Rozdział 3: Wiktoria

3 0 0
                                    

Tadeusz wracał spod kamienicy bardzo szczęśliwy. Odnalazł narzeczoną, wie, że żyje a na dodatek jutro ma się z nią spotkać. Szybko rozstał się z Leszkiem, który poszedł porozmawiać z dowództwem o przygotowywanej akcji. Ukochany Anastazji mieszkał parę kamienic od miejsca jej przebywania więc szybko dotarł do mieszkania, jakie zajmował wraz z siostrą. Wszedł po cichu, myśląc, że Wiktoria jeszcze śpi. Znał jej nawyki i wiedział, że chodzi spać późno bo często nawet do północy bawi się z koleżankami, które sprasza pod jego nieobecność .Jako rodzeństwo świetnie się dopełniali. Gdy ściągnął kurtkę i buty, cichutko poszedł do kuchni.
- O! Jesteś wreszcie – w pomieszczeniu przywitał go donośny głos siostry. – Gdzieś ty był do cholery?
- Siostra? Ty nie śpisz? – Tadeusz postanowił grać na zwłokę. Nie chciał bowiem martwić dziewczyny, która i tak miała już dosyć własnych problemów.
- Tak się składa, że nie. Całą noc nie zmrużyłam oka bo się o Ciebie martwiłam. – dziewczyna wstała i podeszła do niego. – Teraz twoja kolej. Gdzie byłeś?
- U Leszka. – skłamał mężczyzna. – Bawiliśmy się ostro ale możesz być spokojna, żadnej dziewczyny nie…
- Dobra, dobra, skończ – przerwała mu Wiktoria – Nie chce nawet o tym słyszeć. Cały czas tylko te twoje imprezy. Wiesz może co u Anastazji? Gdzie jest? Ty jej ostatnio szukałeś?
- Każdego dnia jej szukam. Sama dobrze o tym wiesz. Ale też wiesz jakie to jest ciężkie przez czasy, w których żyjemy...
- Czyli nic?
- Nic – tym razem Korzeniowski skłamał. – Pójdę spać. Całą noc nie spałem.
- Idź, idź… Zrobię Ci śniadanie.
Tadeusz skinął głową i udał się do pokoju, nie zauważając, że list mu wypadł z kieszeni. Gdy zamknęły się za nim drzwi, dziewczyna zabrała list i zaczęła czytać.
- A więc tak się bawisz Dager… - wyszeptała po przeczytaniu i udała się do kuchni. Dager to był pseudonim Tadeusza z oddziału. Znało go niewiele osób, między innymi Leszek czy właśnie Wiktoria. Była to tajemnica, nikt nie mógł się dowiedzieć, że Tadeusz, który pracował jako księgowy w Miejskiej Oczyszczalni Ścieków (w skrócie MOŚ) walczy z Niemcami. Siostra Korzeniowskiego sprzedawała co sobotę owoce na tutejszym targu. Nie zarabiała za wiele ale zawsze miała pieniądze na swoje wydatki. Niektórzy plotkowali o niej, że jest prostytutką. Ale tylko ona znała prawdę o tym co robiła aby dorobić.

Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz