Splecione niegdyś blond warkocze przerzucałaś na jedno z ramion. Przytulając cię od tyłu czułam zapach owocowego szamponu tak bardzo mi go brakuje. Siedzę na fotelu zagłębiając się ponownie w stare wspomnienia. Może chcesz posłuchać naszej historii z mojej perspektywy? Ciut bolesna jest, lecz wielce miłosna. Zaczęłabym od za górami, za lasami ale to historia tragiczna nie bajka.Rok 2020 można by powiedzieć, że pechowy choć jak się okazało nie dla mnie. Pomijając pandemie, która pochłonęła wiele istnień poznałam kogoś tak wyjątkowego, kogoś kto nie pozwolił mi całkiem znienawidzić tego okresu. Niewinna impreza przy ognisku ci sami znajomi, nudne rozmowy i alkohol tłumiący zmysły. Oprócz wielu zlewających się twarzy dostrzegłam jedna nieznaną im dłużej się przyglądałam czułam, że coś mnie do niej przyciąga nie miałam odwagi podejść i się przywitać. Wciąż jednak nie odrywając wzroku złapałaś mnie i uśmiechnęłaś się tak szczerze jak anioł rzucający urok. Podeszłaś i usiadłaś na pniu tak blisko mnie, że myślałam, że serce wyskoczy mi z piersi. Spytałaś o imię i czemu siedzę taka samotna moje słowa z jękiem wydobywały się z ust powoli co dziwne wszystko zrozumiałaś. Karcę się w myślach za tą wybitnie poniżającą sytuacje (oczywiście niczego nie żałuje.) Zaoferowałaś przyniesienie kolejnego piwa i może ono sprawiło, że istotnie się rozluźniłam. Spędziłyśmy cały ten wieczór wspominając wszystkie również te żenujące historie dotychczasowego życia. Wydawało się jakby w ciemności z jedynym światłem pochodzącym od żarzącego się ognia nie było nikogo poza nami. Patrzyłaś wprost w moje oczy i moje usta drżące jak i dłonie, które ujęłaś w swe próbując je ogrzać-zawsze są zimne. Czy to przez alkohol nie mogłam powstrzymać własnego ciała pocałowałam cię a ty oddałaś pocałunek. Czułam jakby to był początek czegoś pięknego i tak było.
Nie długo po tym widziałyśmy się praktycznie codziennie, randki ciągnące się godzinami czułe słowa i pocałunki. Nasza pierwsza wspólna noc, której nic nie przebije. Zaczęłyśmy chodzić byłam bardzo zakochana dokładnie tak jak ty. Minął rok nie wytrzymałam oświadczyłam ci się na pikniku co wspominam z uśmiechem gdyż ty również planowałaś to zrobić tego samego dnia. Ślub był cudowny wspaniale było wypowiedzieć te słowa ty i ja na zawsze. Przeprowadzka do tego wielkiego domu kto by wtedy uwierzył, że stanie się grobowcem.
Podróże po całym świecie piana na ustach piana w kąpieli. Twoje nagie ciało pode mną...śmiech, łzy, krzyk czasem gniew. Znałam się na emocjach gdyż zostałam psychologiem a jednak momentami nie rozumiałam czemu ukrywasz swój ból. Wiedziałam, że od kilku miesięcy coś jest nie tak. Byłaś smutna, rozkojarzona zbyt senna aby nawet wyjść z domu na wspólny piknik. Na kocyku brakowało twojej osoby. Wtedy zrozumiałam, że masz depresje próbowałam ci pomóc. Sprawiałam, że od czasu do czasu usłyszałam twój śmiech, który niestety szybko znikał. Pamiętam ten straszny dzień, który nie sposób wyrzucić z pamięci...dzień kiedy cię straciłam na zawsze. Byłam w gabinecie pocieszając kolejna nastolatkę, która straciła rodziców, popadła w narkotyki próbując uciec. Wróciłam późno do domu myśląc jak sprawić aby spędzić z tobą komfortowy wieczór. Ale zamiast uśmiechniętej żony czekającej na mnie ze szklanką kawy w ręku i książka. Znalazłam całkiem sine ciało leżące na naszym łóżku...połknęłaś całe opakowanie tabletek nasennych popiłaś je wódką butelka potłuczona, odłamki szkła porozrzucane na dywanie. Zadzwoniłam po pogotowie ale było już za późno wzięłaś za dużo, wypiłaś za dużo. Straciłam cię 03.12.2030 roku już na zawsze...Dlaczego to zrobiłaś? Nie zostawiłaś żadnego listu żadnego cholernego wyjaśnienia. Miałam to naprawić miałam ci pomóc uratować tak aby spędzić ze sobą resztę życia ale choroba cię zabrała wciągnęła w mrok i już dłużej nie wytrzymałaś i nie mogę cię za to winić. Tęsknię tak bardzo tęsknie może pójdę za tobą? Może wtedy się połączymy.
Kolejny list jak pytanie retoryczne nie oczekuje na odpowiedź
Boże wróć do mnie
CZYTASZ
"Listy do niej"
RomanceOpowieść o miłości tragicznej, bolesnej ale pięknej. Pozostała ona jedynie we wspomnieniach. Dwie kobiety jedna przepełniona smutkiem z powodu utraty ukochanej druga no cóż już nie żywa. Odebrała swoje życie z powodu choroby. Depresja odebrała jej w...