Pov Harry'ego
Obudziłem się rano, a Louisa nie było. Miałem ochotę się rozpłakać. Szybko wstałem, poszedłem sprawdzić łazienkę i kuchnie, tam też go nie było. Zostawił mnie... Przecież
wczoraj jeszcze wyznawał mi miłość. Co poszło nie tak? Powiedziałem coś złego? Wczoraj wszystko było dobrze, co się stało?! Byłem załamany i zły na wszystko co mnie otacza. Dzisiaj miałem dokończyć nagrywanie teledysku, nie miałem na to ochoty, ale wiem, że musiałem. Poszedłem tylko z powrotem do łóżka. Chciałem zasnąć i nigdy się nie obudzić, chyba że Louis byłby obok mnie.Nie mogłem zasnąć, sprawdziłem Twittera i skierowałem się do salonu. Fani myślą, że rzadko sprawdzam Twittera, tak naprawdę to spędzam na nim dość sporo wolnego czasu. Zobaczyłem zdjęcie z czasów One Direction i wiedziałem, że to czas się wylogować. Położyłem się na kanapie. Chciałem sięgnąć po pilot do TV, ale zobaczyłem jakąś kartkę na stole.
„Cześć Haz, niestety muszę polecieć do Londynu, Lottie jest w szpitalu... mam nadzieję, że za kilka dni już do ciebie przyjadę. Lou xx"
Tak bardzo mi ulżyło. Oczywiście zmartwiłem się sprawą z Lottie, lecz teraz moje wszystkie smutki zniknęły. Lou mnie nie zostawił, on mnie cały czas kocha.
***
Miałem pół godziny do nagrywek. Ubrałem się i pojechałem na plan. Dziś nagrywaliśmy ostatnie sceny. Widziałem na Twitterze, że fani już podejrzewają teledysk, ale nie znają daty, ani tego, że ja i Louis się spotkaliśmy. Jakby się dowiedzieli, to połowa internetu by oszalała.
Już widzę te wpisy '' Larry is real? '' albo '' 1D powraca?! ''. Jakby to naprawdę mogło się wydarzyć..., jednakże solowa kariera sprawia mi zbyt wiele radości, żeby od tak ją porzucić. Nie wiem jak zareagowali by fani naszych solowych piosenek. Mniej, więcej przez takie sprawy „przerwa" się przedłużyła.Lou nie odbierał całymi dniami, pewnie był zajęty, jednak trochę mnie to zmartwiło. Nie chciałem mu przeszkadzać, więc odpuściłem sobie dalsze dzwonienie.
Tak minął kolejny dzień z poczuciem winy...***
Kilka dni później wrócił Louis. Zdziwiło mnie to, że nie przyszedł do mnie po powrocie. Może z Lottie było źle? Postanowiłem sprawdzić jak się czuje. Otworzył mi drzwi, a pierwsze co zrobiłem, to przytuliłem go.
-Co się stało z Lottie? Nie dawałeś znaku życia!
-Już wszystko dobrze, miała mały wypadek - odparł, a ja odetchnąłem z ulgą.Widziałem, że coś go dręczy, ale nie chciałem od razu o to pytać. Starałem się poprawić mu humor. Nigdy nie byłem zbyt dobry w wymyślaniu żartów, jednak widziałem, że Louis się trochę rozweselił.
- Coś się stało Lou?
- Nic, wszystko w porządku...
Widziałem, że nie jest w porządku, musiałem to od niego wyciągnąć, zawsze mówiliśmy sobie wszystko.
- Chodzi o to, że jak wrócimy do Londynu, mieliśmy spotkać się z Niallem i Liamem... i nie wiem jak zareagujesz na to jaką decyzję chcemy podjąć- powiedział, a łza spłynęła mu po policzku.Nie mogłem uwierzyć, że Lou przeze mnie płacze, nienawidziłem kiedy cierpi.
- Cokolwiek postanowisz, zawsze będę z tobą, o co chodzi?
- Nie mogę ci teraz tego powiedzieć, dowiesz się w Londynie- powiedział spokojniej.Nie mogłem na niego naciskać. Widziałem, że to było dla niego trudne i nie chciałem pogarszać sytuacji.
***
Wróciłem do swojego domu, musiałem przemyśleć to co powiedział. Było to związane z chłopakami. Nie może chodzić o powrót, zbyt dobrze nam idzie, żeby to zaprzepaścić...
Dlaczego każdy mój dzień wygląda tak samo-myślę o Louisie, 1D i całej mojej karierze... Ostatnio zamiast cieszyć się z tego co osiągnąłem, myślę o tym czy nie lepiej byłoby nigdy nie być w zespole i już więcej nie stanąć na scenie... Nie mogłem tego zrobić i dobrze o tym wiedziałem, poza tym znowu złamałbym serca fanów, tak jak przy „końcu" One Direction.***
Obudziłem się o 13, nie mogłem spać. Dzisiaj musiałem opuścić to wspaniałe miejsce, miałem lot o 18. Tak bardzo chciałem tu zostać jeszcze kilka dni, ale praca była ważniejsza. Musiałem nagrywać nowe piosenki i skupić się na pisaniu. Jak wrócimy do domu, mamy spotkać się z przyjaciółmi. Nie wiem co im powiem, nie rozmawiałem z nimi od 2 lat. Czy jeszcze uważają mnie za przyjaciela? Jak na mnie zareagują? To już nie jest to samo co 5 lat temu. Może tak na prawdę nie chcą mnie znać, tylko Louis ich namówił?
***
Zjadłem tosty i się ogarnąłem. Nie chciało mi się pakować, więc stwierdziłem, że odwiedzę Louisa. Wszedłem do jego mieszkania i zobaczyłem, że jest już spakowany, zdziwiłem się, bo Lou zawsze robił wszystko na ostatnią chwilę. Przez te kilka lat chyba trochę się zmienił.
Nudziło nam się, więc szatyn postanowił włączyć jakiś film. Włączył jakaś beznadziejną komedię romantyczną. Bardzo lubie takie filmy, ale ten serio był okropny. Nie obejrzałem go do końca, bo była już 16 i uświadomiłem sobie, że za dwie godziny mam samolot. Pobiegłem do willi i zacząłem się pakować. Szofer podjechał już pod dom, więc musiałem się śpieszyć.
Chwile później byliśmy już na lotnisku. Ja i Lou musieliśmy lecieć o innych godzinach, żeby fani nic nie podejrzewali. Gdy tylko przekroczyłem próg lotniska, fani zaczęli wrzeszczeć i prosić o zdjęcia. Właśnie dlatego nienawidziłem podróżować, kocham ich, ale fani nie są w stanie uszanować mojej prywatności.
Zrobiłem kilka zdjęć, wsiadłem do samolotu, a kilka godzin później byłem już w Londynie i czekałem na Louisa.******
Ten rozdział był trochę pisany na szybko, więc przepraszam za wszystkie błędy. 💖
Do następnego❤️❤️ xx
DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE I GWIAZDKI, TO DAJE NAPRAWDĘ DUŻĄ MOTYWACJĘ!
KCKC
CZYTASZ
I just wanna tell the world that you're mine // LARRY🤍
FanficHarry wyjechał do Włoch, gdzie miał nagrywać długo wyczekiwany przez swoich fanów teledysk. Po drodze do domu zepsuł mu się samochód i spotkał przyjaciela z dawnych lat, a jego marzenie się spełniło. Fanfiction pisane z @zuza_nka00