Pov Draco:
Idąc do kuchni, nałożyłem na siebie zaklęcie kameleona. Szedłem pustymi korytarzami i rozmyślałem. Lecz nagle usłyszałem swoje imię, w jakimś nieużywanym korytarzu, więc zaciekawiony podszedłem bliżej. Zauważyłem tam Pansy i jakąś dziewczynę, której nie znałem.
- A więc jesteś nową Gryfonką, tak? Oh, to urocze. Oprowadzić cię po szkole?
Coś jest nie tak. Parkinson nigdy nie byłaby taka miła dla Gryfona.
- Właściwie chciałam zapytać o tego Draco Malfoy'a... Jest słodki. Poznasz mnie z nim? – Powiedziała nieznajoma dziewczyna.
- Oh, przykro mi. On się już z kimś spotyka. – Nie przypominam sobie, bym z kimś randkował. Co ona gada?
- Na brodę Merlina, przepraszam. Nie chciałam podbijać do twojego...
- Oh nie. Nie ze mną. Źle zrozumiałaś. Wytłumaczę ci, ale to raczej długa historia. Draco i ja jesteśmy tylko przyjaciółmi i wiem, że nie ja jestem tą osobą, która idzie z nim do łazienki pobawić się jego różdżką... Okej, tylko żartowałam, ale lepiej nikomu nie mów. On jest trochę wrażliwy jeśli chodzi o miłość... Wiem, że myślałaś, że cię lubi, ale wręcz przeciwnie, bo jedyny Gryfon w jego łóżku... jest to Harry.
Co ona do kurwy odwala!? Nieznajoma rozpłakała się i odbiegła gdzieś. A ja zdjąłem z siebie zaklęcie, popędziłem w stronę ślizgonki i przygwoździłem ją do ściany.
- Co ty odpierdalasz?! – Syknąłem.
- Oh, Drcusiu, powiedziałam tylko prawdę. – Parsknęła śmiechem.
- Dobrze wiesz, że nie spotykam się z Potterem! A poza tym, nie nazywaj mnie tak. – Prawie ,,wyplułem" to w jej stronę.
Niestety dziewczyna była zwinniejsza, niż się spodziewałem i wywinęła się z mojego uścisku.
Ale teraz mam większy problem. Jak ta Gryfonka rozpowie to, co powiedziała jej Parkinson, to będzie już po mnie. A ja naprawdę nie chcę się znowu z nim kłócić.
Pov Harry:
Wróciłem ze śniadania i usiadłem w fotelu w pokoju wspólnym. Dlaczego wszyscy się tak na mnie patrzą? Po kilku minutach znoszenia szeptów i wyzwisk w moją stronę, nie wytrzymałem i krzyknąłem.
- Okej, o co wam wszystkim chodzi?!
Kilka osób parsknęło śmiechem, lecz jeden chłopak z piątego roku powiedział:
- Oh, a ty nie ze swoim Ślizgonem?
- Co?
- No wiesz, z twoim Malfoy'em, z którmym sypiasz.
Że co do cholery!? Wybiegłem z pokoju słysząc za sobą śmiechy i po kilku minutach byłem już w PW Dracona i Herm.
- DRACO MALFOY! – Wydarłem się.
Wbiegłem po schodach i wparowałem do jego pokoju.
- Dlaczego...- zaczął, ale mu przerwałem.
- Co ma znaczyć, że z tobą sypiam?!
- Harry, uspokój się, proszę. To była Pansy... Widziałem, jak wmówiła to jakiejś Gryfonce, nie wiem kto to właściwie był... Nie wiem co ona sobie ubzdurała!
- Dlaczego od razu mi nie powiedziałeś!? – Ryknąłem. – Cały Gryffindor ze mnie kpi!
Chłopak podszedł do mnie i jakby nigdy nic, zaprowadził na swoje łóżko, po czym sam wyszedł i po kilku minutach wrócił z dużym kubkiem gorącej czekolady. Podał mi go bez słowa, a ja po chwili wypiłem całą zawartość. Dzięki temu trochę się uspokoiłem.
- Spokojnie Potter, wszystko się ułoży. – uśmiechnął się blado.
Odwzajemniłem uśmiech, ale nie byłem do końca pewny jego słów...
Tekst który jest podkreślony, jest z tik toka, ale niestety nie znam autora.
![](https://img.wattpad.com/cover/242308701-288-k92887.jpg)
CZYTASZ
Tylko twój - Drarry
Historia CortaOpowieść Drarry. Dwoje największych wrogów zakochuje się w sobie. Niegdyś pozabijali się gołymi rękami. Teraz kochają się ponad życie i żaden nie pozwoli, by ktoś skrzywdził drugiego. Jeśli interesują cię historie w tym typie, to idealna książka dl...