Louis 'Pov
Siedziałem u Harry'ego w domu jeszcze jakiś czas, zrobiło się dosyć późno i powinienem się już zbierać. Tylko, że ja tak bardzo nie chciałem go opuszczać. Musiałem wymyślić jakąś wymówkę, żeby zostać u niego dłużej. Oczywiście nie chciałem się mu narzucać ale to raczej nie byłby duży problem. Przynajmniej tak myślałem.
-Dobra Harold, będę się chyba powoli zbierać tylko skoczę do toalety.-powiedziałem z uśmiechem.
-Tyle razy mówiłem ci żebyś tak na mnie nie mówił-jęknął Harry.
Stałem przez chwilę na środku pokoju nie wiedząc gdzie pójść.
-Schodami na górę, pierwsze drzwi po lewej-odparł brunet, domyślając się czemu stoję w miejscu.
- Ok, dzięki.
Kiedy wyszedłem z łazienki, miałem zamiar zrealizować swój plan. Schodząc po schodach, naumyślnie potknąłem się i upadłem tyłkiem na schodek. Bolało, nie powiem że nie.
-Boże, Louis wszystko dobrze? - zmartwiony Harry od razu do mnie podbiegł i pomógł mi wstać.
-Chyba tak, ale strasznie mnie boli noga. - nie chciałem kłamać. Tak naprawdę mnie bolała, więc w sumie to nie było kłamstwo.
-Zobacz czy dasz radę chodzić-powiedział niepewnie Harry.
Postawiłem jeden krok i jęknąłem z bólu.
-Um... Niezbyt- wymamrotałem.
- W takim razie zostaniesz tutaj na noc. Nie chcę, żeby coś ci się stało. - brunet zaczerwienił się, kiedy zdał sobie sprawę co powiedział. - Um...Znaczy wiesz, lepiej jak nie będziesz nadwyrężać nogi.
-Martwisz się o mnie? - zachichotałem.
-Jesteś moim przyjacielem, trochę się martwię, wiadomo- uśmiechnął się.
-Nie mam zbytnio miejsca, żeby cię przenocować. Zaraz coś wykombinuje. - zastanowił się Harry.
-Mogę spać na kanapie. - powiedziałem, choć marzyłem, że powie bym mógł spać u niego w sypialni. Oczywiście razem z nim...
-Co to, to nie. Jesteś moim gościem. Oddam ci moje łóżko, a ja pójdę na kanapę. - westchnął Haz.
-Chyba, że wolisz swoje łóżko to możemy się podzielić-niepewnie zaproponowałem.
-Ż-że obaj będziemy spać w-w jednym łóżku-zaczął się jąkać i chyba się zawstydził. Dla mnie to był najbardziej uroczy widok na świecie.
-Jeżeli ci to nie przeszkadza-spojrzałem na niego.
-Nie, mi nie przeszkadza- uśmiechnął się Harry.
- Chodź zaniosę cię na górę-zaśmiał się.
Wziął mnie w stylu panny młodej i zaniósł do sypialni. Moja twarz była bardzo blisko tej jego. Tak mnie kusiło żeby go pocałować, ale nie mogłem tego zrobić. Hazza położył mnie na łóżku i uśmiechnął się szeroko. Chwilę tak stał, a ja się nie odzywałem.
-Wszystko w porządku? - zaśmiałem się cicho.
-Tak, tak. Idę do łazienki i zaraz wracam.***
Harry długo nie wracał. Zacząłem się martwić. Postanowiłem sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku. Gdy wyjrzałem głową zza drzwi usłyszałem cichy szloch. Kulejąc podszedłem pod drzwi i bez zastanowienia ani pukania wszedłem. Zobaczyłem Harry'ego który stał nad zlewem i płakał. Kiedy spojrzał na mnie wytarł łzy rękoma i sztucznie się uśmiechnął.
-Hazz, co się stało? - podszedłem ostrożnie do niego.
-Wszystko dobrze-odparł brunet.
- Widzę, że płakałeś. Możesz mi powiedzieć. - powiedziałem.
-Raczej nie chcesz wiedzieć- posłał mi smutny uśmiech.
-Chcę. Proszę powiedz. Harry co jest? Zawsze sobie wszystko mówiliśmy, wiesz, że możesz ze mną zawsze pogadać. - westchnąłem oczekująco.
-Ale obiecaj mi, że mimo tego co ci powiem nie odwrócisz się ode mnie. - zapłakał.
- Oczywiście, że cię nie zostawię. - podszedłem no niego i przytuliłem.
- Louis... Bo... Bo ja... Ja cię kocham-wyszeptał. Zabrakło mi oddechu i czułem jakby serce mi stanęło.
-C-co? - zapytałem ze zdziwieniem. Mam nadzieję, że to nie był żart.
-Wiem, przepraszam, ale nic na to nie poradzę. Kocham cię od czasu X-Factora. Chciałem z tobą porozmawiać o ty-
Przerwałem mu całując go. Harry od razu odwzajemnił pocałunek. Po chwili odsunęliśmy się od siebie.
-Ja ciebie też kocham Harry. - powiedziałem przez łzy. Były to łzy szczęścia.
-Naprawdę? - spytał z nadzieją.
-Oczywiście. Jestem moim całym światem. - uśmiechnąłem się szeroko i jeszcze go cmoknąłem.
-Idziemy spać? Jestem bardzo zmęczony. - ziewnął.
-Tak, chodźmy.
-Tylko musisz pomóc mi dojść do pokoju. - odparłem.
-Żaden problem skarbie. - wziął mnie na ręce i zaniósł drugi raz już dzisiaj do sypialni. Położył mnie ostrożnie, a sam ułożył się obok mnie. Przykrył nas kołdrą, a ja przytuliłem się do jego torsu. To jest to o czym marzyłem przez tyle lat.
-Dobranoc Lou.
-Dobranoc skarbie. - powiedziałem i od razu zasnąłem.Nie wierze, że przez tyle lat bałem się mu o tym powiedzieć...
***
Jak wam się podoba? Niedługo następny rozdział.
xx
CZYTASZ
I just wanna tell the world that you're mine // LARRY🤍
FanfictionHarry wyjechał do Włoch, gdzie miał nagrywać długo wyczekiwany przez swoich fanów teledysk. Po drodze do domu zepsuł mu się samochód i spotkał przyjaciela z dawnych lat, a jego marzenie się spełniło. Fanfiction pisane z @zuza_nka00