Przed zaczęciem pisania tego, po co tak właściwie każdy z nas tutaj jest, gorąco zachęcam do zajrzenia do ciekawostek o My Chemical Romance mojego autorstwa. Jest tam sporo informacji, które będą zawarte również tutaj.
Zaczynając od samego początku, zanim Gerard i Frank w ogóle się poznali, oboje grali już na scenach muzycznych w New Jersey. Iero był wtedy w Pencey Prep, a jego zespół dość szybko uzyskiwał na popularności [Jak wiemy był to zespół Franka który powstał w 1998 roku i zakończył swoją działalność w 2001. Wydali tylko jeden album w 2001 roku, po czym zespół się rozpadł i trudno było znaleźć ich płytę w sklepach. W 2007 ich była wytwórnia jednakże reedycję płyty, dlatego też teraz jest ona normalnie dostępna. Mowa o PP jest między innymi w pierwszym jakimkolwiek wywiadzie z My Chemical Romance.] Gerard był wtedy dużo mniej rozpoznawalny niż Frank i grał już jako My Chemical Romance wraz z Ray'em, Mikey'em i Mattem. Obydwoje znali się dużo przed tym, zanim zaczęli wspólnie grać, co pewnie nie jest dużym zaskoczeniem. Warto też wspomnieć, że Gerard bywał na koncertach Pencey Prep. W wielu wywiadach wspominał, że uwielbiał obserwować z jakim zaangażowaniem i emocjami gra Frank. Iero za to mówił, że na samym początku był pod wrażeniem artystycznej duszy Way'a. Lubił jego rysunki, muzykę jaką pisał i pewnie wiele więcej. Oboje mieli ze sobą świetny kontakt i lubili długo wspólnie dyskutować. (Okolice 2002, czysta przyjaźń.)
Podczas, gdy My chem dalej tworzyli swoją muzykę i rozwijali swoje talenty, tak w Pencey Prep działo się coraz gorzej i mimo coraz większej popularności - rozpadli się. Jak stwierdzili, nie byli wstanie już się ze sobą dogadać, mieli różne poglądy dotyczące tego, jak ma wyglądać tworzona przez ich muzyka. Po krótkim czasie Gerard zaproponował Frankowi dołączenie do My Chemical Romance. Iero niemalże natychmiast przystał na jego propozycję i z wielką chęcią dołączył do swojego 'ulubionego zespołu'.
Iero oraz Way zaczęli być ze sobą jeszcze bliżej niż wcześniej (Okolice 2003), już wtedy coś zaczęło między nimi zaiskrzyło (W tamtym momencie, mimo to, oboje byli w związkach). Sytuacje, gdzie Gee obejmuje Franka na scenie, wspólnie śpiewają i posyłają sobie spojrzenia. A mowa tu jest tylko o gestach, które robili na występach, na dobrą stronę nikt nie wie, co mogli robić będąc poza wzrokiem fanów. Cóż, wiadome jest na pewno jego - nie byli sobie obojętni, ale nie podejmowali tego tematu.
Sytuacje jednak się powtarzały. Backstage + alkohol, równa się wiele nieprzemyślanych ruchów. Coraz trudniej było im "ukrywać" wzajemny pociąg do siebie. (2003, początki Frerarda). Mam w tym momencie na myśli jeden z bardziej znanych wywiadów za kulisami ich występów, gdzie do akcji wszedł flirt i głębokie rozmowy, które toczyli między sobą. Oboje byli wtedy dość mocno wstawieni. (Wtedy padają wszystkim znane słowa "kocham cię", "ja ciebie też" podczas wypowiedzi Mikey'ego, Frank wydmuchuje dym papierosowy w szyję Gerarda i tym podobne).
Jednak nic co piękne nigdy nie może trwać za długo. W późniejszym czasie na drodze Gerarda pojawia się mężczyzna o imieniu Bert. Były to okolice 2004 roku, gdzie Way zmagał się z początkującym uzależnieniem od narkotyków oraz Alkoholu. Wokalista wprowadził w jego życie ogromny zamęt. Gdy Gee wraz z Bertem zaczęli swoją znajomość, Way nie był do końca pewien swojej orientacji, co prawdopodobnie jedynie pchnęło go w jego nałogi. McCracken był jego idealnym towarzyszem do imprezowania, przy nim mógł czuć się sobą i się nie hamować. W sieci można znaleźć cały ogrom zdjęć Gerarda i Berta, gdzie trzymają się za ręce, a nawet całują. Mimo tego, co się miedzy nimi działo, Gerry nigdy nie potwierdził publicznie tego, czy miał romans z Bertem. Podczas jednego z wywiadów, gdzie była tylko ich dwójka, kobieta zapytała się, czy coś między nimi jest. Gerard natychmiastowo zaprzeczył, a Bert wyglądał, jakby chciał powiedzieć coś zupełnie innego.
CZYTASZ
Frerard was Real ✔
Dla nastolatkówWszystkie ważne wiadomości zawarte w kilku rozdziałach. [Lol zakończone bo nie chce mi się tego kontynuować]