Epilog

2 0 0
                                    

Matka jeszcze długo rozpaczała po ojcu. Całe swoje życie poświęciła by doprowadzić do skazania człowieka, który zabił jej męża. Udało się jej to. Zmarła w wieku osiemdziesięciu pięciu lat. Gdy nas urodziła, miała dwadzieścia cztery. Moja siostra, Maria i ja pochowaliśmy ich razem. Zasłużyli na to. Ciotka Wiktoria wyszła za wujka Adama. Mieli razem syna, Michała oraz dwie córki, Anastazję i Ewę. Losy naszej rodziny w późniejszych latach różnie się wikłały ale zawsze miałem przed oczami naszą odważną matkę i równie dzielnego ojca. Maria wyszła za syna przyjaciela naszego ojca, Jana Zarębę i urodziła mu jedno dziecko, moją bratanicę, Katarzynę. A ja? Poślubiłem swoją przyjaciółkę z lat dzieciństwa, Helenę Barańską. Wraz z naszym synem, Tadeuszem zamieszkaliśmy w Paryżu. I wiecie co? Nie żałuje niczego. I moja matka też by pewnie tak powiedziała. Zawsze była z nas dumna.

Podpisano: Józef Korzeniowski.

Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz