Remus od zawsze chciał być normalnym chłopcem. Żyć jak jego rówieśnicy, nie martwiąc się pełnią i swoją drugą naturą.
Gdy poszedł do Hogwartu znalazł paczkę wspaniałych przyjaciół, którzy nie zwracali uwagi na jego futerkowy problem.
Jego życie układało się po jego myśli i Lupin mógł śmiało powiedzieć, że jest szczęśliwy. Niestety nic nie trwa wiecznie.
Remus od dłuższego czasu czuł większe przywiązanie do Syriusza, niż do reszty Huncwotów. Na początku myślał, że to po prostu przyjaźń, ale gdy Black zaczął umawiać się z dziewczynami wilkołaka zżerała zazdrość.
Brązowowłosy domyślił się, że zakochał się w swoim przyjacielu. Nie wiedział co o tym myśleć. Nie dość, że jest wilkołakiem, to jeszcze gejem. Oczywiście chłopak nie miał nic przeciwko osobom homoseksualnym, ale jednak był to dla niego szok.
Pewny był jednego. Nigdy, za nic, nie powie o swoich uczuciach czarnowłosemu. Nie chciał psuć ich przyjaźni. Był pewien, że Black preferuje, jedynie płeć przeciwną. Przecież nie bez powodu umawia się z dziewczynami.
Jednak powód ten był inny. Syriusz uwodził koleżanki tylko po to, żeby zagłuszyć swoje uczucia. Uczucia do pewnego wilkołaka. Black podobnie jak Lupin, bał się tych uczuć i chował je w sobie.
《《》》
Łapa wracał właśnie znudzony z randki. Kolejna pusta panna umówiła się z nim tylko dlatego, że był przystojny. Irytowało go to.
Gdy tylko wszedł do Pokoju Wspólnego podbiegł do niego James.
—Opowiadaj, jak było, ładna jest, całowaliście się? – wypytywał okularnik.
—Nuda, może i ładna, ale pusta. Nie, nie całowaliśmy się – odpowiadał Syriusz – A teraz idę się położyć, zmęczony jestem.
Black udał się w stronę swojego dormitorium, lecz gdy łapał za klamkę usłyszał cichy szloch zza drzwi. Najpierw chciał to olać, ale uświadomił sobie, że tą osobą musi być Remus. Coś ścisnęło go boleśnie za serce.
Pewnym krokiem wszedł do pokoju. Łózko brązowowłosego było zasłonięte. Łapa podszedł tam powoli i odsunął zasłony. Lunatyk leżał z twarzą wciśniętą w poduszkę chcąc zgłuszyć odgłosy płaczu, jego ciało całe drżało. Czarnowłosy bez słowa podniósł Lupina i przytulił go do siebie. Wiedział, że pytanie o to co się stało nie miało większego sensu, bo wilkołak nigdy nie odpowiadał na takie pytania, jemu potrzebna była bliskość drugiej osoby.
To właśnie Remus uwielbiał w Blacku. On go rozumiał. Lupin wtulił się w swojego przyjaciela i łkał mu żałośnie w ramię.
Siedzieli tak przytuleni do siebie przez jakiś czas. Taka bliskość między nimi działała bardzo kojąco.
Obydwaj zmęczeni dniem, czując ciepło drugiej osoby zasnęli.
《《》》
Pierwszy obudził się Syriusz. Lekko zdziwiony zauważył, że nadal wtula się w swojego przyjaciela. Jego ręce delikatnie oplatały tors Remusa, a brązowowłosy trzymał dłonie przy jego biodrach.
Black uśmiechnął się widząc błogi wyraz twarzy Lupina. Reszta współlokatorów jeszcze spała, więc czarnowłosy mógł w spokoju się jej przyglądać. Z bliska widział delikatne piegi na jego policzkach i nosie. Lekkie zmarszczki przy oczach od częstego uśmiechu oraz blizny, większe lub mniejsze. Te, których Remus tak bardzo nie znosił, choć Łapa uważał, że dodawały mu uroku.
CZYTASZ
𝐎𝐍𝐄 - 𝐒𝐇𝐎𝐓𝐘 || HP
FanfictionOne-shot'y z Harry'ego Potter'a W większości boyxboy, więc jeśli nie tolerujesz nie czytaj ;] Pisane przeze mnie i wstawianie nieregularnie (jak coś napisze to publikuje) Miłego czytania ;3