Od wydarzeń na Turnieju Trójmagicznym w życiu Harry'ego wiele się zmieniło. Nikt nie wierzył, gdy mówił że Voldemort powrócił. Niby przyjaciele wspierali go ale Harry widział jak powoli się od niego odsuwają. W zasadzie spodziewał się tego, bo w końcu kto by chciał pokazywać się z kimś kto jest uznawany za szaleńca.
Nie spodziewał się, że największe wsparcie znajdzie u swojego odwiecznego wroga. A tak właśnie było. Na początku piątego roku Potter zakolegował się z Dracon'em. Spotykali się w Pokoju Życzeń i rozmawiali o wszystkim, co im leżało na sercu. Tak zaczęła się ich przyjaźń. Okazało się, że mieli ze sobą wiele wspólnego, co jeszcze bardziej ich do siebie zbliżyło.
Nikt nie wiedział o ich spotkaniach. Codziennie na korytarzach się wyzywali i kłócili, by w nocy spotkać się i spędzać razem czas.
《《》》
Wszystko zmieniło się pewnego wieczoru, gdy Harry wrócił zdenerwowany ze szlabanu u Umbridge. Wpadł do Pokoju Życzeń gdzie czekał na niego Draco. Położył się na kanapie bez słowa i zakrył twarz dłońmi.
Blondyn nie miał pojęcia co się stało ale podejrzewał, że to ta różowa ropucha coś zrobiła. Podszedł do Potter'a i usiadł obok niego obejmując go. Martwił się o wybrańca.
Od jakiegoś czasu czuł do niego coś więcej, ale bał się tych uczuć. Wystarczało mu, że może być blisko Harry'ego i go wspierać.
Spojrzał na ciemno włosego i zauważył, że jego dłoń jest dziwnie zaczerwieniona. Przyjrzał się i zobaczył wycięty napis "Nie będę opowiadać kłamstw".
-Co to jest?! - warknął zdenerwowany Draco wskazując na dłoń Harry'ego.
-Nie twoja sprawa - mruknął Potter zakrywając rękę - Jak ci minął dzień?
-Nie zmieniaj tematu. Pytałem co ci się stało w rękę - powiedział zirytowany blondyn. Nienawidził kiedy wybraniec był takim zamkniętym w sobie ignorantem.
-Nie twoja sprawa! - krzyknął Harry.
-Właśnie, że moja, przyjaźnimy się i chcę wiedzieć co się stało! - także krzyknął Draco - Zrozum to w końcu, nie jesteś sam. Martwię się o ciebie. Wiem, że jest ci ciężko, ale nie możesz się w sobie zamykać do cholery!
-Umbridge - szepnął ledwo słyszalnie ciemno włosy - To przez nią, kazała mi to pisać krwawym piórem.
Malfoy'a wcięło. Wiedział, że ta kobieta nie jest normalna, ale żeby znęcać się nad uczniami. Przygarnął do siebie ciało Harry'ego i przytulił. Wybrańcem wstrząsnął szloch. Draco tylko mocniej objął Potter'a i pozwolił mu się wypłakać. Ten chłopak tyle przeszedł, a ciągle doświadcza złych rzeczy.
Harry był wdzięczny blondynowi. Zawsze, gdy potrzebował rozmowy albo chociaż czyjejś obecności on był przy nim. Mógł mu się zwierzyć, powiedzieć to co mu siedzi na sercu i wiedział, że zostanie wysłuchany. Ciemnowłosemu bardzo zależało na tej przyjaźni, może nawet bardziej niż na Hermionie i Ronie. Gdy był z Draconem czuł się wolny i szcześliwy. Mógł być sobą.
I teraz kiedy siedział wtulony w Malfoy'a, mimo bólu dłoni był szczęśliwy. Gdy wybraniec odsunął się od blondyna i spojrzał mu w oczy, dotarło do niego jakie są piękne. Wtedy Harry poczuł coś dziwnego w brzuchu. Jakby takie przyjemne łaskotanie.
Takie uczucie towarzyszyło mu częściej. Zazwyczaj, gdy Draco się uśmiechał, śmiał, albo patrzył mu w oczy tak jak teraz. Nigdy nie wiedział co to za uczucie.
Siedzieli w ciszy, patrząc sobie w oczy, a ich twarze same zaczęły się do siebie przybliżać. Nie zwrócili na to uwagi, lecz kiedy nosy oby chłopaków się zetknęły zdali sobie sprawę z tego jak blisko są ich twarze.
Harry pokrył się rumieńcem. Policzki Draco także się zaczerwieniły, ale było to bardziej widoczne ze względu na jasną cerę.
Żaden z nich nie chciał się odsuwać.
Blondyn był szczęśliwy, że Harry nie zmienił pozycji, a ich twarze dzieliło kilka centymetrów. Nagle zyskał nadzieję, że może Potter też coś do niego czuje.
W pewnym momencie zielonooki, jakby pod wpływem impulsu przysunął się jeszcze bliżej do twarzy Dracona i delikatnie musnął jego warg swoimi. Gdy zdał sobie sprawę z tego co zrobił otworzył szeroko oczy i odsunął.
Malfoy też otworzył szerzej oczy w szoku. Czyżby jego marzenie właśnie się spełniało?
Bez słowa złapał za krawat Gryfona i złączył ich wargi. Zaczął nimi powoli i delikatnie porusza, lecz gdy poczuł, że Harry oddaje pocałunek pogłębił go. Muskali swoje usta coraz szybciej i mocnej. Po chwili ich języki, także weszły do gry. Draco trzymał ręce we włosach Potter'a, a ten drugi zaciskał dłonie na koszuli blondyna.
Oderwali się od siebie, gdy zabrakło im tchu i spojrzeli na siebie. Ślizgon miał uśmiech na ustach, i szczęście w oczach. Harry nas ustach także miał uśmiech, ale jego oczy były nadal otwarte w szoku.
Wybraniec ponownie wtulił się w blondyna bez słowa i zaciągnął jego zapachem. Teraz już wiedział czym pachniała jego amortencja. Uśmiechnął się szerzej na tę myśl.
Chwilę potem Gryfon spojrzał na drugiego chłopaka i pocałował go. Był to pocałunek pełen uczuć. Obydwoje wiedzieli że teraz będzie już tylko lepiej, bo w końcu mają siebie.
-Kocham Cię - szepnął Draco odsuwając się od ust ciemno włosego.
-Ja Ciebie też - odpowiedział Harry i znów złączył ich usta.
《《》》
CZYTASZ
𝐎𝐍𝐄 - 𝐒𝐇𝐎𝐓𝐘 || HP
FanficOne-shot'y z Harry'ego Potter'a W większości boyxboy, więc jeśli nie tolerujesz nie czytaj ;] Pisane przeze mnie i wstawianie nieregularnie (jak coś napisze to publikuje) Miłego czytania ;3