzi w więzieniu. Wedle tej teorii Lennon miał uciec do Ameryki Południowej, ponieważ czuł się zmęczony sławą.

A co jeśli John Lennon nie jest tak naprawdę martwy i to on prowadził furgonetkę, którą kilka lat temu zaatakowała Stephena Kinga?























Seryjni mordercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz