Rozdział 4.

107 3 0
                                    

      No w sumie na kogo innego mogłabym wpaść? Zanim zdążyłam zobaczyć na kogo wpadłam zaczęłam przepraszać z podniesionym głosem, ale po chwili przestałam bo usłyszałam, że to Malfoy. Jego oczywiście, jak zawsze musiało to rozbawić, ale gdy zobaczył że na niego spojrzałam to od razu przestał się śmiać, tylko się "Zarumienił". Było to wyraźnie widać na jego twarzy.

Uśmiechnął się "przyjaźnie"-Nic nie szkodzi Evans- i odszedł. Ja stałam jak zamurowana, a Hermiona tylko na mnie patrzyła i nie wiedziała co powiedzieć- Czy to był na pewno Malfoy?- odwróciłam powoli głowę w jej stronę. Hermiona nie odpowiadała przez dłuższą chwilę, ale w końcu odpowiedziała- To był Malfoy- skrzywiła się. Nagle zobaczyłam Ginny biegnącą w naszą stronę.-Nessa! Chodź potrzebuję pomocy- Ginny zaczęła mnie wołać, a ja poszłam za nią. Zapytałam ją o co chodzi, a ona zaczęła mi opowiadać-Bo mi się podoba Luna, ale nie wiem jak jej to powiedzieć- Ginny miała łzy w oczach. Moje kąciki ust lekko się uniosły- Ona chyba też coś do ciebie czuje. Co? Skąd to wiesz?- Spytała się mnie ochrypłym głosem. Może stąd- Uśmiechnęłam się bardziej- stąd, że za tobą stoi, uśmiecha się, rumieni się, i ma łzy w oczach?

Gin szybko się odwróciła w stronę Luny i się uśmiechnęła- Ohh... He- Nie zdążyła dokończyć bo Luna się w nią wtuliła i powiedziała- Kocham cię. Ginny się uśmiechnęła i odpowiedziała jej tylko- Ja ciebie też. No i zgadnijcie co się wtedy stało. Ginny pocałowała Lunę! Szczerze to od dawna je Shipowałam =^=. Tak długo tam stałyśmy z Luną i Ginny, że nawet nie zauważyłąm, która jest godzina. Stałyśmy tam prawie 3 godziny 0-0. Nagle zobaczyłam Hermionę, która pokłóciła się znowu z Draco, więc stwierdziłam że czemu by się nie przyłączyć do tej kłótni. Podeszłam do nich akurat w tym momencie kiedy Malfoy dał Hermionie z liścia. Hermione to nie ruszyło bo nie uderzył jej mocno, ale mnie np. to zdenerwowało, że chłopak uderzył dziewczynę. Zaczęłam się z nim wykłócać bo jakbym tego nie zrobiła, nie byłabym sobą. Nagle z ust Dracona wydostało się straszne słowo, co powiedział? T-ty wredna szlamo- Draco Syknął. Te słowa bardzo mnie uraziły, więc przestałam się z nim kłócić i tylko się wycofałam bez słowa. Szłam szybkim krokiem w stronę wieży astronomicznej. Hermiona rzuciła mu gniewne spojrzenie i poszła za mną. Było około 20:00 i zaczynało się już ściemniać, więc widok z wieży astronomicznej przy zachodzie słońca był jeszcze piękniejszy. Usiadłam sobie przy ścianie na "Balkonie" wieży astronomicznej i jakimś cudem zasnęłam. Gdy się obudziłam była chyba 05:35.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam piękny widok na cały Hogwart, było nawet widać stąd Hogsmeade. Byłam na tyle blisko barierki, że mogłabym spaść. Wstałam chwiejąc się. Spadłabym gdyby nie mocny ucisk na moim nadgarstku ciągnący mnie do siebie. Przez chwile nie wiedziałam co się dzieje, ale po chwili zorientowałam się, że to Malfoy. Tylko co on tam robił? Moje włosy były w nieładzie. Draco przyciągnął mnie tak, że moja klatka piersiowa dotykała jego, co sprawiło, że obydwoje poczuliśmy się niekomfortowo. On znowu to zrobił... popatrzył mi w oczy. Chce z tobą porozmawiać-Draco jakimś cudem wyjąkał zdanie.

~~

No przykro mi =^= Dziękuję za wszystkie głosy <3 jutro będzie kolejny rozdział mniej więcej tak jak dzisiaj czyli o 15-21.


&quot;Just Friends ~D.M~ Pl.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz