Harry's pov

Nie mogłem w to wszystko uwierzyć. Jakim cudem Louis znalazł się akurat tutaj. To nie mógł być przypadek. Nie widzieliśmy się od 2 lat... gdy go zobaczyłem, miałem wrażenie, że moje serce się zatrzymało. Był taki piękny.
Chciałem się dowiedzieć jak to zrobił, ale w tym momencie najważniejsze było tylko to, że był tutaj, obok mnie, w tak trudnych dla mnie chwilach.
Jedyną przeszkodą była miłość. Miłość do Lou... Uwielbiałem jego towarzystwo, zawsze mi pomagał, lecz przebywanie w jego pobliżu i zachowywanie się jakby wszystko było w porządku nie było łatwe, musiałem ukrywać przed nim swoje uczucia.
Jakbym mu o tym powiedział mógłby się ode mnie odwrócić, całkowicie zerwać kontakt a wole być jego przyjacielem na zawsze, niż na zawsze go stracić. Cholera przestań o tym myśleć- powiedziałem w myślach. Rzeczywiście musiałem przestać, Lou zawsze widział gdy coś jest nie tak, jakby to zobaczył to musiałbym go okłamać a nie znoszę tego robić, chociaż parę razy się zdarzyło...
Przestałem się tym wszystkim zadręczać i wróciłem do rozmowy z Louisem. Przez te kilka lat dużo się wydarzyło, więc mieliśmy o czym rozmawiać.

***

Pół godziny później, w radiu usłyszeliśmy bardzo dobrze znaną nam piosenkę. Poczułem ukłucie w sercu, co prawda kawałek był wesoły, przypominał dobre chwilę, ale jednocześnie o utracie kontaktu z jednymi z najważniejszych osób w moim życiu...

- „History", to były dobre czasy...- powiedział.

- Nasza ostatnia piosenka- momentalnie zszedł mi uśmiech z twarzy.

Po tych słowach zapadła niezręczna cisza. Brunet był głęboko zamyślony, chyba miał jakiś pomysł.
Kilka minut później odezwał się i powiedział:

- Musimy coś zrobić, musimy coś im dać.

Nie rozumiałem o czym mówił.

- O co ci chodzi?- popatrzyłem się na niego dziwnie.

- Pamiętasz nasze 18 miesięcy, o to chodzi!

Przerabiałem już załamanie po naszych wszystkich obietnicach. Najwyraźniej Louis jeszcze nie...

- Co mamy im dać? Fani cały czas mają nadzieję, nie musimy nic robić...

Lou tylko wyciągnął telefon i zadzwonił do Liama. Słyszałem tylko, że spotkają się po powrocie z Włoch.

- Jak wrócimy z Włoch to spotkamy się z Niallerem i Payno w Londynie- odparł.

Nie wiedziałem co mam mu powiedzieć, przytaknąłem tylko lekko. Na samo nazwanie dawnych przyjaciół uśmiechnąłem się. Brakuje mi ich.

***

Wróciłem do domu. Znowu miałem ochotę sięgnąć po alkohol. Nie zrobiłem tego, bo wiedziałem jak ostatnio się to skończyło i nie miałem zamiaru przechodzić znowu przez to samo. Ogarnął mnie smutek, miałem ochotę stracić pamięć, zapomnieć o One Direction, Louisie i całej mojej karierze. Znowu się załamałem. Miałem mętlik w głowie. Tysiące myśli ciągle się przez nią przelatywało. Chciałem tylko nagrać teledysk i odpocząć. Lepiej by było jakby Lou się ze mną nie skontaktował. Dlaczego wszystko musi kręcić się wokół zespołu? Sama myśl o One Direction mnie przytłacza, a jak pomyślę o Lou, to tym bardziej nie wiem co mam zrobić. Marzyłem o tym żeby być razem z szatynem na zawsze ale z czasami naprawdę chciałem o nim zapomnieć. Ciężko mi stwierdzić czy wolałem życie gdzie prawie nikt mnie nie znał, czy karierę którą zrobiłem w ciągu ładnych paru lat. Takie myśli prześladowały mnie od początku „końca" 1D. Ostatnio wyrzuciłem je z mojej głowy, ale co z tego, jak w jeden dzień to wszystko poszło na marne?
         Byłem zmęczony dzisiejszym dniem, więc dość wcześnie się położyłem. Nie mogłem zasnąć, cały czas wymyślałem teorie, co ma na celu spotkanie się z Liamem i Niallem. Ostatni raz widzieliśmy się w 2017, żeby fani nie pomyśleli, że straciliśmy kontakt. Teraz w zasadzie przestało nas zbytnio interesować to co myślą directioners, jedynie Liam od czasu do czasu na swoich livach coś o nas wspomina.

***

      Następnego dnia była niedziela, miałem wolne. Chciałem odpocząć i przemyśleć kilka spraw. Skontaktować się z rodziną i zapomnieć na chwilę o Louisie. Nie było to takie łatwe odkąd tu przyleciał.
      Rozmawiałem z Gemmą i usłyszałem dzwonek, domyśliłem się kto to był. Zakończyłem rozmowę z siostrą i otworzyłem drzwi. Oczywiście był to Lou. Wydaje nie się, że tylko on narazie wiedział o moim wyjeździe. Nie byłem zadowolony z jego odwiedzin, ale nie mogłem go wyprosić. Usiedliśmy na kanapie, a ja poczułem się fatalnie. Louis odrazu to zauważył, znał mnie za dobrze, żeby nie widzieć kiedy coś mnie dręczy. Zapytał się co się stało, bez zastanowienia skłamałem o kłótni z Gemmą. Czułem, że nie dam rady ukrywać dłużej moich uczuć i ciągle go okłamywać...

*****

Dzisiaj w nocy kolejny rozdział!!
Przepraszamy za tą przerwę, nie miałyśmy weny.  xx
❤️❤️❤️

I just wanna tell the world that you're mine // LARRY🤍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz