✨Rozdział 3✨

63 3 2
                                    

**Przepraszam za błędy ale pisze to po części w nocy**

-Hej! Riku, oddaj mi to pocky!-wysoki szatyn biegał po całym domu za tobą i pocky które trzymałaś w ręce.
-Nie mogę!-krzyknełaś zamykając się szybko w łazience,cicho chichocząc otworzyłaś opakowanie.
-Riku to są moje ulubione.-chłopak odparł najwidoczniej poddając się.
-No dobra.-otworzyłaś drzwi po czym od razu znalazłaś się w objęciach chłopaka.
-Co cię tak na przytulanie wzięło?-spytałaś obojętnym głosem, kierując się w stronę swojego pokoju.
-Jakoś tak wyszło.-brązowooki z zakłopotania aż podrapał się po karku.-Wiesz...-odparł i na chwilę ucichł.-Podoba mi się ktoś.-spojrzałaś na niego zaskoczona.
-Jak wygląda ?-cała podjarana,stanęłaś przed chłopakiem i z iskierkami w oczach patrzyłaś na niego.-Ma brązowe włosy,zielone oczy i...trzyma moje pocky w ręce.-szatyn spojrzał na ciebie dość nie pewnym wzrokiem,ty jedynie stałaś jakbyś zobaczyła ducha.
-Aha.-jedyne co z siebie wydusiłaś po czym usiadłaś na łóżku i zaczęłaś zajadać pocky.
-Przed chwilą jeszcze tak bardzo chciałeś jeść te pocky a teraz stoisz jak wryty.-odparłaś i nie odwracając oczu od filmu, lekko potrzęsłaś pudełkiem.Chłopak usiadł obok ciebie nic nie mówiąc,po chwili złapałaś lekko podbródek szatyna i złączyłaś wasze usta.Oderwałaś się po paru sekundach i schowałaś twarz w dłonie.
Poczułaś na swoim barku ciepłą dłoń brązowookiego,skierowałaś twarz w jego stronę i się uśmiechnełaś,on po chwili odwzajemnił uśmiech.
-Ushijima to twój brat?- wyjechał totalnie z innego mostu chłopak.-Tak a co?.-odpowiedziałaś na pytanie.
-To mój odwieczny wróg i zawsze wkurzał mnie tym tekstem.Szatyn się wyprostował, napiął klatkę piersiową, na chwilę spoważniał i zaczął mówić.-Powinieneś przyjść do Shiratorizawy".-wciełaś się w wypowiedź chłopaka przez co powiedzieliście to samo w tym samym czasie jak chórek.-Mi też to zawsze powtarza.-trochę znudzona,dodałaś do swojej wypowiedzi.
Po chwili patrzenia na siebie nawzajem wybuchliście śmiechem, nawet twój brat który był zajęty czytaniem książki zapukał do drzwi,al ich nie otwierał.
-Uspokójcie się trochę.-odparł swoim poważnym tonem i po krokach było słychać jak schodzi schodami na dół.
Po chwili Tooru, znowu przybrał postawę poważnego i udawał twojego brata a ty miałaś ubaw po pachy.

🛐🛐🛐🛐🛐🛐🛐🛐🛐🛐🛐🛐
Wybaczcie mi że tak bardzo krótki rozdział trochę weny ostatnio mało mam i złe dni.
Dziękuję za wysłuchanie!❤️

Dziękuję za wysłuchanie!❤️

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
It's My Life   ~Oikawa Tooru x OC~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz