Harry's Pov

Jest 5 rano. Za godzinę mam samolot do Włoch. Muszę spakować jeszcze najpotrzebniejsze rzeczy i będę gotowy.

       Szofer już czekał na mnie przed willą. Szybko zjadłem śniadanie i pobiegłem do limuzyny. Ledwo zdążyliśmy na czas.
    Dojechaliśmy na lotnisko i byłem dość zdziwiony tym widokiem, nie było tam fanów, którzy chcieliby autografy i zdjęcia, więc wszystko poszło o wiele sprawniej.

        Wsiadłem do mojego prywatnego samolotu i chwile później wystartowaliśmy. Lecieliśmy jakieś 2 godziny, przespałem cały lot. Byłem bardzo zmęczony. Miałem sen o One Direction i Lou, dlatego od rana byłem przybity. Nienawidziłem snów z Louisem, bo było mi wtedy smutno, ale z drugiej strony sny z nim  odwzorowywały moje marzenia.

        Szofer zawiózł mnie do nowo zakupionego przeze mnie domu. Kochałem Włochy, tam była taka piękna pogoda, nie jak w Londynie. Tam mogłem się oderwać od rzeczywistości i zapomnieć o wszystkich problemach.

Odkąd wysiadłem z samolotu cały czas myślałem o Lou. Tak bardzo go kochałem. Było mi tak ciężko przez te 5 lat. Straciliśmy kontakt, każdy poszedł w inną stronę...

        Myślałem, że przerwa w działalności naszego zespołu dobrze nam zrobi, ale to nie była do końca prawda. Na początku przerwy było bardzo spokojnie, mogłem w końcu trochę odpocząć. Miała trwać 18 miesięcy ale niestety wszystko się przedłużyło. Solowa kariera jest bardzo satysfakcjonująca i wciągająca ale tęsknie za chłopakami, bez nich to nie to samo.
Szczególnie mi brakuje Louisa.

***

      Następnego dnia miałem nagrywki do teledysku. Trochę się stresowałem ale nie było źle. Liczyłem na ładną pogodę lecz niestety zaczął padać deszcz i moje plany się zrujnowały. Ostatnio coraz gorzej się czuje i więcej myśle o Lou przez co popadam w szał. Miałem dość dzisiejszego dnia i stwierdziłem, że potrzebuję alkoholu...

                                      
     Czułem w sobie kilka promili we krwi. Nie myślałem, że tak dużo wypiję. Było mi nie dobrze więc pobiegłem ostatnimi siłami do łazienki. Zwymiotowałem wszystko to co piłem i jadłem przez ostatnie parę godzin. Dobijała mnie ciągła myśl o szatynie. Naprawdę nie mogłem przestać o nim myśleć, to było niemożliwe. Gdy umyłem zęby i obmyłem twarz wodą postanowiłem wyjść z domu. Nie wiem czy to była dobra decyzja.
        Gdy chodziłem po parku niedaleko domu, miałem wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą. Nienawidziłem tego uczucia, bo to oznaczało, że już mnie rozpoznali i zaczną robić zdjęcia... Byłem już do tego przyzwyczajony, lecz w tym momencie nie czułem się dobrze i wolałem obyć się bez zbędnych zdjęć, w końcu byłem pijany.

***

  Idąc po parku, chwiejąc się na boki rozmyślałem nad moim teledyskiem. Chciałem go już tak bardzo nagrać jednak pogoda mi na to nie pozwalała. Z drugiej strony nie miałem siły na nagrywanie scen, teraz zależało mi tylko Lou. Już nie wiedziałem co robić. Byłem w rozsypce. Czemu Louis nie był przy mnie teraz?

        Nie wiem dlaczego cały czas był w moich myślach... może to wina alkoholu.


******

Macie 1 rozdział😘😘
Jutro będzie drugi. Sorki za błędy. xx

I just wanna tell the world that you're mine // LARRY🤍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz