[28] Samotność.

16.9K 643 403
                                    

CZEMU ZE WSZYSTKICH PRAGNIEŃ NA ŚWIECIE WYBRAŁAM CIEBIE.






Na zegarze wybiła godzina dziewiętnasta, gdy Florence przekroczyła próg domu i zdejmując z ramion skórzaną kurtkę, powiesiła ją na jednym z wieszaków.

Kompletnie straciła poczucie czasu, gdyż przez niemal cały dzień zwiedzała z Diavalem okolicę, przy czym udało się jej zapoznać z kilkoma mieszkającymi w sąsiedztwie rodzinami, choć nie wszyscy byli pozytywnie do niej nastawieni czemu, prawdę mówiąc się nie dziwiła.

Gdyż zapewne mało kto chciał mieć coś wspólnego z przyszłą żoną sąsiada, który w niezbyt legalny sposób zarabiał na życie, ale mimo to, była w miarę zadowolona.

Westchnęła ciężko, przymykając powieki. Była naprawdę zmęczona, ale mimo wczesnej pory nie chciała jeszcze iść spać. Nie kiedy była tu zupełnie sama...

Alexei nie odezwał się do niej w ciągu dnia, co wyjątkowo ją martwiło. Zwłaszcza, że w ostatnim czasie nikt w mieście nie mógł czuć się bezpiecznie.

Gdy weszła do kuchni, przy długim blacie ujrzała Marcię, która właśnie zakładała na siebie jasny płaszcz.

— Och, wreszcie wróciłaś, złociutka! — odparła z uśmiechem kobieta, gdy zapięła ostatni guzik i podniosła na nią swój wzrok. — A gdzie zgubiłaś Diavala? — zapytała.

— Musiał coś jeszcze załatwić — odpowiedziała blondynka, zbliżając się w stronę kobiety. — Już wychodzisz, Marcio? — zapytała, opierając łokcie o kamienny blat.

— Tak, w niedzielę Pan Moskal zawsze pozwala mi wychodzić wcześniej — wyznała kobieta, zakładając brązową torebkę na ramię, po czym po chwili wstrzymała oddech i westchnęła głośno. — Ależ ze mnie gapa... — Marcia lekko zmarszczyła nos. — Nawet nie zrobiłam ci nic na kolację — westchnęła. — Wybacz, ale to z przyzwyczajenia, gdyż zawsze gotuję tylko coś na obiad, bo Pan Alexei nie je śniadań ani kolacji.

— Dlaczego? — zapytała Florence nie kryjąc zaskoczenia, na co gospodyni jedynie wzruszyła ramionami. — Dziwne...

— Mieszkając tu, moja droga, dopiero zobaczysz jaki dziwny ten człowiek potrafi być — odparła kobieta i machnęła dłonią. — Tylko nie mów mu tego, bo znowu będzie narzekać, że plotkuję za jego plecami — dodała, nieco ściszając ton.

Florence jedynie skinęła w odpowiedzi i nie powiedziała już nic więcej.

Nie odwołała się do słów gospodyni, choć musiała przyznać, że Alexei bywał dość... cóż, specyficzny. Był dość skryty, żeby nie powiedzieć zamknięty w sobie i rzadko mówił o swoich uczuciach, ale w żaden sposób jej to nie przeszkadzało, gdyż wiedziała, że takie osoby potrzebują znacznie więcej czasu, żeby się przed kimś otworzyć.

— Marcio... — wypaliła nagle Florence, gdy kobieta zaczęła się kierować w kierunku wyjścia. — Jak długo pracujesz dla Pana Moskala? — zapytała, nie kryjąc zainteresowania, gdy Marcia przystanęła.

Kobieta zmarszczyła czoło i zacisnęła wargi, jakby się nad czymś zastanawiała, po czym wyznała:

— Jakieś siedem lat.

— Długo — przyznała.

— Czy ja wiem... — kobieta pokręciła głową. — Dla poprzedniej rodziny pracowałam prawie trzy dekady, ale gdy państwo zmarli, a ich dzieci porozjeżdżały się po świecie musiałam sobie szukać nowej pracy. Wtedy usłyszałam od znajomego, że jakiś zamożny Rosjanin, który niedawno się tu osiedlił szuka gosposi, ale nie było za wielu chętnych na tą posadę...

HEAVY DIRTY SOUL [18+] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz