Uzupełnienie - Shigaraki Tomura, Kai Chisaki

63 4 31
                                    

PIERWSZE SPOTKANIE, CZYLI JAK SIĘ POZNALIŚCIE:

Shigaraki Tomura:

-I niby kiedy pojawi się ten wasz pierdolony szefuńcio co?! Niech nie myśli, że jest wart mojego czekania.- wypaliłaś od razu, kiedy zdjęto ci taśmę z ust.

-Mogę się do niej przyssać?! Mogę? Moge? Prawda, że mogę tak?! Tak!- w twoją stronę ruszyła niska blondynka z ogromną igłą. Na ustach miała psychodeliczny uśmiech.

-Toga! Nie waż się jej tknąć. Ona należy do niego.

-Do nikogo nie należę. Nie jestem na sprzedaż! Możesz mi possać ty pocharatany popaprańcu!- splunęłaś szatynowi pod nogi. Jednak on nic sobie z tego nie zrobił i nadal trzymał nadpopudliwą, rządną krwi dziewczynę.

-Na sprzedaż nie jesteś. Nikt by cię nie kupił, więc się nie przeceniaj.- usłyszałaś szorstki głos za plecami.
"Oho, oto przybył." pomyślałaś, nawiązując do All mighta, który swoją drogą z pomocą to się nie spieszył.

-Skoro tak. To po co wam JA? Skoro nawet okupu od bohaterów nie dostaniecie.- zaśmiałaś się.

Usłyszałaś żartobliwe chrząknięcie ze strony większości osób, które przebywały w ciemnym pomieszczeniu.

-NO O CHUJ WAM CHODZI WY PARSZYWE...- zamilkłaś, gdy po twojej szyi przejechało zimne narzędzie.

-Wyszczekana nie powiem. Podoba mi się.- przed twoją twarzą pojawiła się...Ręka? Z włosami?

-Co za debil nosi na ryju rękę? Nie masz dwóch swoich? Co, może moje chcesz do kolekcji? Sorry, ale na twoje jaja na pewno będą za duże. A nigdzie indziej nie ma miejsca.- zażartowałaś, ale od razu tego pożałowałaś, bo chłopak przystawił ci do gardła nóż.

-Na twoim miejscu bym tak nie szalał laleczko. Spędzisz tu sporo czasu, zanim ktoś cię uratuje. Poczujesz przytłaczającą samotność i strach. Nigdy tego nie czułaś prawda?- splunęłaś mu w twarz, co zamiast go rozwścieczyć, rozbawiło.

-Wynocha. Trochę się zabawimy z naszą małą (imię).- oblizał usta, a ciebie przeszedł dreszcz, gdy usłyszałaś dźwięk zatrzaskujących się drzwi.

Niebieskowłosy chłopak, którego twarzy nie znałaś, złapał cię za włosy i odchylił głowę do tyłu mocnym pociągnięciem. Poczułaś jak przyciska nóż jeszcze bardziej. Tępe uczucie rozcinanej skóry było coraz bliżej. Czułaś to.

Ale zamiast tego, chłopak polizał twoją szyję długim pociągnięciem, zostawiając na niej mokry ślad.

-Wiesz co? Lubię się z tobą bawić w kotka i myszkę. Jesteś inna niż te wszystkie marne ofiary, błagające o litość. Ty nie boisz się śmierci.- wzruszyłaś ramionami na jego słowa. Miałaś gdzieś, co miał ci do powiedzenia i co o tobie sądził. Mógł nawet wyrecytować ci rymem swój życiorys, a ty nadal miałabyś to głęboko.

-Co ty na to, żebyśmy współpracowali?

-Ja? Z tobą? Chyba ci ta ręka szkodzi.- parsknęłaś.
-Skoro tak ci przeszkadza...- niebieskowłosy sięgnął jedną dłonią do twarzy i zdjął z niej siną "ozdobę".

Wow. Znieruchomiałaś. Nigdy byś nie pomyślała, że twoim porywaczem może być ktoś tak przystojny. A może nie będzie tak źle?

-Nie chcę ci zrobić krzywdy. Dlatego nie kuś.- poczułaś jak przecina nożem linę, którą byłaś związana.

-Chcę pogadać z tobą jak z człowiekiem, więc...- wyskoczyłaś na niego przewracając chłopaka na podłogę. Usiadłaś na nim okrakiem i zbliżyłaś usta do jego ucha -Cóż...- szepnęłaś, czując jak jego szyja pokryła się gęsią skórką -Wybacz, ale masz do czynienia z demonem.- przygryzłaś płatek ucha i zostawiając go nieruchomego na podłodze, skorzystałaś z okazji do ucieczki.

SCENARIUSZE//BNHAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz