➠ rozdział 9

97 13 11
                                    

— Jaśminowa Chmuro, to... spotkanie nie powinno mieć miejsca tak samo jak to wydarzenie.

Medyk zmarszczył brwi. Trzcinowa Gwiazda spojrzała na niego, a potem na Brzoskwiniową Łapę. Ruda Szarość stała za nią i z opanowaniem patrzyła każdemu w oczy.

— Nie rozumiem.

Spływająca Kropla unikała jego spojrzenia jak ognia. Co jej siedzi w głowie? O co jej chodzi? Czemu jest... taka w stosunku do niego?

— Jaśminowa Chmuro, Spływająca Kropla niechcący podsłuchała twoją rozmowę...

— Ja chciałam tylko iść po coś na ból stawów! — wytłumaczyła się szybko, ale została zignorowana, ale przed tym oczywiście bacznie przeanalizowana wzrokiem Jaśminowej Chmury.

Trzcinowa Gwiazda kontynuowała.

— Wiem, że to nie my powinnismy to oceniać. Nie jesteśmy Klanem Gwiazdy, ani innymi medykami.

Przy każdym kolejnym jej słowie Jaśminowa Chmura czuł się coraz słabiej. Co ma zamiar mu powiedzieć przywódczyni? Co posłuchała ta starsza kotka siedząca nieopodal, unikająca jego wzroku?

— Jednak to ważna sprawa. Jaśminowa Chmuro, złamałeś kodeks Medyka.

Brzoskwiniowa Łapa zmarszczył brwi. Jeszcze tylko tego mu brakowało, by jego uczeń się za niego wypowiadał! Co za okropna sytuacja. Czy Spływająca Kropla słyszała całe jego „wyznanie"?

— O co wam chodzi? — parsknął jednak Brzoskwiniowa Łapa w ich kierunku. — Było, minęło. Co z tego, że się zakochał? No, powiedzcie, co z tego?

Spojrzał po zebranych, nikt nie odpowiedział. Jaśminowa Chmura poczuł, że blednie.

— Brzoskwiniowa Łapo, kodeks Medyka mów... — zaczęła Trzcinowa Gwiazda.

— Ale co z tego? — przerwał jej. — Jesteś medyczką? Nie. Czy zakochałaś się kiedyś? Tak.

Nikt z zebranych tam kotów, nawet sam Jaśminowa Chmura nie rozumiał, do czego zmierza młody kocur. Trzcinowa Gwiazda zrobiła zawstydzoną minę, ale szybko powróciła do poprzedniego stanu. Zanim zdołała się odezwać, uczeń Medyka cisnął dalej.

— To w takim razie czemu medyk nie może się zakochać? Może. Może i nie może tego otwarcie okazywać, a te kilka zasad nie może zmienić uczuć kota.

Jaśminowa Chmura zamknął oczy. Naprawdę, wolał, żeby Brzoskwiniowa Łapa się już zamknął, ale on chyba nie miał zamiaru tego zrobić. Z drugiej strony jednak poczuł w środku ciepło za wstawienie się za nim.

— Brzoskwiniowa Łapo — odezwała się Ruda Szarość mocnym głosem. Uczeń próbował jej przerwać, ale kotka mu nie pozwoliła. Trzcinowa Gwiazda podziękowała jej skinieniem głowy. — Zachowujesz się karygodnie. Nie słuchasz, co mówi do ciebie przywódczyni i w dodatku jej przerywasz. To, że próbujesz obronić swojego mentora jest rzeczą naturalną, ale w tym przypadku nie za mądrą! Twoje słowa nie zmienią tego, co się stało i stanie.

Zapadła cisza.

— No więc, skoro już mogę mówić — rzuciła Brzoskwiniowej Łapie złe spojrzenie — to będę kontynuować swoją wypowiedź. Nie będziemy osądzać Jaśminowej Chmury za wykroczenia nie dotyczących nas, ale pozostaje jeszcze jedna sprawa.

Medyk przełknął ślinę. Wiedział, co zaraz powie kotka. O Perkozowej Łusce.

— Jaśminowa Chmuro, zabiłeś kota. Do jak co, ale on był z twojego klanu.

— Ale on mnie prześladował przez całe tamtejsze życie, nie rozumiecie? — wybuchnął. — Miałem tego dość! A kiedy on... zabił Błękitną Taflę, nie wytrzymałem! Trzcinowa Gwiazdo, wiem, że zrobiłabyś podobnie w mojej sytuacji!

Kotka potrząsnęła głową, ale Jaśminowa Chmura wiedział, że ona też podkochiwała się kiedyś w Błękitnej Tafli. A przynajmniej podejrzewał.

— Ale wydarzenia się tak nie potoczyły, więc może to było twoje przeznaczenie? — w zielonym oku Trzcinowej Gwiazdy dostrzegł błysk czegoś dziwnego. — Musisz ponieść za to konsekwencje, Jaśminowa Chmuro.

Medykowi zrobiło się słabo.

WOJOWNICY ❝Ważny, ale nie na tyle❞ (N) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz