5. Twój ukochany umrze, jeżeli to zrobisz!

1K 84 116
                                    

Na szczęście Jungkook nie wracał jeszcze przez dłuższy czas, więc Taehyung mógł sobie wszystko lepiej zaplanować i trochę się dedukował

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na szczęście Jungkook nie wracał jeszcze przez dłuższy czas, więc Taehyung mógł sobie wszystko lepiej zaplanować i trochę się dedukował. Nie wiedział po co młodszemu kwas borowy oraz alkohol etylowy w domu, ale ucieszył się, gdy to zobaczył. Nie mógł być pewny, czy nie zrozumiał czegoś zbyt dosłownie, ale starał się nie tracić pewności siebie.

Schował wszystko, co mogło mu być potrzebne do jednej z szafek, do której wydawało mu się, że będzie mieć gdyby co najłatwiejszy dostęp.

Po tym postanowił, że będzie się starał zachowywać normalnie. Nie chciał, by Jungkook coś podejrzewał. Wyciągnął ubrania z jego szafy i pozwolił sobie wziąć prysznic. Wolał nie odpychać swoim wyglądem chłopaka, chociaż on też nie wydawał się rano zbyt zadbany.

Kim po kilkunastu minutach opuścił łazienkę. Nikogo, oprócz niego, dalej nie było w mieszkaniu, ale zaczął czuć jakiś dziwny niepokój. Starając się to ignorować, usiadł na kanapie i sięgnął po pilot, by załączyć telewizor.

Wzdrygnął się, gdy po włączeniu go znowu zauważył te dziewczynkę. Nie zaczął jednak panikować, wpatrywał się prosto w te niespotykane gumki na jej kucykach. Był coraz bardziej pewien, że myśli dobrze. Nie zwracał już nawet uwagi na jej irytujący śmiech. Przejrzał „to".

Po chwili telewizor po prostu się wyłączył. Pewnie nie była zadowolona, że od razu nie dał jej się pobawić. Zaraz po tym do mieszkania wszedł Jeon.

Chłopak spojrzał na niego. Wyglądał jeszcze gorzej niż z rana. Trochę jakby był martwy. Przypominał mu dziewczynkę. Nawet ubrania których nie przebrał od poprzedniego dnia, wyglądały podejrzanie.

– Heeej, Kookie! – pisnął chłopak, uśmiechając się zaraz i podbiegł do młodszego by się przytulić.

Właściwie odetchnął z ulgą, gdy jego ręka nie przeszła po prostu przez ciało chłopaka. Normalnie go objął, zauważając jedynie, że Jeon jest wręcz lodowaty i śmierdzi stęchlizną.

– Coś się stało? – zaśmiał się cicho Jungkook, przeczesując swoimi zimnymi palcami włosy chłopaka.

– Czułem się trochę dziwnie, gdy mnie tak zostawiłeś... I znowu ją widziałem... Przy tobie czuję się bardziej bezpieczny – jęknął starszy, dalej nie puszczając chłopaka. Zastanawiał się, gdzie u niego może znaleźć coś jasnego i czy będzie to miało te samą formę.

– Już nigdy cię nie zostawię, skarbie. Przysięgam! – uśmiechnął się szeroko, co dziwnie wyglądało przy jego bladej skórze.

Dla Taehyunga zabrzmiało to dosyć przerażająco, patrząc na sytuacje w jakiej się znajdował, ale nie mógł tego po sobie pokazać. Wręcz przeciwnie, starał się pokazać, że niczego kompletnie nie podejrzewa i jest ślepo zapatrzony w chłopaka.

– Kocham cię, Jungkook – mruknął nieśmiało w jego stronę, wewnętrznie czując się naprawdę zażenowany swoim zachowaniem. Starał się odsunąć od siebie przerażenie, bo pewnie gdyby chłopak to dostrzegł, mógłby się już pożegnać z tym światem.

drag me to hell • vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz