Margie Velma Barfield, urodziła się 29 października 1932 r w Stanach Zjednoczonych w Południowej Karolinie. Po jakimś czasie cała rodzina przeniosła się do Fayettevile, które znajdowało się w Karolinie Północnej. W Fayetteville dorastała i spędzała swoje dorosłe życie. Miała 8 rodzeństwa, sama była drugim najstarszym dzieckiem, a w jej rodzinie mówiąc potocznie się nie przelewało. Zanim przeprowadzili się do Fayetteville rodzina mieszkała w domu, za który nie płacili co skutkowało brakiem bieżącej wody, czy prądu. Nie mieli tez łazienki. Oprócz Velmy, jej rodzeństwa i rodziców w domu z nimi mieszkali tez jej dziadkowie oraz ciotka.
Ciotka była osoba niepełnosprawną, gdyż w dzieciństwie przeszła chorobę Heingeo-Medina i jej efektem był przykurcz ręki i nogi.
Ojciec Velmy- Murphy, znęcał się psychicznie nad całą rodziną, a matka Lillian Bullard nie reagowała i nie sprzeciwiała się temu.
Zmiana pracy Murphy'ego nieco pomogła w podwyższeniu statusu rodziny i pozwoliła na przeprowadzkę właśnie do Fayetteville. W tym samym roku, kiedy wszyscy się przeprowadzili, dziadkowie Velmy ze strony ojca zmarli. Murphy był bardzo pracowity, niestety łatwo wpadał w złość i nie wylewał za kołnierz.
A kiedy ojciec wpadał w złość, matka się nie sprzeciwiała, co skutkowało tym, ze Murphy znęcał się nad Velmą. Sama Velma chowała w sercu ogromną urazę do matki, właśnie przez to, że kobieta nie broniła swojej córki przed agresją ojca.
W 1939 r w wieku 7 lat Velma zaczęła uczęszczać do szkoły podstawowej. Lubiła chodzić do szkoły bo był to dla niej czas, który mogła spędzać poza dość dysfunkcyjnych domem. Niestety dość szybko stała się łatwym celem dla innych dzieci, które wyśmiewały, szydziły i dręczyły ją z powodu tego, jak ubrana była dziewczynka. Jej ubrania były mocno zużyte a i często dziurawe. Dzieci wyśmiewały też to, co dziewczynka przynosiła do jedzenia w swoim lunchowym pudełku, w związku z czym zaczęła jadać w samotności, a potem kraść, by moc kupić sobie coś zupełnie innego niż jedzenie, które przynosiła z domu.
Najpierw zaczęła od podkradania drobniaków z kieszeni ojca, by potem okradać innych.
Ostatni raz (jako dziecko)ukradła pieniądze od sąsiadów, była to kwota 80 $ i została przyłapana. Sąsiedzi powiedzieli ojcu o incydencie, a ten tak mocno pobił córkę, że ta pózniej mówiła, ze już nigdy więcej nie pomyślała o kradzieży.
Wraz z dorastaniem Velmy zaczęły spadać na nią coraz to większe obowiązki, pracowała na rodzinnej farmie, zajmowała się młodszym rodzeństwem, była odpowiedzialna za przygotowywanie posiłków dla całej swojej rodziny a często musiała wychodzić ze szkoły wcześniej, żeby wyrobić się ze wszystkimi obowiązkami, jakie miała tego dnia na swoich barkach. Po latach wspominała, ze przez to wykorzystywanie czuła się jak niewolnik w swojej rodzinie.
Ojciec też wykorzystywał ją seksualnie, Velma spała w łożku swoich rodziców aż do momentu, kiedy chodziła do szkoły średniej i często miała problem z rozeznaniem czy sposób w jaki ojciec ją dotyka jest normalny czy ma kontekst wykorzystywania.
W wieku 13 lat Velma dołączyła do szkolnej drużyny koszykówki jednak musiała zrezygnować z gry, ponieważ jej matka urodziła bliźniaki i dziewczynka musiała być w domu by pomagać matce w opiece nad rodzeństwem. W tym tez właśnie czasie sprawy z jej ojcem jeśli chodzi o wykorzystywanie dość mocno eskalowały. Dlatego tez jeszcze bardziej traktowała szkole jako miejsce do którego może uciekać w domu, gdzie rodzice dokładali jej coraz więcej i więcej obowiązków. W szkole nawiązał bliższa znajomość z Thomasem Burke. Thomas i Velma polubili się i zaczęli spędzać ze sobą coraz więcej czasu. Velma w związku z tym spytała ojca, czy może chodzić na randki z Thomasem, natomiast Murpy powiedział, ze dopiero wtedy, gdy skończy 16 lat. I kiedy to się już w końcu wydarzyło ojciec dorzucił kolejne nakazy-zakazy jeśli chodzi o spotkania z Thomasem. Dziewczyna miała zakaz bycia sam na sam z Thomasem i mogła chodzić tylko na podwójne randki oraz musiała być w domu przed 22.00 Kiedy Velma miała 17 lat przyjęła oświadczyny Thomasa. Oczywiście Murphy nie był zbyt uszczęśliwiony tym faktem, ale para się pobrała, rzucili razem szkole i uciekli.
